Niemiecki Infineon potwierdza, że przerwy w produkcji w jego dwóch fabrykach uderzyły w branżę motoryzacyjną.

Przerwy w produkcji w zakładach Infineon uderzyły w dostawy do głównych klientów z branży motoryzacyjnej. Niemiecki przemysł samochodowy walczy z najgorszym kryzysem dostaw od trzech dekad.

Infineon, firma technologiczna z Monachium, nie miała szczęścia w pierwszej połowie roku. Zimą burza śnieżna, rzecz niezbyt typowa dla Teksasu, sparaliżowała niemiecką fabrykę w Austin w Teksasie, a nowa fala infekcji koronawirusem wymusiła zamknięcie w czerwcu jednego z zakładów w Malezji.

Przerwy w produkcji oznaczają, że w porównaniu do europejskiego rywala –  STMicroelectronics, Infineon w trzecim kwartale fiskalnym uzyskał słabsze wyniki finansowe, pomimo dużego popytu na układy wykorzystywane właściwie wszędzie – od smartfonów po samochody. To właśnie niemiecka branża motoryzacyjna, potęga eksportowa największej gospodarki Europy, wyjątkowo silnie odczuła braki chipów.

Prezes Infineon, Reinhard Ploss, komentując sytuację przemysłu motoryzacyjnego, który odpowiada za dwie piąte sprzedaży Infineon, powiedział: „Zapasy (red. chipów) są niezwykle napięte, a popyt końcowy jest odkładany. Podsumowując, powrót do równowagi między podażą a popytem zajmie trochę czasu. Naszym zdaniem potrwa to do 2022 roku”

Infineon będzie mógł zwiększyć produkcję specjalistycznych chipów do zarządzania energią wraz z uruchomieniem swojej nowej fabryki w Villach w Austrii, ale nadal w dużym stopniu polega na azjatyckich producentach kontraktowych, którzy pracują na pełnych obrotach. Przychody firmy Infineon wzrosły o 1% do 2,72 miliarda euro (3,23 miliarda dolarów) w drugim kwartale 2021 roku względem Q1 2021. Chociaż wzrost przychodów rok do roku wyniósł 25%, był to wynik poniżej 43% odnotowanego przez głównego konkurenta: STMicro.

Ferrari nie boi się planów Unii Europejskiej dotyczących zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi do 2035 roku. Włoska firma widzi swoją szansę w autach elektrycznych.