Pakt o przekazywaniu danych między USA a UE staje się faktem?

We wtorek Unia Europejska zbliżyła się o krok do podpisania paktu o przekazywaniu danych ze Stanami Zjednoczonymi, wydając projekt decyzji, w której stwierdziła, że amerykańskie zabezpieczenia przed działaniami amerykańskiego wywiadu są wystarczająco silne, aby rozwiać obawy UE. 

Szef wymiaru sprawiedliwości Komisji Europejskiej, Didier Reynders, powiedział, że projekt decyzji stwierdzającej odpowiedni stopień ochrony pokazuje, że amerykańskie zabezpieczenia zapewniają obywatelom UE taki sam poziom ochrony danych, jaki zapewnia prawo europejskie. „Nasza analiza wykazała, że w Stanach Zjednoczonych istnieją obecnie silne zabezpieczenia umożliwiające bezpieczne przesyłanie danych osobowych między dwiema stronami Atlantyku” – powiedział Reynders w oświadczeniu. – „Przyszłe ramy pomogą chronić prywatność obywateli, zapewniając jednocześnie przedsiębiorstwom pewność prawną”.

Jak przypomina Reuters, strony zawarły wstępną umowę w marcu, mając na uwadze tysiące firm, które znalazły się w prawnym bagnie po tym, jak sąd najwyższy w Europie unieważnił poprzednią umowę o przekazywaniu danych w 2020 r. w związku z obawami dotyczącymi dostępu amerykańskich agencji wywiadowczych do danych Europejczyków.

Austriacki działacz na rzecz ochrony prywatności, Max Schrems, którego kampania dotycząca ryzyka dostępu amerykańskich agencji wywiadowczych do danych Europejczyków w długotrwałym sporze z Meta doprowadziła do weta sądowego, powiedział, że zabezpieczenia USA nie są odpowiednie dla osób spoza Stanów Zjednoczonych. „Nie sądzę, żeby to przeszło w Trybunale Sprawiedliwości. Wydaje się, że Komisja Europejska po prostu wydaje podobne decyzje w kółko – z rażącym naruszeniem naszych praw podstawowych” – powiedział w oświadczeniu.

Mimo to firmy postąpiłyby mądrze, gdyby miały klauzulę awaryjną w postaci standardowych klauzul umownych na wypadek, gdyby ostatnia umowa o przekazywaniu danych została zakwestionowana i odrzucona w sądzie, powiedział Patrick Van Eecke, szef europejskiego oddziału kancelarii Clooney zajmującego się zagadnieniami z obszaru cyber/data/privacy. „To jest jak ponowne wzniesienie się Concorde’a w powietrze nad Nowym Jorkiem: jest szybki, płynny i łatwy do transportu ludzi tam i z powrotem z Europy do Stanów Zjednoczonych” – porównał. – „Ale nigdy nie wiadomo, czy będzie latał w przyszłym roku. Więc używaj go, gdy jest dostępny, ale upewnij się, że masz alternatywę, która jest gotowa do lotu, kiedy Concorde znowu przestanie latać”.

Unijny organ nadzorujący ochronę danych EROD, kraje UE i unijni prawodawcy będą teraz przedstawiać niewiążące opinie w procesie, który prawdopodobnie potrwa około sześciu miesięcy, a ostateczna decyzja UE w sprawie odpowiedniego stopnia ochrony spodziewana jest późną wiosną przyszłego roku.