Parapodatek który zabiję rodzimą branżę IT w Polsce! Niezwykle mocny przekaz liderów branży IT, podczas debaty „Sztuka Ewaluacji” w ramach Akademii Integracji AB S.A. (zobacz film z debaty).
Akademia Integracji to cykliczny, coroczny event organizowany przez AB S.A. – co roku omawiane są na nim nie tylko wyniki firmy, ale jest to też okazja do spotkania z kluczowymi dostawcami, do opowiedzenia o planach na przyszłość i do dokonania podsumowań. Ten rok jest jednak inny – stąd forma zdalna całego wydarzenia. W będącej częścią akademii integracji debacie, padły też wyjątkowo mocne słowa.
AB S.A. pomimo specyfiki roku 2020 radzi sobie znakomicie. Nie tylko wyniki finansowe świadczą o pozycji wrocławskiej firmy, ale też działalność CSR czy ważny dla całej branży przekaz, który padł dziś podczas debaty „Sztuka ewaluacji” w ramach Akademii Integracji AB S.A.
Zbigniew Mądry o stanie AB S.A.
Wydarzenie, w tym roku, wyjątkowo, w formie online, rozpoczęło się od przedstawienia danych dotyczących kondycji firmy AB S.A. przez Zbigniewa Mądrego, Członka Zarządu i Dyrektora ds. Handlowych wrocławskiego dystrybutora IT. Sytuacja firmy jest więcej niż dobra. AB S.A. posiada obecnie 32,5% rynku dystrybucji IT w Polsce, i to przy 25% wzroście wartości całego rynku dystrybucji IT w Polsce. Względem trzeciego kwartału ubiegłego roku obroty AB S.A. wzrosły o 34%. To sprawia, że firma jest aktualnie 8 największym dystrybutorem w Europie.
Podkreślono także znaczenie obszaru VAD dla AB. Firma już teraz posiada sprzętu demo o wartości 7,5 mln złotych, dołożywszy ostatnio linie od HPE (Nimble AF40, Simplivity AMD), Lenovo (Thinksystem SR665 AMD) i Dell. W przypadku ostatniej z firm to także efekt zawartej w trzecim kwartale roku umowy z amerykańskim gigantem technologicznym, sprawiającym, że w ofercie AB S.A. nie brakuje już rozwiązań z grupy Dell Technologies, w tym systemów od EMC. Dla tychże AB przyszykowało zresztą wyspecjalizowany, 4-osobowy zespół.
https://itreseller.pl/itrnewzbigniew-madry-ab-s-a-jestesmy-gotowi-na-dalsze-dynamiczne-wzrosty/
Debata „Sztuka Ewaluacji”
Najważniejszy punkt wydarzenia to debata „Sztuka Ewaluacji”, w której udział wzięli: Prezes AB S.A Andrzej Przybyło, AB S.A., Aleksandra Trapp – Head of Culture and Trends w infuture.institute, Dariusz Piotrowski – prezes Dell Technologies Poland, Andrzej Sowiński – prezes HP Inc. Polska, Krzysztof Jonak – EMEA Territory Sales Director w Intel oraz Michał Zajączkowski – Managing Director & Country EG Sales Leader w HPE.
Początek debaty obejmował przede wszystkim temat pandemii – a dokładniej zmian, jakie wywołała w funkcjonowaniu firm od jej początku w pierwszym kwartale tego roku. Spostrzeżenia były dość uniwersalne – rezygnacja ze spotkań i podróży biznesowych, przejście na pracę zdalną na tych stanowiskach, na których to możliwe, a w przypadku pozostałych wzmożone zasady bezpieczeństwa. I to właśnie nowe metody na pracę były jednym z głównych tematów debaty.
W rozmowie o pracy zdalnej Dariusz Piotrowski przypomniał o tym, jak ponad dwa lata temu, podczas Dell Technologies Forum ze sceny w Warszawie opowiadał m.in. o zjawisku cyfrowego nomadyzmu. Wówczas rzeczywiście mogło to brzmieć górnolotnie, było kojarzone raczej z nielicznymi zawodami. Dziś wprawdzie możliwości podróży mamy mocno ograniczone, ale jesteśmy, jak określiła to Aleksandra Trapp „miejskimi nomadami”. Wyobrażenie cyfrowego nomady, jako kogoś pracującego dla europejskiego pracodawcy np. z plaży w Tajlandii uległ przebudowaniu. Dziś raczej pracujemy z domu, albo z domku za miastem, poza obszarami gęsto zaludnionymi.
