Quo vadis, Europo? Regulacje mają wspierać konkurencyjność firm, a jednocześnie dawać jak największe korzyści konsumentom. Czy tak się dzieje w Unii Europejskiej? Czy rynek telekomunikacyjny jest raczej przeregulowany?

Wyobraźmy sobie, że pandemia wybuchła kilkanaście lat temu. Cofnijmy się do 2009 – roku zmian. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) po raz pierwszy od 41 lat ogłosiła pandemię grypy typu AH1N1. Był to też rok światowego kryzysu gospodarczego. Stopa bezrobocia w Polsce przekroczyła 10 procent.

 

– Jeżeli chodzi o rynek telekomunikacyjny, największą popularnością cieszyły się wówczas stacjonarne łącza szerokopasmowe o przepływności do 2 megabitów na sekundę – przypomniał Rafał Duczek, partner w Kancelarii Prawnej GWW wprowadzając do dyskusji na temat kierunków regulacji europejskich vs. realia w Polsce. – Ich udział w rynku przekraczał 66 proc. W takich warunkach bylibyśmy skazani na prawdziwy lockdown. Jest taki świetny film, w którym rosyjski student opowiada, że musi wyjść jakieś 300 metrów poza wioskę i wspiąć się na 9-metrową brzozę, żeby uczestniczyć w zajęciach online.

 

Warto zdać sobie sprawę, że w Polsce mamy już zupełnie inną sytuację. Wykonaliśmy prawdziwy skok cywilizacyjny. Ale to nie jest czas na świętowanie. Przed nami nowe wyzwania związane z Europejskim Kodeksem Łączności Elektronicznej. Czy jest on doskonały? Nie, wprost przeciwnie. Wiele rozwiązań jest po prostu szkodliwych. Na przykład regulacja FTR dotycząca zakończenia połączeń w publicznej stacjonarnej sieci telekomunikacyjnej. Jest to rozwiązanie obniżające wartość rynku.

 

Przyjrzyjmy się zatem, jakie są cele regulacji europejskich wskazane w dyrektywie. Między innymi promowanie inwestycji w sieci o bardzo dużej przepustowości, w tym sieci stacjonarnych, ruchomych i bezprzewodowych. Czy będzie to równoznaczne ze zmniejszeniem obowiązków regulacyjnych? Czy doprowadzi do zwolnienia od niektórych obowiązków w zakresie regulacji asymetrycznej? Zobaczymy. Wszystko zależy od polityki regulacyjnej. Porównując sytuację Polski i innych państw członkowskich Unii Europejskiej, jesteśmy w awangardzie. Tylko Węgry i Grecja transponowały Kodeks w terminie. W Portugalii ma to nastąpić wkrótce. Finlandia, Dania i Holandia zdecydowały się na implementację częściową, podobnie jak Polska. Czy jednak jest wskazany pośpiech?

 

Z różnych powodów jest to ważny moment historyczny, podkreślił Łukasz Dec, redaktor naczelny serwisu Telko.in. Jak oceniamy sytuację w Polsce na tle Unii Europejskiej?

 

– Jakie są w ogóle zasady regulacji i co dla nas znaczą? – zwrócił uwagę Andrzej Abramczuk, prezes Netii. – Oczywiście one są potrzebne, ale muszą służyć konkretnym celom. Nie powinny być same dla siebie, tylko służyć dobru Europejczyków. Moim zdaniem w Unii Europejskiej poszliśmy w tej kwestii za daleko. Bo regulacje telekomunikacyjne na rynku unijnym nie wpływają dobrze na warunki panujące na rynkach krajowych.

 

Niestety, na razie świat nam ucieka. Nasi światowi konkurenci biegną dwa razy szybciej niż my. Szczególnie regulacje dotyczące łączności elektronicznej są zbyt rozbudowane. Chciałoby się więc zapytać: Quo vadis, Europo? Czy w takich warunkach możemy nadrobić zaległości, a tym bardziej – przyspieszyć? Czy mogą powstawać technologiczni czempioni? Czy Europa może znaleźć się w awangardzie? Na razie zachodzi obawa, że europejscy operatorzy telekomunikacyjni pozostaną dostawcami infrastruktury, a całą śmietankę (w postaci oprogramowania, usług i tak dalej) będą spijać firmy spoza Starego Kontynentu.

 

– Jest oczywiste, że operatorzy europejscy przegrywają walkę z konkurentami zewnętrznymi – dodał Cezary Albrecht, członek zarządu, dyrektor ds. prawnych, bezpieczeństwa i zarządzania zgodnością w T-Mobile Polska. – Bo rynek europejski jest często nadmiernie regulowany, a z drugiej strony – paradoksalnie – regulacje bywają niedopracowane.

