Nowe, rygorystyczne przepisy europejskie dla Big Tech zaczynają obowiązywać już dziś. Czy wszyscy są gotowi?

Ustawa Unii Europejskiej o usługach cyfrowych wchodzi w życie dziś, 28 sierpnia, i nie jest jasne, czy oczekiwana ochrona konsumentów będzie miała pożądany wpływ.

Ustawa (DSA) określa zasady, które UE opracowała w celu skłonienia bardzo dużych platform internetowych (VLOP) do „przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się nielegalnych treści, dezinformacji w Internecie i innych zagrożeń społecznych” stwarzanych przez dostawców usług internetowych”.

DSA i ustawa o rynku cyfrowym (DMA) to podwójny akt. Oba zostały wprowadzone w 2022 roku i będą wdrażane etapami do początku 2024 roku. Podczas gdy DMA ma zastosowanie do firm, które działają jako strażnicy usług online i mają na celu zapewnienie równego dostępu do oprogramowania stron trzecich, DSA ma na celu zapewnienie, że działania, które są nielegalne w świecie rzeczywistym, są również nielegalne w Internecie.

Zgodnie z DSA dostawcy usług cyfrowych – w tym usługi hostingowe, platformy internetowe, VLOP, a nawet dostawcy usług pośredniczących, tacy jak dostawcy usług internetowych – mają obowiązek zapewnić, że sprzedawane produkty są bezpieczne i nie są podrobione, a także wyeliminować reklamy skierowane do nieletnich lub wyświetlane przy użyciu wrażliwych danych. Kolejnym wymogiem jest pozbycie się ciemnych wzorców ang. dark patterns w reklamach. Wymagane jest również wyjaśnienie, w jaki sposób organizacje moderują treści i muszą przedstawiać swoje algorytmy do kontroli.

Platformy VLOP, które DSA definiuje jako platformy wystarczająco duże, aby dotrzeć do 10 procent populacji UE, czyli około 45 milionów ludzi, muszą przestrzegać jeszcze większej liczby zasad. UE uważa, że takie platformy stanowią największe zagrożenie dla społeczeństwa ze względu na ich szeroki zasięg. Oprócz zasad, których muszą przestrzegać inni dostawcy usług cyfrowych, VLOP muszą również udostępniać dane „zweryfikowanym” badaczom i rządom, umożliwiać użytkownikom rezygnację z zaleceń dotyczących profilowania, poddawać się regularnym audytom oraz posiadać plany zarządzania ryzykiem i reagowania kryzysowego.

UE złożyła wstępną deklarację obejmującą 17 platform VLOP i dwie bardzo duże wyszukiwarki internetowe (Bing i Google) 25 kwietnia. DSA będzie miała zastosowanie do wszystkich dostawców usług cyfrowych w lutym 2024 roku. VLOP zostali poinformowani, że mają cztery miesiące od dnia ich wyznaczenia na osiągnięcie zgodności.

Niezgodni dostawcy VLOP mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do sześciu procent globalnego obrotu, zamiast stosunkowo niewielkich grzywien, na które zwykle są narażeni. KE stwierdziła, że ma również prawo wymagać natychmiastowych zmian platformy, a w przypadku dalszego nieprzestrzegania przepisów ma prawo całkowicie zawiesić podmioty naruszające przepisy w bloku handlowym.

Czy DSA coś zmieni? Reuters donosi, że testy warunków skrajnych zgodności z DSA zostały przeprowadzone na Facebooku, Instagramie, Twitterze, TikTok i Snapchacie, aby sprawdzić, czy platformy mogą „wykrywać, reagować i ograniczać ryzyko systemowe, takie jak dezinformacja”.

Rzecznik KE powiedział newswire, że potrzebne są ulepszenia

Dodatkowo, dwie platformy VLOP walczą o ich wyznaczenie: Amazon i niemiecki detalista modowy Zalando. Obie organizacje twierdzą, że jako sprzedawcy detaliczni nie powinni być traktowani w tej samej kategorii co Facebook, Pinterest i Wikipedia. Obie sprawy są w toku, co rodzi pytania o to, jak dobrze można egzekwować DSA, jeśli niektóre VLOP są już objęte wyjątkami.

Amazon przekazał, że uzyskał już ustępstwo od UE, które pozwoliło mu nie przestrzegać wymogów DSA, zgodnie z którymi VLOP utrzymują repozytorium reklam, które wyświetlały, wraz z informacjami o tym, w jaki sposób były one wyświetlane i kierowane. Amazon, o czym przypominamy czytelnikom, może zarabiać większość swoich pieniędzy na sprzedaży rzeczy, ale jego dział reklamowy zarobił 10,7 miliarda dolarów w drugim kwartale 2023 roku i rośnie o ponad 20 procent rok do roku.

Google i Meta informują wszystkich, że są gotowe do przestrzegania przepisów.

Na początku tego tygodnia Meta wyszczególniła swoje wysiłki w zakresie zgodności, które obejmują narzędzia dla badaczy i „informacje o tym, jak nasze systemy sztucznej inteligencji klasyfikują treści w Feed, Reels, Stories i innych powierzchniach; niektóre z przewidywań, które każdy system robi, aby określić, jakie treści mogą być najbardziej odpowiednie dla ludzi; oraz dostępne opcje, które pomogą dostosować doświadczenie na Facebooku i Instagramie”.

W czwartkowym wpisie na blogu Laurie Richardson, wiceprezes Google ds. zaufania i bezpieczeństwa, oraz Jennifer Flannery O’Connor, wiceprezes ds. zarządzania produktami YouTube, przedstawili inicjatywy podjęte przez ich firmy w celu zapewnienia zgodności.

Wśród tych działań jest rozszerzenie Centrum przejrzystości reklam oraz dostęp do danych Google dla badaczy. Nie jest jasne, czy zmiany te będą dostępne poza UE. Centrum przejrzystości pozwoli użytkownikom znaleźć informacje o zasadach, narzędziach do zgłaszania i odwoływania się oraz raportach przejrzystości. Raporty te są również rozszerzane o informacje o tym, jak Google radzi sobie z moderowaniem treści.