Kluczowe w samej debacie jest jednak to, co powiedział prezes AB S.A. Andrzej Przybyło, odnośnie planowanych przez polityków zmian w tzw. opłacie reprograficznej. Aktualny projekt ma na celu wprowadzenie tego parapodatku (nie jest to formalnie podatek, bo zbierany jest nie przez organy państwa, a przez, będący prywatną firmą, ZAiKS) w wysokości 6% wartości każdego urządzenia zdolnego do odtwarzania multimediów: od smartfona, przez kopmputer, laptop, tablet, skończywszy na smartTV. To oznacza, że do ZAiKS miałoby trafiać grubo ponad 1 mld zł rocznie. Wprowadzenie tej opłaty dosłownie zniszczy polską branżę dystrybucji IT.
To jest zagrożenie nie tylko dla nas, ale dla całej branży IT i byśmy normalnie o tym nie mówili gdyby nie to, że jest gwałtowne przyspieszenie, że grupy lobbingowe które upatrzyły sobie naszą branżę IT jako kozła ofiarnego są rzeczywiście w dużym natarciu i sukcesie, o czym świadczy ostatni projekt, który zgłosiła już Platforma praktycznie identyczny do PIS-u. Nie chcemy, ale musimy o tym mówić, bo wpływ może być niszczycielski dla całej branży, więc powiem w takim skrócie, będę starał się mówić szybko, ale niestety wątków jest wiele więc będę je kontynuował.
Po pierwsze, co nam fundują? Opłaty do wysokości 6% na smartfony, notebooki, PC-ty i telewizory Smart to jest wzrost, uwaga o 34 razy, wobec obecnych opłat – to jest rekord Guinessa! Dalej, to będzie kwota rocznych opłat miliard sto milionów złotych, które nasza branża będzie musiała zapłacić, więc możemy się tutaj wszyscy ugiąć i to bardzo mocno. Kolejny paradoks – połowa tych opłat będzie szła na fundusz emerytalny, my będziemy fundowali emerytury dla artystów, ktoś wymyślił, że będzie to nasza branża, to znaczy my wszyscy – IT. Jest parę skandalicznych kłamstw i przemilczeń w tym całym przekazie. Po pierwsze co oni mówią – grupy lobbingowe mówią, że ceny urządzeń nie wzrosną, bo uwaga bogaci producenci, w domyśle że bogaci kontra żea biedni artyści, za to wszystko zapłacą, wezmą to na siebie i ceny nie wzrosną. No panowie ktoś ma nas wszystkich za głupców i najgorsze jest to, że tutaj nikt z tym nie polemizuje na razie. W „realu” jak jest? Obowiązek zapłaty spoczywa na importerach i dystrybutorach takich jak AB, takich jak nasza firma i to my będziemy płacić, bo to my importujemy. Czy my jesteśmy bogaci? Uchylę rąbka tajemnicy, nasza firma ma średnią marżę na notebooka dla przykładu 1,5%, jak się ma do 6% opłaty? Chyba nie muszę komentować tego dalej… Mam też inny wniosek, nawet gdyby to mogli płacić – chociaż temu nie podlegają – producenci, to czy oni mają wolne 6% zbędnej marży, na tak ekstremalnym rynku, który jest tak konkurencyjny? Odpowiedź jest oczywista, będziemy musieli te opłaty ponosić, natomiast one zostaną przerzucone na konsumentów końcowych w postaci podniesionej ceny i to się perfidnie ukrywa. Dlaczego? Bo w tym samym czasie opodatkowujemy teraz urządzenia, które tak przydały się do edukacji zdalnej, zdalnego biznesu, zdalnej pracy.