 

Niestety, często spotykają nas przykre niespodzianki. Na przykład przy okazji nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa ma się również zmienić właśnie nowelizowane prawo komunikacji elektronicznej, aby wprowadzić możliwość dystrybucji pasma bez procedury konkurencyjnej (czyli bez przetargu czy aukcji). Mieliśmy już w historii kilka takich prób obejścia reguł dystrybucji pasma, dlatego Cezary Albrecht jest zaniepokojony ewentualnością wprowadzenia takiego uznaniowego rozwiązania.

 

Obawy budzą też inne zjawiska. W ubiegłym roku byliśmy świadkami nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, która pozwoliła na usunięcie prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej podczas trwania jego kadencji za rzekomą niezgodność aukcji, którą przygotowywał, z nowymi wytycznymi. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Nie chodzi o osobę, ale o zasadę. Niezwykle istotny jest też Program Operacyjny Cyfrowa Polska, podpowiedział Łukasz Dec.

 

– Faktycznie, jesteśmy w przededniu nowej perspektywy finansowej – przyznała Patrycja Gołos, VP Corporate Affairs w UPC Polska. – To jest dobra chwila, żeby podsumować to, co się wydarzyło dotychczas. Jak zostały wykorzystane pieniądze w poprzednich rozdaniach. Ile sieci zbudowaliśmy, jakie one są i jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o warunki dostępu i poziom konkurencji.

 

Pod tym względem mamy jeszcze sporo do zrobienia. UPC rozpoczęło świadczenie usług na sieciach PO PC w lipcu ubiegłego roku i ma wiele doświadczeń pokazujących, że nie wszystko działa doskonale. Między innymi niektóre regulacje nie zapewniają przewidywalności prowadzonego biznesu i ograniczają konkurencję. Szczególną uwagę regulatora kieruje się na podmioty, które działają hybrydowo, tj. oferują dostęp hurtowy i  jednocześnie usługi detaliczne. Obserwuje się długie procedury czy zaporowe koszty przyłącza. Innym przykładem może być brak prowadzenia konsultacji publicznych przy wydawaniu decyzji o ofercie operatora sieci dostępowej. Czasem zapomina się o tym, że operatorzy mają zobowiązania wobec abonentów. Spotykając się przy okrągłym stole, UPC stara się zwracać na to uwagę regulatorowi. Szczególnie teraz, przed nowym rozdaniem.

 

– Rzeczywiście, mówimy o funduszach, które powinny zacząć działać już w tym roku – stwierdziła Marta Brzoza, dyrektor współpracy regulacyjnej w Orange Polska. – Powiem może o podejściu ze strony decydentów: jakie fundusze i na co będą dystrybuowane. Chodzi o to, żeby uniknąć chaosu, a także – odpowiedzieć na pytanie, czy potrafimy zrobić to mądrze w okresie do 2027 roku.

 

W grę wchodzi unijny Fundusz Odbudowy, w którym ważnym elementem jest infrastruktura. Podkreśla się, że jest ona jednym z filarów gospodarki. Ale istotne jest naturalnie również to, co dzięki niej można osiągnąć. Dlatego trzeba to wszystko dobrze zaplanować. Dzisiaj nie ma już w zasadzie dyskusji: światłowody czy sieci bezprzewodowe. Interwencje podejmuje się tam, gdzie nie jest opłacalna działalność komercyjna. Tam właśnie kieruje się dodatkowe, specjalne środki.

 

Szczególnie w dobie Covidu warto przemyśleć wszystko na nowo. Zwłaszcza że ubiegły rok obfitował w nowe przepisy – nie tylko branżowe, ale też ogólnogospodarcze. Łącznie można mówić o około 2000 aktów prawnych. One wymagają bardzo dobrego przygotowania. Dlatego operatorzy postulują tworzenie tak zwanych piaskownic regulacyjnych, by móc wstępnie sprawdzać, jak będą działać przepisy.

 

Regulacje mają naturalnie różny wpływ na działalność przedsiębiorstw: zarówno pozytywny, jak i negatywny. Niesłychanie istotna jest przy tym ich sekwencja. Niestety, nie nadążają one za rozwojem techniki. Z drugiej strony, według badań prowadzonych kiedyś w Stanach Zjednoczonych, mogą one ograniczać wzrost gospodarczy aż o 25 procent. Warto o tym pamiętać, tworząc nowe prawo.

 

– Czy na gruncie europejskim regulacji jest za dużo, czy za mało? – zastanawiał się Wojciech Rosiak, dyrektor działu regulacji w firmie P4. – W naszych dyskusjach stale przewija się ten temat. Przeważa raczej pogląd, że za dużo. Dlatego tym bardziej dziwią nas niektóre zapisy projektu ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Myślę na przykład o próbie regulacji dostępu do infrastruktury pasywnej operatorów telekomunikacyjnych na potrzeby operatora komunikacji strategicznej. Niepokoi nas taka interwencja regulacyjna w dobrze działający, rozwijający się rynek komercyjny. Czy rzeczywiście niezbędne są tak restrykcyjne przepisy?

 

Mieczysław T. Starkowski

 

https://itreseller.pl/it-reseller-nr-338-2021/