Ransomware celuje w dane szpitali, nawet 40% zasobów nie udaje się odzyskać, wynika z raportu Data Protection Trends Report 2022 firmy Veeam.
Placówki ochrony zdrowia w wyniku ataków ransomware w 2021 roku bezpowrotnie straciły blisko 40% danych, które zostały wcześniej zaszyfrowane – wynika z Data Protection Trends Report 2022 firmy Veeam. Cyberataki były również powodem większości przerw w działalności szpitali i klinik. W branży medycznej dane są szczególnie wrażliwe – dotyczą poufnych informacji o stanie zdrowia pacjentów, umożliwiają ich leczenie czy prowadzenie badań naukowych. Placówki muszą więc dbać o odpowiednią ochronę zasobów i wykonywać kopie zapasowe na wypadek ich utraty, podkreśla Andrzej Niziołek, dyrektor na Europę Wschodnią w Veeam.
Branża ochrony zdrowia coraz bardziej podlega cyfrowej transformacji. W 2021 r. w Polsce dostępnych było ponad 350 różnych e-usług w systemie publicznej opieki zdrowotnej, z których korzystało 28,7 milionów Polaków. Rozpowszechnienie się telemedycyny i wizyt online przyspieszyło ten proces. Dane przetwarzane przez placówki medyczne są szczególnie wrażliwe, dotyczą wielu osób i może od nich zależeć czy leczenie się powiedzie.
„W dobie coraz częstszych i coraz bardziej dotkliwych cyberataków zasoby, którymi dysponują placówki medyczne, mogą być niewystarczające – zarówno jeśli chodzi o oprogramowanie, jak i kadrę specjalistów IT. Ułatwia to przestępcom działanie i zwiększa ryzyko, że atak się powiedzie. Cyberprzestępcy wykradają dane z systemów informatycznych szpitali lub blokują do nich dostęp, żądając okupu za odzyskanie informacji. Dla placówek medycznych strata danych może mieć dotkliwe skutki. Informacje o zdrowiu pacjentów muszą być zawsze dostępne i bezpieczne – jeśli zostaną uszkodzone lub bezpowrotnie utracone, działanie szpitala czy kliniki będzie sparaliżowane.” – zaznacza Andrzej Niziołek, dyrektor na Europę Wschodnią w Veeam
Szpitale nie przywracają danych wystarczająco szybko
Jak wynika z raportu firmy Veeam, w ubiegłym roku 52% placówek ochrony zdrowia doświadczyło przynajmniej jednego nieplanowanego przestoju w działaniu serwerów. Ponad połowa tych przerw była związana z atakami ransomware. To drugi rok z rzędu, w którym cyberataki były przyczyną największej liczby przestojów w tej branży.
„Wycieki danych i przerwy w pracy serwerów powodują, że informacje mogą się dostać w niepowołane ręce lub zostać bezpowrotnie stracone. Jeśli nieodpowiednio je zabezpieczą, placówkom grożą konsekwencje finansowe oraz prawne. Przestój w pracy serwerów to także straty finansowe – przychodnie czy prywatne gabinety nie mogą przyjmować pacjentów i wykonywać zabiegów bez dostępu do danych medycznych. W zdecydowanej większości placówek (95%) w przypadku naruszenia bezpieczeństwa specjaliści nie są w stanie przywrócić systemu do prawidłowego funkcjonowania w wymaganym czasie.” – zwraca uwagę Andrzej Niziołek.
Backup ostatnią deską ratunku
Straty poniesione w przypadku cyberataku minimalizuje wykonywanie kopii zapasowych, czyli backupu. Procedura ta umożliwia szybkie przywrócenie placówki do działania – bez szkody dla pacjentów – nawet wtedy, gdy infrastruktura IT zostanie naruszona, a dane ulegną zniszczeniu. W 2019 roku podmioty z branży ochrony zdrowia wykonywały kopie zapasowe najważniejszych informacji średnio co 205 minut, czyli prawie co cztery godziny. W 2021 roku czas ten skrócił się do 121 minut. Jednak, oprócz tworzenia backupu, placówki muszą zadbać o odpowiednią ochronę kopiowanych danych.
„Kluczowe jest przyjęcie strategii zabezpieczania danych zgodnie z zasadą 3-2-1-1-0: dysponowanie trzema kopiami danych, w dwóch różnych miejscach, z których jedno powinno znajdować się poza lokalizacją przechowywania danych produkcyjnych. Ponadto, jedna kopia danych powinna być fizycznie odizolowana od sieci i niezmienialna, dzięki czemu cyberprzestępcy nie będą w stanie jej zaszyfrować, nawet jeśli uzyskają dostęp do sieci placówki. Ostatnim elementem jest zagwarantowanie, aby w trakcie automatycznego testowania spójności danych w kopii oraz podczas ich odzyskiwania nie występowały żadne błędy.” – podkreśla Andrzej Niziołek, dyrektor na Europę Wschodnią w Veeam. „Nie mniej istotna jest edukacja dotycząca cyberhigieny oraz dbanie o nawyki pracowników. Cyberprzestępcy stosują zaawansowane sztuczki socjotechniczne, więc każdy pracownik powinien poważnie traktować zagrożenia, wiedzieć na co zwracać uwagę i jak reagować na podejrzane sytuacje. Natomiast nawet jeśli czynnik ludzki zawiedzie, dane mogą być szybko przywrócone dzięki właściwym procedurom backupowym.”