I uwaga drugi paradoks. W tym samym czasie mówimy tak mocno o konieczności rozwoju innowacyjności i przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu gdzie funduje się wykluczenie cyfrowe całemu społeczeństwu – jest to pierwsze kłamstwo. Kolejne kłamstwo mówi, że wszędzie są opłaty, a w Polsce są najniższe – kłamstwo. W takich małych krajach jak na przykład Anglia w ogóle nie ma opłat reprograficznych. W siedmiu innych też nie ma, w dwóch są na podobnym poziomie jak w Polsce, więc jest to kolejne kłamstwo i kpina z inteligencji. Kolejna kpina z inteligencji – dyrektywa unijna, której Polska podlega, to nie są sprawy sprawiedliwości, tu UE ma nad nami dominującą rolę. Dyrektywa mówi, że opłaty reprograficzne są formą odszkodowania i są tylko odszkodowaniem. Mogą być cedowane na rzecz dotacji, dopłat, zapomóg dla kogoś i mają wynikać z realnej szkody, na którą mają być badania, więc pytamy się: gdzie są te badania, które pokazują, że w ostatnich latach szkody z tytułu kopiowania na własny użytek wzrosły 34 razy? Kiedy w ostatnich latach mamy gwałtowny wzrost platform streamingowych, które wszyscy znacie takie Netflix, HBO, Tidal czy Spotify, nie będę wymieniał innych, gdzie wszyscy płacimy groszowy abonament za dostęp do milionów różnych utworów, przecież to jest kolejna kpina z inteligencji i nawet tego nie warto komentować…
Kolejna rzecz chyba najważniejsza w tej całej dyskusji, bo ktoś powie – trudno, trzeba będzie zapłacić, może opłaty będą mniejsze, może będą wynosiły tylko 1%, jakoś to wszyscy przeżyją. Otóż Drodzy Państwo, nie przeżyją, my mamy doświadczenia ze współpracy z ZAiKS-em i tymi organizacjami – tak zwane OZZ-ty, Organizacje Zbiorowego Zarządzania i wiemy jak one działają. Mamy system poboru opłat gdzie prywatna organizacja, uwaga niepaństwowa, dostała monopol na pobieranie parapodatku. Jak sobie z tym radzi? Oczywiście sobie radzi w sposób taki, który nie podlega żadnej kontroli. Pamiętam publikację z 2003 roku kiedy już wtedy pisano „płać i nie pytaj” to pokazuje całą sytuację, od 17 lat są pytania w jaki sposób przejrzysty/nieprzejrzysty działa ZAiKS i spółka bez żadnej odpowiedzi. Pobierają od kogo chcą, robią jak chcą. Przykłady? Tym razem chyba jestem zmuszony to powiedzieć. Mamy przykład ABC Daty, która była wielką spółką giełdową, która się teraz już sprzedała i jej nie ma, ona przez cały swój okres istnienia płaciła bardzo niewielkie opłaty, większości nie opłacała. I mimo, że była wielką spółką giełdową, największą firmą informatyczną w Polsce ZAiKS nie potrafił od niej wyegzekwować ani złotówki. Tam narosły opłaty, łącznie z odsetkami, które były niewyegzekwowane na poziomie, uwaga, około 30 milionów na chwilę obecną – ten rząd wielkości. Teraz skonfrontujmy to z ich opłatami, które zbierają wszystkie te organizacje łącznie w ciągu roku, to jest też trzydzieści/trzydzieści dwa miliony złotych. To pokazuje skalę niegospodarności, patologii jaka tam istnieje. Inny przykład, inna firma także jeden z naszych konkurentów, po kilkunastu latach niepłacenia wynegocjował sobie ugodę gdzie 3/4 mu darowano… I kolejny przykład, nasz lokalny konkurent nie płaci od zawsze opłat reprograficznych. A z kolei ci co płacą, płacą od wartości kwoty netto. My jesteśmy chyba jedyną firmą w Polsce, która płaci tak jak powinno się płacić czyli od wartości brutto tych urządzeń. To pokazuje jedną rzecz, totalny „bajzel”, brak kontroli jeżeli chodzi o to. Płaci jak chce, ZAiKS egzekwuje jak chce. De facto jest to jedna wielka promocja nieuczciwej konkurencji. I co jest najgroźniejsze, powstają przez to różne ceny na rynku, tego chyba też nie muszę rozwijać, ale to tylko pokazuje jedną rzecz – w naszej branży nawet 1% różnicy w cenie powoduje, że się nie sprzedaje danego towaru, już nie mówmy o 6%… Co to pokazuje? Że ci którzy są oszustami, ci którzy nie będą płacić, będą wypierali firmy uczciwe z rynku i na nie nie będzie miejsca. Plus, będziemy mieli duży wpływ towarów z zagranicy, który jest nieopodatkowany, ze sklepów internetowych. Możemy sobie do tego dołożyć parę różnych scenariuszy. Efekt jest jeden, to zabije naszą branżę, bo wszyscy uczciwi będą z tego rynku wypchnięci i wszyscy będą poddani bardzo dużej presji cenowej. To się odbije, począwszy od oddziałów polskich producentów, które będą miały „nie wykony” swoich planów, bo będzie wpływ towaru z nieautoryzowanych, innych źródeł. Począwszy na dystrybutorach, skończywszy na resellerach, wszyscy będą musieli walczyć z tą presją cenową. A jak Państwo wiecie – w świecie przeglądarek cenowych, automatów, które porównują ceny – żaden z klientów nie będzie chciał płacić dużo więcej za dany towar, kiedy może kupić taniej. Efekt jest taki – tak naprawdę wszyscy będziemy mieli z tego tytułu, tak