Następny iPhone będzie miał jedną cechę, której się nie spodziewaliśmy. Jaką?

Wszyscy już dawno zgodzili się, by używać jednego typu gniazda USB w smartfonach. Wszyscy, poza Apple, które uparcie trzymało się Lightninga. Wygląda na to, że ten upór ma swoje granice. 

Oczywiście, iPhone’y z portem USB typu C w miejscu złącza Lightning istnieją, chociaż nigdy nie były produkowane przez Apple. Są bowiem dziełem modderów, którzy podobne konstrukcje tworzyli już od pewnego czasu. Jednak, według zwykle dobrze poinformowanego dziennikarza Bloomberga, Marka Gurmana, sytuacja ta może ulec zmianie już niedługo. Jego zdaniem, Apple testuje obecnie prototypy iPhone’ów z „nowym” portem.

iPhone z USB-C to poniekąd konieczność. Istnieje bowiem presja legislacyjna ze strony Komisji Europejskiej, oraz, w pewnym stopniu także presja rynkowa, ze strony użytkowników. Apple poniekąd poszło już tą drogą, odcinając się od Lightninga w iPad Pro, gdzie znajdziemy przecież USB-C. Nie można jednak wykluczyć, że Apple, by zachować swoją odrębność, w ogóle zrezygnuje z fizycznego portu ładowania. Z drugiej strony plotki o oficjalnym adapterze USB-C na Lightning, który umożliwiłby przyszłym urządzeniom mobilnym zachowanie kompatybilności wstecznej ze starszymi akcesoriami opracowanymi wraz z prototypowymi iPhone’ami USB-C, mogą sugerować coś innego.

Jak będzie w praktyce? Przekonamy się zapewne dopiero na jesień, gdy, we wrześniu, Apple zwyczajowo prezentuje swojego nowego iPhone’a.

Innowacje zmieniające oblicze świata, budowa bardziej ekologicznego i inteligentnego świata, głównymi tematami Huawei Global Analyst Summit.