MultiCloud – co to jest i dlaczego jest najlepszym sposobem dla firm, na zabezpieczenie danych i aplikacji? – przekonuje Marcin Dąbrowski, CIO w ITMAGINATION.

Większość firm na polskim rynku przekonała się, że korzystanie z chmury publicznej jest właściwą strategią i dobrym sposobem na zarządzanie danymi. Coraz więcej przekonuje się jednak, że przywiązanie do jednego dostawcy chmury, uzależnia firmę od powodzenia jego biznesu. Zdaniem Marcina Dąbrowskiego, CIO w ITMAGINATION, najlepszym sposobem na zabezpieczenie danych i aplikacji przechowywanych w chmurze jest podejście Multi-cloud. Pozwala ono na minimalizację kosztów, niezależność od dostawcy oraz korzystanie z szerokiego wachlarza usług.

 

Historia cloud zaczęła się od niewielkiego eksperymentu w siedzibie Amazona w roku 2006. W 2018 roku, według danych Canalys, ten rynek na świecie wart był ponad 80 mld dolarów. W ciągu ubiegłego roku urósł aż o 46 proc. Według Gartnera liderami branży chmury publicznej są Amazon Web Services, Microsoft Azure oraz Google Cloud Platform.

 

Chmura to standard, sięgaj po więcej

W Polsce migracja danych i aplikacji biznesowych do chmur publicznych również staje się normą. Wraz z rozwojem takich obszarów jak Big Data, gdzie operuje się na niewyobrażalnie dużych zbiorach danych, czy wdrażaniem narzędzi sztucznej inteligencji (AIOps), opieranie usług IT w firmach jedynie na własnej infrastrukturze jest niemożliwe lub bardzo nieefektywne ekonomicznie.

 

– Mając jednego dostawcę chmury, w której przechowujemy już dane i aplikacje, warto pomyśleć o strategii Multi-cloud. W najprostszym tłumaczeniu, Multi-cloud to współpraca firmy z więcej niż jednym dostawcą chmury publicznej. Dlaczego warto? Przede wszystkim jest to kwestia kosztów, bezpieczeństwa, zapewnienia wysokiej dostępności usług. Nie bez znaczenia jest też możliwość uniknięcia tzw. vendor lock-in, czyli tak silnego uzależnienia od jednego dostawcy, że jakiekolwiek jego problemy będą miały negatywny wpływ na działalność zleceniodawcy – wyjaśnia Marcin Dąbrowski, Chief Innovation Officer w ITMAGINATION.

 

Dwie chmury, jeden cel

Zdaniem eksperta, w praktyce można mówić o dwóch zasadniczych powodach do korzystania z Multi-cloud. Po pierwsze, rozwiązanie to daje dostęp do różnych usług zależnie od potrzeb firmy i sposobu użytkowania. Choć większość chmur na rynku oferuje bardzo podobny zestaw usług, czy to w formie IaaS (Infrastructure as a Service), PaaS (Platform as a Service) czy FaaS (Feature as a Service), to jednak nawet małe różnice w rozwiązaniach AWS (Amazon Web Services), GCP (Google Cloud Platform) czy Azure, mogą mieć ogromne znaczenie.

 

– Nie ma potrzeby godzić się na gorsze, w danym momencie, rozwiązanie tylko dlatego, że zdecydowaliśmy się już na swojego dostawcę i nie chcemy umowy z kolejnym. Nawiązanie współpracy z wiodącymi dostawcami chmury jest proste. Poza tym, postęp technologiczny oraz powszechnie używane otwarte standardy i API pozwalają na zbudowanie rozwiązania informatycznego, które korzysta z wielu usług od różnych dostawców w sposób nie podnoszący kosztów i nie zagrażający bezpieczeństwu danych – zaznacza Marcin Dąbrowski.

 

Przykładowo, w wyniku testów przeprowadzonych przez ITMAGINATION dla jednego z projektów, firma zdecydowała się na wykorzystanie rozpoznawania obrazów, jakie oferuje IBM Watson Visual Recognition. Dla wybranego scenariusza Watson dawał najdokładniejsze wyniki. Jednak specjaliści nie chcieli utrzymywać całego rozwiązania w chmurze IBM, przede wszystkim ze względu na wyższe koszty. Dlatego główne komponenty aplikacji zostały wdrożone na Azure App Service. W rezultacie dwie chmury współpracowały razem dla osiągnięcia celu biznesowego, co dla użytkownika końcowego nie ma najmniejszego znaczenia.

 

Być cloud-agnostic

Jako drugi powód, żeby przekonać się do Multi-cloud, ekspert ITMAGINATION wskazuje na podejście zwane cloud-agnostic. Jego celem jest budowa aplikacji i systemów IT w taki sposób, aby były one niezależne od dostawcy chmury publicznej, na bazie której działają. Cloud-agnostic umożliwia uruchomienie aplikacji, usługi czy systemu informatycznego – przykładowo w Azure zamiast w AWS – za naciśnięciem jednego guzika lub przynajmniej kilku drobnych zmian w procesie ciągłej integracji i ciągłego dostarczenia (Continuous Integration, Continuous Delivery). Mimo, że są istotne różnice u poszczególnych dostawców, jest dużo wspólnych charakterystyk poszczególnych chmur. Wynikają one z faktu, że chmury są w dużej mierze oparte o typowe dla całego współczesnego świata IT rozwiązania open-source, jak chociażby system operacyjny Linux.

 

Programiści i specjaliści DevOps wypracowali całe zestawy narzędzi, które pozwalają osiągnąć stan „cloud-agnostic”. Wśród najważniejszych z nich znalazły się wirtualne kontenery, takie jak Docker, które pozwalają na spakowanie kodu aplikacji, potrzebnych bibliotek i danych w jedną paczkę i odizolowanie się od systemu operacyjnego, oraz platformy do zarządzania nimi, np. Kubernetes.

 

– Zgodnie z najnowszymi trendami, architektura systemów informatycznych powstaje na podstawie mikro-usług hostowanych właśnie jako kontenery. Taką architekturę systemów rekomendujemy naszym klientom i takie są również wytyczne fundacji Cloud Native Computing Foundation (CNCF.io), która opiekuje się projektem Kubernetes. Dziś kontenery i ich orkiestracja są odpowiedzialne za ogromny ruch cloud-agnostic i umożliwiają korzystanie z Multi-cloud – podsumowuje Marcin Dąbrowski.