jakby w „gratisie”, bardzo duży problem. I to co mnie najbardziej w tym momencie, w tym miejscu bulwersuje, że państwo nie reaguje na tą patologię od wielu lat. I jeszcze chce zafundować ZAiKS-owi, który nie potrafi ściągnąć od takich ABC Daty tych kwot, czy od innych firm zaległych, 34 razy większe możliwości sytuacji niegospodarności. Każdy z nas mając takich pracowników natychmiast by ich zwolnił z miejsca działania. Tu nic takiego się nie dzieje. Inna analogia, która pokazuje to samo z innej perspektywy. Pamiętacie Państwo jak mieliśmy uszczelnienie „vatowskie”? To gdybyśmy działali w ten sam sposób w jaki działa ZAiKS, to zamiast robić uszczelnienie byśmy powiedzieli tak – no okej musimy podnieść VAT do poziomów takich aby to się opłacało – czyli gdybyśmy to odnieśli do ZAiKS-u, to obecnie VAT wynosiłby 800%, to chyba trudno dalej komentować…
Ostatni z takich paradoksów, które chciałbym tutaj omówić to jest rzecz następująca, mamy fundować emerytury dla artystów. No i to jest coś co dla mnie jest absolutną „Bareją”, to chyba Bareja, by się wstydził takie rzeczy wymyślić, bo to jest jakiś absolutny „szał”, to jest jakiś powrót do średniowiecza, że każdy będzie pobierał dla siebie opłaty na rzecz własnych emerytur. To tak jak byśmy teraz powiedzieli, że pielęgniarki za wejście do szpitala będę pobierały opłaty, a policjanci za mandaty będą sobie fundowali emerytury, aż trudno komentować… Państwo się zwija i w tym momencie mówi, niech każdy już walczy o siebie w dowolny sposób. Dla mnie to jest totalny absurd, ja się pytam dlaczego nasza branża została wylosowana, że ma fundować emerytury artystom? Jeżeli to jest tak wzniosła sprawa i tak ważna dla społeczeństwa to niech Państwo weźmie to na siebie, płaci z podatków nas wszystkich. Innymi słowy niech wszyscy zrzucają się na emerytury, płaćmy solidarnie, a nie tylko eksterminujmy jedną branżę, bo tego nie tylko branża IT, ale żadna pojedyncza branża nie wytrzyma. Takiego wysiłku finansowego. To jest dla mnie coś co jest kolejnym przykładem, że mamy do czynienia z czymś, co grozi, że będzie kolejną „piątką dla zwierząt”. Gdzie paradoks polega na tym, że mogę sobie wyobrazić, że ci przedsiębiorcy od zwierząt futerkowych, jednak coś na sumieniu mieli, jakieś tam były powody do pewnych rozwiązań takich, a nie innych. A my jesteśmy zupełnie niewinni. I okazuje się, że branża, która najbardziej pomogła społeczeństwu i gospodarce w wyjściu suchą nogą z problemów Covidowych, która jest tak potrzebna w kierunku przyszłej innowacji o czym się wiele mówi i transformacji cyfrowej. Ma być de facto zabita z powodu jakiegoś „widzimisię” jakiejś grupy lobbingowej, która sobie upatrzyła nas na jakąś totalną ofiarę. Jaki może być efekt? Tak jak powiedziałem, będą podniesione ceny, zwiększone wykluczenie cyfrowe, w „gratisie” promocja nieuczciwej konkurencji i reanimacja szarej i czarnej strefy, wypięcie z rynku, uwaga – polskich podmiotów. Bo nie powiedziałem tego: w naszej branży – jedna z niewielu branż gdzie polskie podmioty dominują, polskie sklepy internetowe, polskie sieci detaliczne, polscy dystrybutorzy i to wszystko się skutecznie zabije kosztem, uwaga, konkurencji z zachodu, która tutaj wejdzie, która tych opłat nie będzie miała. A końcowo co jest największym problemem? Sami artyści i tak nie zobaczą tychże pieniędzy w takiej wysokości, bo ich te firmy, OZZ-ty po prostu nie zbiorą. Kto na tym skorzysta? tylko złodzieje i oszuści. I się pytam w tym momencie gdzie jest autor tego sukcesu, bo na pewno będzie to wielki sukces, po którym będzie wielkie, długie sprzątanie… Tutaj się rodzi wniosek taki – jeżeli my nic nie zrobimy jako branża, to na zasadzie walkoweru po prostu przejdzie…
Jak Państwo widzicie jest tu wiele elementów skandalicznych, które wymagają tego aby było to bardzo mocno nagłośnione, i o co my teraz prosimy? My jako firma, będziemy tworzyli treść apelu i będziemy wysyłać do naszych klientów z prośbą o podpisanie, bardzo prosimy o wsparcie tej akcji. Prosimy także wszystkich, którzy nas słuchają, aby na swoim lokalnym podwórku, na własnych social mediach, tam gdzie mają własne, możliwe zasięgi, ten temat, te argumenty promowali. Polecam także jedną rzecz, każdy z nas ma jakichś lokalnych posłów, jakieś biura poselskie. Prosimy o mailingi do nich, ewentualnie wizyty, aby ich uświadomić i tu uwaga – wszystkie opcje polityczne, bo jak widzę jest to gigantyczne niezrozumienie w ogóle specyfiki tego rozwiązania i skandaliczności i problemów z tym związanych, aby oni wiedzieli w jaką „piątkę dla zwierząt” kolejną nas pakują. O to serdecznie prosimy, to tyle z mojej strony przepraszam, że tak bardzo się emocjonowałem, ale tak złego rozwiązania dawno nie widziałem. – dodał na zakończenie Andrzej Przybyło.
