Rapidus przyspiesza rozwój procesu 2 nm

Japoński producent półprzewodników zapowiada instalację dziesięciu maszyn litograficznych EUV w dwóch fabrykach, aby rozpocząć masową produkcję w zaawansowanym procesie 2 nm.

Rapidus, wspierany przez japoński rząd, realizuje ambitne plany rozwoju sektora półprzewodników. Firma ma w planach zainstalowanie dziesięciu zaawansowanych maszyn litograficznych EUV (Extreme Ultraviolet) w swoich zakładach IIM-1 i IIM-2, powstających w ramach rozbudowy infrastruktury. Według informacji podanych przez Nikkan Kogyo Shimbun dyrektor generalny Rapidus, Atsuyoshi Koike, potwierdził, że pierwsze urządzenia tego typu już dotarły do Japonii pod koniec 2024 roku i zostały rozładowane na lotnisku New Chitose. Byłoby to zarazem pierwsze wdrożenie technologii EUV w kraju.

Producent zamierza skoncentrować się na wprowadzaniu procesu 2 nm, co stanowi istotny krok w dążeniu do masowego wytwarzania chipów o bardzo wysokiej gęstości tranzystorów. Według wcześniejszych doniesień Rapidus ma rozpocząć próbną produkcję w kwietniu 2025 roku, a do czerwca tego planuje dostarczenie pierwszych próbek amerykańskiemu gigantowi Broadcom. Masowa produkcja w nowej fabryce ruszyć ma w 2027 roku.

Tymczasem w sektorze zaawansowanych półprzewodników rywalizacja nabiera tempa. TSMC, uważany za światowego lidera w tej branży, zamierza podnieść swoje nakłady inwestycyjne do 38–42 miliardów dolarów w 2025 roku, co stanowi nawet 40-procentowy wzrost rok do roku. Tajwańska spółka spodziewa się rozpocząć masową produkcję w procesie 2 nm już w 2025 roku, a wśród jej pierwszych klientów wymienia się takie marki jak Apple, NVIDIA, AMD czy Qualcomm.

Z kolei Samsung, choć pojawiły się pogłoski o zmniejszeniu wydatków na rozwój foundry nawet o połowę, zamierza przekształcić część linii 3 nm w 2 nm.

W międzyczasie Intel ogłosił rezygnację z procesu 20A, ale jednocześnie pierwszy układ oparty na technologii Intel 18A – procesor Panther Lake – ma trafić na rynek w drugiej połowie 2025 roku. Ta zapowiedź pokazuje, że koncern z Santa Clara również planuje dalszą walkę o dominację w segmencie najbardziej zaawansowanej litografii.