OpenAI i Microsoft na ostrym zakręcie. Antymonopolowe zarzuty i walka o kontrolę nad AI

OpenAI rozważa złożenie skargi antymonopolowej przeciwko Microsoftowi, swojemu największemu inwestorowi. Stawką jest kontrola nad technologią, infrastrukturą i przyszłością rynku AI.
Między OpenAI a Microsoftem narasta konflikt, który może doprowadzić do otwartego rozłamu. Według doniesień Wall Street Journal i Reutersa, OpenAI rozważa skierowanie sprawy do amerykańskich regulatorów, zarzucając Microsoftowi monopolistyczne praktyki w ramach ich sześcioletniego partnerstwa. Główne punkty sporne to blokowanie przez Microsoft restrukturyzacji OpenAI w spółkę public-benefit, uzależnienie startupu od chmury Azure oraz dostęp do własności intelektualnej, w tym technologii przejętego przez OpenAI startupu Windsurf.
OpenAI chce większej niezależności – możliwości korzystania z innych dostawców chmurowych (np. Google Cloud), samodzielnej sprzedaży produktów i ochrony własnych rozwiązań przed konkurencyjnymi usługami Microsoftu, takimi jak GitHub Copilot. Microsoft natomiast dąży do utrzymania preferencyjnego dostępu do modeli OpenAI i wpływu na rozwój firmy, co jest kluczowe dla jego własnych produktów, jak Copilot czy Bing.
W tle toczy się spór o udziały i przyszłe zyski – Microsoft żąda większego udziału w restrukturyzowanej spółce, a OpenAI stawia opór, chcąc zachować kontrolę nad rozwojem sztucznej inteligencji. W ostatnich miesiącach negocjacje utknęły w martwym punkcie, a OpenAI coraz głośniej rozważa „opcję atomową” – czyli oficjalne oskarżenie Microsoftu o działania antykonkurencyjne i publiczną kampanię na rzecz interwencji regulatorów.
Ewentualny rozłam mógłby oznaczać wzrost cen usług AI i przejściowe utrudnienia dla użytkowników końcowych. OpenAI musiałoby przy tym szybciej rozbudować własną infrastrukturę lub przenieść się do innych chmur, co mogłoby przełożyć się na wyższe koszty korzystania z narzędzi takich jak ChatGPT czy Copilot. Z drugiej strony, większa konkurencja na rynku AI może w dłuższej perspektywie przynieść nowe opcje i lepszą dostępność usług, choć początkowo użytkownicy mogą odczuć skutki podwyżek i zmian w integracjach.