Nokia odpowiada na zarzuty stawiane przez New York Timesa.

Wczoraj opublikowaliśmy komentarz do artykułu New York Timesa, w którym znana amerykańska gazeta oskarża Nokię o pomaganie w inwigilacji obywateli Rosji przez lokalne służby. Fińska firma oficjalnie ustosunkowała się do tych oskarżeń. 

Artykuł New York Timesa jest w swej wymowie dość sensacyjny, sugerujący, że Nokia aktywnie budowała rosyjski system SORM. W polskim internecie pojawiły się oczywiście artykuły będące omówieniem rewelacji amerykańskiej gazety, ale z ekstrapolacją retoryki, zarzuceniem fińskiej firmie wprost szpiegostwa. Nokia publikuje teraz oświadczenie, w którym odnosi się do tez stawianych w artykule NYT. Pełną treść oświadczenia można przeczytać tutaj.

Nokia, a rosyjski system SORM

W swoim oświadczeniu fińska firma twierdzi, że NYT dokonał pewnego nadużycia sugerując, że Nokia bezpośrednio współtworzy rozwiązania systemu SORM. Firma pisze w swoim oświadczeniu m.in.:

Nokia nie produkuje, nie instaluje ani nie serwisuje sprzętu ani systemów SORM. Wszelkie sugestie, które są tu czynione, są błędne. Legalne przechwytywanie jest standardową zdolnością, która istnieje w każdej sieci w prawie każdym kraju. Zapewnia odpowiednio upoważnionym organom ścigania możliwość śledzenia i przeglądania niektórych danych i komunikacji przechodzących przez sieć operatora w celu zwalczania przestępczości. Nokia jest jednym z wielu dostawców infrastruktury sieciowej, którzy zaopatrywali rynek rosyjski. Artykuł twierdzi, że sieci Nokia odgrywają aktywną rolę w umożliwianiu sprzętu SORM. Jest to niepoprawne. Podobnie jak każdy inny dostawca infrastruktury sieciowej, Nokia jest zobowiązana do zapewnienia, że sprzedawane przez nas produkty sieciowe mają pasywną zdolność do łączenia się z legalnym sprzętem przechwytującym organów ścigania. Jest to regulowane przez uznane na całym świecie standardy, a także lokalne przepisy.

Oznacza to więc, podobnie jak opisaliśmy to w naszym omówieniu artykułu New York Timesa, że Nokia nie była aktywnie budującym system SORM, ale jednocześnie,  pozostawała prawdopodobnie świadoma, że taki system istnieje. Jej rozwiązania nie były jednak aktywnym elementem tego systemu.

Dokumenty – czy były znane już wcześniej?

New York Times podkreślił znaczenie dokumentów, w liczbie aż 75 000, zebranych w latach 2008-2017, które miały świadczyć o przekonaniu iż Noka ma świadomość do czego wykorzystywana jest jej technologia. Przekaz ten wzmocnił komentarz Andrieja Soldatowa, dziennikarza śledczego zajmującego się m.in. kwestiami bezpieczeństwa sieci. Potwierdzał on, że Nokia musiała wiedzieć do czego będą wykorzystywane jej rozwiązania telekomunikacyjne. To rzeczywiście pokrywa się z oświadczeniem Nokii, która wskazuje na konieczność pozostawiania dostępu służbom w większości światowych systemów telekomunikacyjnych. Firma odniosła się jednak do samych dokumentów:

Pomimo licznych próśb Nokia nie otrzymała dokumentów, na których New York Times rzekomo oparł swoją historię i dlatego nie była w stanie skomentować ich autentyczności. Jednak NYT potwierdził Nokii, że były to te same dokumenty, które zostały udostępnione i publicznie zgłoszone przez TechCrunch w 2019 roku i zostało wówczas wyjaśnione, że nie pokazują one produkcji, instalacji lub serwisowania sprzętu lub systemów SORM przez Nokię.

Nokia wyjaśnia także czym jest tzw. legalne przechwytywanie. Praktyka ta jest oczywiście powszechna:

Nokia, podobnie jak każdy dostawca infrastruktury sieciowej, jest zobowiązana do zapewnienia, że sprzedawane przez nas produkty sieciowe mogą współpracować z legalnym sprzętem przechwytującym legalnych organów ścigania. Jest to regulowane przez uznane na całym świecie standardy, a także lokalne przepisy. Legalna zdolność przechwytywania, która może istnieć w sieci operatora, która zawiera produkty Nokii, jest obowiązkiem operatora, a wszelkie powiązane urządzenia są dostarczane przez strony trzecie. Firma Nokia nie ma możliwości kontrolowania, uzyskiwania dostępu ani zakłócania jakichkolwiek zgodnych z prawem możliwości przechwytywania w sieciach, które są własnością i są obsługiwane przez naszych klientów.

