Masz gorączkę? Nie wejdziesz na Intel Extreme Masters 2020. Uczestnicy będą sprawdzani przy wejściu na imprezę.
Oczywiście powodem takiej decyzji organizatora imprezy jest obawa o koronawirusa. Wcześniej, z powodów także związanych z epidemią, swoją (na szczęście tylko tę fizyczną) obecność na imprezie odwołał Intel.
Należy spodziewać się, że kolejka przed Spodkiem będzie jeszcze dłuższą, bowiem proces wchodzenia na teren imprezy będzie miał dodatkowy etap: pomiar temperatury. Powód jest oczywisty – panika związana z koronawirusem.
Czy takie mierzenie temperatury ma jakikolwiek sens? Oczywiście, głównie psychologiczny. Według specjalistów, aż 80% chorych przechodzi, przedstawianą w mainstreamowych mediach niemal na równi z dżumą, chorobę… bezobjawowo. Ciężkie objawy mają występować u około 5%, natomiast śmiertelność wirusa szacuje się na około 2% (czyli mniej więcej tyle, ile „zwykłej” grypy). Poza tym objawy pojawiają się dopiero po dłuższym czasie (10-14 dni). Mierzenie temperatury jest więc szybkie, ale nieefektywne.
Doskonale jednak rozumiem organizatorów. O obecności wielu uczestników decydują… ich rodzice. Wielu z tychże z pewnością jest przerażonych koronawirusem (dzięki mediom) i taka forma „ochrony” może ich nieco uspokoić.
https://itreseller.pl/itrnewintel-ogranicza-swoja-obecnosc-na-tegorocznym-intel-extreme-masters-firma-pozostaje-tytularnym-sponsorem-iem-2020-ale-nie-uswiadczymy-jej-w-strefie-expo/