Rynek smartfonów nadal się kurczy – wynika z najnowszych analiz. Dlaczego przestaliśmy kupować smartfony?
Globalny rynek smartfonów spadł o 11% rok do roku w drugim kwartale 2023 r. Samsung pozostaje liderem rynku, Apple nadal okupuje drugie miejsce, a trzeci stopień podium zajmuje Xiaomi. Najważniejszym pytaniem jest jednak: dlaczego przestaliśmy kupować smartfony?
Jak kształtował się rynek smartfonów w drugim kwartale 2023 roku? Według danych Canalys nie jest dobrze: o 11% spadła sprzedaż względem analogicznego okresu w zeszłym roku.
Jeśli chodzi o producentów, to nie widzimy tu większych zmian. Samsung utrzymał pozycję lidera z 21% udziałem w rynku, podczas gdy Apple zajął drugie miejsce z 17% udziałem w rynku. Xiaomi zajęło trzecie miejsce z 13% udziałem w rynku, głównie za sprawą wzrostu (ponownego) popularności serii Redmi. OPPO (w tym OnePlus) zajęło czwarte miejsce z udziałem w rynku na poziomie 10% po dobrych wynikach na głównych rynkach Azji i Pacyfiku, podczas gdy Vivo uplasowało się na piątym miejscu z 8% udziałem w rynku dzięki wprowadzeniu nowych serii Y. Poza pierwszą dwójką spadek dostaw smartfonów wykazuje oznaki poprawy, ponieważ zapasy większości dostawców wracają do zdrowszych poziomów, podczas gdy warunki makroekonomiczne stabilizują się.
„Rynek smartfonów wysyła wczesne sygnały ożywienia po sześciu kolejnych kwartałach spadków od 2022 roku” – powiedział Le Xuan Chiew, analityk w Canalys – „Asortyment smartfonów zaczął się oczyszczać, ponieważ producenci smartfonów priorytetowo potraktowali zmniejszenie zapasów starych modeli, aby zrobić miejsce na nowe premiery. Na kilku kluczowych rynkach firma Canalys zauważyła rosnące inwestycje w kanał w postaci zachęt dla kanału i ukierunkowanych kampanii marketingowych, aby stymulować popyt konsumentów na nowe premiery, napędzając aktywność kanału. Na przykład OPPO, vivo, Transsion i Xiaomi zwiększają swój udział w rynku w przedziale cenowym poniżej 200 USD dzięki silniejszym zachętom do sprzedaży i agresywnej sprzedaży detalicznej. Wiele wskazuje na to, że sprzedawcy przygotowują się do ożywienia na rynku w dalszej przyszłości. Chcą zabezpieczyć ceny kluczowych komponentów, aby przeciwdziałać potencjalnemu wzrostowi cen, biorąc pod uwagę obecne warunki inflacyjne, prowadzące do niedawnego wzrostu zamówień na komponenty. Z drugiej strony dostawcy nie przestali inwestować w produkcję i są bezpośrednio obecni na rynkach wschodzących, takich jak Azja Południowo-Wschodnia i Indie, które będą silną siłą napędową zrównoważonego wzrostu”.
„Dostawcy muszą zwracać większą niż kiedykolwiek uwagę na znaczące różnice w warunkach rynkowych, ponieważ tempo i skala ożywienia są bardzo zmienne” — skomentował Toby Zhu, analityk w Canalys – „Ważne jest, aby dostawcy smartfonów pozostawali elastyczni, aby reagować na nowe sygnały rynkowe i efektywnie alokować swoje zasoby. Pomimo nękania niepewnością popytu konsumentów, sprzedawcy wciąż szukają krótkoterminowych okazji, starając się utrzymać strategię na najwyższym poziomie. Oczy skierowane są na nadchodzących graczy na Androida, takich jak Transsion i HONOR, którzy są zdeterminowani, by działać szybko w zakresie odświeżania produktów i angażować się w strategiczne taktyki wejścia na rynek, aby zdobyć udział w rynku, zwłaszcza na otwartych rynkach, takich jak Bliski Wschód, Ameryka Łacińska i Azji Południowo-Wschodniej”
Dlaczego nie kupujemy smartfonów?
Od czwartego kwartału 2021 roku właściwie stale widać spadek sprzedaży smartfonów. Zastanawiając się nad tym dlaczego tak się dzieje, wydaje mi się, że nie powinniśmy patrzyć wyłącznie na zjawiska makroekonomiczne ale też na… ofertę smartfonów. Przede wszystkim, ceny flagowych modeli poszybowały w ostatnich latach do wartości absurdalnych – i nie, nie chodzi jedynie o Apple. Dziś flagowiec to na ogół wydatek około 5000-6000 zł. Naturalnie, są wyjątki, jak Motorola Edge 40 Pro, OnePlus 11 czy Google Pixel 7 Pro. Jednak topowe modele Apple, Samsunga, Xiaomi, OPPO czy Vivo kosztują po prostu znacznie więcej niż trzeba było zapłacić za flagowca np. w 2020 roku.
Ile zyskaliśmy jakościowo przez ostatnie 3 lata w ofercie smartfonów? Większe, częściej odświeżające się ekrany są chyba najważniejszą zmianą, podobnie jak wzrost szybkości ładowania baterii. Tyle tylko, że to są najbardziej wyraziste zmiany. Inne aspekty techniczne, chociaż uległy poprawie, nie doczekały się przełomu. Modemy 5G były już na pokładzie flagowców w 2020 roku. Wydajność topowych urządzeń z tamtego czasu do dziś nie jest wcale niska, a jakość wykonywanych zdjęć np. takim, pochodzącym z 2019 roku, Huawei P30 Pro, do dziś jest przynajmniej przyzwoita. Oczywiście, pojawiła się jeszcze kategoria smartfonów składanych – która, ze względu na ceny, nie osiągnęły jeszcze wielkiej popularności, chociaż należy im oddać, że systematycznie zyskują.
Osobiście postawiłbym tezę, że na rynku smartfonów potrzeba poważnej nowości, czegoś, co będzie prawdziwym przełomem, zmianą jakościową lub po prostu racjonalizacji cen.