Oznacza to dokładnie tę sytuację, którą opisaliśmy w naszym komentarzu: Nokia nie produkuje sprzętu dla systemu SORM, jednak jest świadoma jego istnienia i „tłumaczy się” tym, że nie złamała prawa. Jednocześnie tez Nokia, jak i każda inna firma angażująca się w rosyjskim rynku telekomunikacyjnym (a, jak ustaliliśmy, z samym tylko operatorem MTS pracują wszyscy czołowi dostawcy), musi mieć świadomość, że możliwości inwigilacyjne będą używane zgodnie z rosyjskim prawem – czyli bardzo daleko od „zachodnich” standardów poszanowania wolności obywatelskich. Na ten ludzki aspekt Nokia posiada także wyjaśnienie:

(…) Zaangażowanie Nokii na rzecz praw człowieka zapewnia, że wszystkie transakcje przechodzą przez nasz ścisły proces należytej staranności w zakresie praw człowieka, który opiera się na międzynarodowych zasadach, takich jak wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka. Proces ten został oceniony zewnętrznie i zweryfikowany przez Global Network Initiative (GNI) jako pierwszy i jedyny dostawca sprzętu telekomunikacyjnego. Przestrzegamy wszystkich ograniczeń prawnych, w tym posiadamy odpowiednie licencje eksportowe od odpowiednich rządów. Potępiamy wszelkie nadużycia legalnego przechwytywania w celu naruszania praw człowieka.

Aby temu zapobiec, istnieje silna potrzeba wielostronnych działań w celu zapewnienia wprowadzenia wystarczających ram. Uważamy, że temat ten wymaga natychmiastowej uwagi i poprzez nasz udział w GNI wezwaliśmy do uzyskania większej ilości informacji na temat istniejących architektur prawnych i technicznych, a także debaty na temat możliwych modyfikacji, które mogą być konieczne. (…) Jak stwierdzono 4 marca, Nokia zdecydowanie i jednoznacznie potępia rosyjską inwazję na Ukrainę i śmierć niewinnych ludzi. Nokia opowiada się za prawami człowieka, współpracą międzynarodową i rządami prawa. Wspieramy i przestrzegamy wszystkich sankcji i ograniczeń oraz zawiesiliśmy wszystkie nasze dostawy sprzętu i oprogramowania do Rosji.

Legalnie, zgodnie z prawem, ale…

Nokia nie złamała prawa? Podobnie jak wcześniej, tj. przed wydaniem oświadczenia przez firmę, sądzimy, że nie. Czy dostarczając rozwiązania telekomunikacyjne do rosyjskich operatorów firma miała świadomość, że będą one wykorzystywane przez rosyjskie służby? Naturalnie. Tak jak każdy z dostawców. Jak piszemy w oryginalnym omówieniu doniesień NYT: „EricssonSamsungHuawei – każda z tych firm dostarczała sprzęt telekomunikacyjny firmie MTS.”

Mówiąc wprost – robienie interesów w Rosji odbija się teraz zachodnim koncernom czkawką wizerunkową. Czy sieci budowane m.in. przez Nokię są wykorzystywane w Rosji do podsłuchiwania obywateli? Tak. Tak samo jak sieci budowane w Polsce, Niemczech, Hiszpanii czy USA, też mogą być wykorzystane w taki sposób. Pod tym względem fińska firma ma rację – tzw. legalne przechwytywanie jest normą. Tyle tylko, że Rosja jest krajem, który wykracza daleko poza standardy przyjęte przez świat Zachodu. Nie przeszkadzało to jednak robić tam interesów, ponownie, nie tylko Nokii, a wszystkim globalnym dostawcom sprzętu infrastrukturalnego. Nie sądzę jednak, aby coś miało się zmienić, bo trudno podejrzewać światowe firmy, że nagle przestaną robić biznes w krajach, które naruszają prawa człowieka. Problem nie dotyczy przecież wyłącznie Rosji, chociaż ta, ze zrozumiałych przyczyn, jest obecnie szczególnie „gorącym” tematem.

 

Innowacje zmieniające oblicze świata, budowa bardziej ekologicznego i inteligentnego świata, głównymi tematami Huawei Global Analyst Summit.