W sposób silnie wspierający zdanie prezesa AB S.A. w tym względzie wyrazili się także pozostali uczestnicy rozmowy. Nic dziwnego, bowiem wpływ tej debaty dotknie całą branżę hardware-IT w Polsce. Uczestnicy debaty wspólnie uznali, że zmiany przyniesione przez pandemię w sposobie pracy, w pewnej części pozostaną z nami nawet po zakończeniu tego kryzysu. 100% praca zdalna raczej nie będzie normą, ale częściowa – jak najbardziej. Pojawił się też głos nt. długości czasu pracy w tygodniu, który jest poniekąd reliktem kultury fabrycznej przełomu XIX i XX wieku, dziś nieco oderwanym od rzeczywistości.
Absolutnie, w 100% się zgadzam ze wszystkim co tu padło. Dodam tylko jedną rzecz. Do tej pory te opłaty dotyczyły samych nośników, w tej chwili w projekcie jest zapis, aby opodatkować całkowitą wartość urządzeń. To jest rewolucja, na którą się nie godzimy. To podstawowy element. Poza tym świat dziś żyje w epoce streamingu. Na tych nośnikach nikt nic nie zapisuje. (…) Jeśli jestem zaangażowanym fanem, to kupuję płytę, a tam ta opłata jest wliczona w innym kanale. (…) – powiedział prezes Dell Technologies Poland, Dariusz Piotrowski
W pełni zgadzam się z przedmówcami (…) W jakiej my rzeczywistości żyjemy? Kiedy komuś z państwa zdarzyło się np. skopiować książkę, zamiast kupić ją w księgarni? To już nie te czasy. Nie widziałem podobnych sytuacji przez lata. Prace powinny pójść raczej w kierunku ochrony tych prac artystów, które są cyfrowe np. ebooków, by były lepiej zabezpieczone. Mam wrażenie, że większość z nich jest (…). To w ogóle nie jest pomysł merytoryczny, a plan na to jak „wydoić” pieniądze z branży. (…) Żadnego z producentów sprzętu IT nie stać jest na odprowadzenie z własnej marży 6%. To jest brak zrozumienia jak działa światowy rynek. – dodał Andrzej Sowiński, prezes HP Inc. Polska.
Chciałbym podkreślić, że zmienił się model konsumpcji mediów. (…) Nikt z nas nie trzyma na urządzeniach tych treści. Wszystko oparte jest o streaming. Zgadzam się, że to jest poważnie pomieszane – potwierdził Krzysztof Jonak, EMEA Territory Sales Director w Intel.
Dużo treści, ważne słowa
W ramach wydarzenia swoje prezentacje przygotował Dell (wirtualna strefa Expo) oraz Intel (m.in. praktyczne zastosowania technologii vPro). Swoje wystąpienie miał też coach i podcaster Greg Albrecht, a całość uzupełnił wykład Wiolety Bajdy nt. prawa zamówień publicznych – wiedza z całą pewnością przydatna w tej branży.
Całe wydarzenie pod względem realizacyjnym udało się przeprowadzić w bardzo przystępnej formie. Pewnym minusem, z mojej perspektywy przynajmniej, jest natomiast udostępnienie transmisji wyłącznie linkami z aplikacji mobilnej. Osobiście wolę podobne wydarzenia śledzić na komputerze. To jednak stosunkowo niewielka wada. Liczy się treść. A ta była ważna, zwłaszcza w kontekście zmian w charakterystyce pracy oraz, wiszącego nad całą branżą, zagrożenia jakim jest nowy plan na opłatę reprograficzną.