Kontrowersyjne posunięcie Niemiec – pomimo ogromnych kosztów, chcą wykluczyć niektórych producentów telekomunikacyjnych

Niemcy grają w ryzykowną, a już na pewno kosztowną grę. Jak wyjawiła w wywiadzie Nancy Feaser, Minister Spraw Wewnętrznych naszego zachodniego sąsiada, Niemcy są zdeterminowane, aby ze swoich sieci telekomunikacyjnych usunąć wszelkie systemy, które zostaną uznane za potencjalnie niebezpieczne.

Niezależnie od kosztów i bez jasnych wytycznych technicznych – Niemcy chcą usunąć z infrastruktury telekomunikacyjnej rozwiązania, które mają stwarzać potencjalne niebezpieczeństwo. Stanowi to dość niezwykłe odwrócenie stanowiska kraju w ciągu zaledwie kilku lat.

W wywiadzie dla gazety Handelsblatt, niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zganiła krajowych operatorów sieci za brak szybszych działań w celu usunięcia z sieci urządzeń firm postrzeganych jako potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa, w tym Huawei i ZTE.

„Ryzyko było znane od dłuższego czasu” – powiedziała. „Myślę, że dostawcy mieli wystarczająco dużo czasu, aby się do tego dostosować”.

Niezależnie od kosztów ponoszonych przez operatorów takich jak Deutsche Telekom, wszelkie komponenty, w których stwierdzone ma być potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa, będą musiały zostać odłączone. „Operatorzy sieci będą musieli działać i demontować komponenty” – jak powiedziała pani minister. Oczywiście, w tle jest widoczna jak na dłoni globalna polityka. Widzimy przede wszystkim dramatyczną zmianę w podejściu niemieckiego rządu do postrzegania zagrożenia rzekomo reprezentowanego przez chińskie firmy technologiczne. Zaledwie cztery lata temu Niemcy oparły się presji ze strony Stanów Zjednoczonych, by chińskich dostawców sprzętu telekomunikacyjnego od swoich sieci. Wówczas władze Niemiec twierdziły, że nie ma dowodów na to, by firmy te stwarzały jakiekolwiek problemy w zakresie bezpieczeństwa. Wprawdzie jasno przedstawionych dowodów opinia publiczna nie dostała do dziś, ale stanowisko Niemiec uległo zmianie o 180 stopni.

Koszt wymiany w całym kraju będzie znaczący. Mówi się, że samo tylko Huawei odpowiada za około 60 procent niemieckiego sprzętu sieciowego 5G. W Wielkiej Brytanii, która ma znacznie mniejszą ilość zainstalowanego zestawu Huawei, koszty usunięcia i zastąpienia go w całości oszacowano na około 5,1 miliarda dolarów. Na początku tego miesiąca przewidywano, że polityka „rip and replace” będzie kosztować samego tylko niemieckiego państwowego operatora kolejowego Deutsche Bahn ponad 400 milionów euro

Zmiana stanowiska Niemiec idzie natomiast w parze z reorganizacją podejścia Unii Europejskiej do tego samego tematu. Komisja Europejska naciska jednak na wszystkie państwa członkowskie, aby zakazały stosowania w swoich sieciach sprzętu telekomunikacyjnego wyprodukowanego przez chińskie firmy.

W przemówieniu wygłoszonym w czerwcu komisarz Thierry Breton powiedział, że Europa nie może sobie pozwolić na utrzymywanie jakichkolwiek krytycznych zależności, które mogłyby stać się bronią przeciwko regionowi. Powiedział, że niepowodzenie krajów UE w wyeliminowaniu chińskiego sprzętu ze swoich sieci 5G „stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i naraża zbiorowe bezpieczeństwo Unii, ponieważ stwarza poważną zależność dla UE i poważne słabości”.

Także w czerwcu firma Huawei wydała następujące oświadczenie, w odpowiedzi na rozważane wprowadzenie ogólnounijnego zakazu dla jej produktów:

„Sprzęt Huawei jest rutynowo i ściśle kontrolowany przez rządy i odpowiednie agencje bezpieczeństwa zgodnie z rygorystycznymi standardami cyberbezpieczeństwa. Nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów na to, że sprzęt Huawei ma mechanizmy backdoor”.