Są czy nie ma pieniędzy na sfinansowanie transformacji energetycznej? Już za tydzień startuje XV. edycja F.G. TIME
Kilkanaście miliardów złotych zysku sektora bankowego w Polsce za rok 2022 brzmi nieźle, jakkolwiek w latach poprzedzających pandemię koronawirusa były to kwoty wyższe. Gorszą informacją jest wskazanie w jednym z międzynarodowych zestawień, iż w ostatnim czasie polskie banki plasują się pod względem ich rentowności na końcu tego rankingu. W tej sytuacji wszelkie dyskusje i starania o modernizację krajowej gospodarki oraz aspirowanie do osiągnięcia strategicznych celów europejskiej agendy rozwojowej w perspektywie tylko dekady czy kilkudziesięciu lat urastają do rangi istotnego problemu politycznej i ekonomicznej natury.
Obserwacja zmian zachodzących w kilku minionych latach w krajowej gospodarce już od pewnego czasu budziła niepokój ekspertów i sygnalizowanie przez nich konkretnych niebezpieczeństw. Sprowadzały się one w odniesieniu do stabilności polskiego systemu finansowego do w gruncie rzeczy jednego zjawiska – kumulacji ryzyka kredytowego i prawnego. Obawę o zdolność sektora bankowego do w odpowiedniej do potrzeb skali finansowania naszej gospodarki po raz pierwszy od lat wyraził nawet w końcu 2022 roku Narodowy Bank Polski w poświęconym tej sprawie jednym ze swoich cyklicznych raportów.
Wymóg kontynuowania cyfrowej transformacji Polski to nie tylko uczestniczenie w podobnym procesie prowadzonym w całej Unii Europejskiej czy odpowiedź na tak nieprzewidywalne „czarne łabędzie” jak pandemia koronawirusa albo wojna w Ukrainie. Ze względu na historyczne uwarunkowania, ale i politycznej natury zaniechania w działaniach konkretnych ekip rządzących naszym krajem w XX wieku, do absolutnie najważniejszych zadań gospodarczych należy obecnie transformacja energetyczna. Bez niej nie tylko nie uda się doprowadzić do zeroemisyjnej gospodarki w Polsce, ale konsekwencje powolnego postępu w tym obszarze wyhamują także przemiany w innych sektorach naszej gospodarki. A finalnym skutkiem będzie relatywne ubożenie naszego kraju i społeczeństwa w relacji do innych członków Unii Europejskiej czy całej międzynarodowej wspólnoty.
Wydajemy za mało
Polska w zakresie transformacji energetycznej wydaje na ten cel stale za mało środków, podczas gdy dekarbonizacja wszystkich sektorów gospodarczych to wymóg i priorytet naszych czasów. W Szwecji, gdy już przed laty po szoku naftowym uznano ten problem za strategicznie ważny, potrafiono na ten cel wydatkować nawet do 50% PKB! U nas na ten cel rząd nawet 3% PKB jest uważany za wskaźnik wysoki. W opinii ekspertów taki poziom finansowania nie przyniesie przełomu w dekarbonizacji gospodarki. W efekcie nie poprawi poziomu konkurencyjności naszego kraju na arenie międzynarodowej, nie zapewni sukcesów w realizacji narodowych aspiracji do liderowania w wielu dziedzinach życia gospodarczego i społecznego, co więcej – może nas cofnąć do grupy krajów określanych mianem nierozwiniętych.
W sytuacji, gdy regulacje i kryteria z zakresu ESG (Environment, Social, Governance) w coraz większym stopniu będą wpływać na funkcjonowanie i ocenę konkretnych przedsiębiorstw i całych branż, nie da się pomijać tego czynnika czy to w odniesieniu do przemian technologicznych zachodzących lub nie w polskich bankach, jak i w ich zdolności i praktyce finansowania w dużej czy tylko ograniczonej skali tego procesu w odniesieniu do całej gospodarki (na marginesie tej informacji dodajmy, iż w jednym z istotnych międzynarodowych rankingów dotyczących tego zagadnienia w odniesieniu do dużych firm na ich czele z Polski znalazł się Santander Bank Polska). W tym miejscu wracamy do podanych na wstępie tego tekstu informacji o zysku krajowego sektora bankowego w 2022 roku i jego niskiej ogólnie rentowności w ostatnich latach.
O tym, jak jest w rzeczywistości świadczy choćby tylko taki tytuł notatki prasowej: „Najwyższe przychody w historii mBanku przełożyły się na sporą stratę”. A to za przyczyną zadecydowanych przez władze banku rezerw na kredyty frankowe i poniesionych kosztów tzw. wakacji kredytowych. Oczywiście tego typu sytuacja to nie tylko przypadek tego banku. W konsekwencji nie dziwi na przykład taki komentarz do obecnej sytuacji, jak poniżej cytowane słowa doświadczonego bankowca, prezesa ING Banku Śląskiego Brunona Bartkiewicza:
„Nie wolno doprowadzić do sytuacji, w której Polska zostanie uznana za kraj, który nie działa na rzecz ochrony naszej planety. ….Polskie banki wykorzystają cały swój potencjał. Ale finansowanie całego programu przekracza zdolności generowania środków przez polski sektor. … Dzisiaj bardzo boleśnie odczuwamy, że kwestie związane z przebudową systemu energetycznego w Polsce w kierunku, w którym zmierza świat, są traktowane niepoważnie, żeby nie używać słowa lekceważąco.”
Jednak tak opisana sytuacja ogólna nie może dyskwalifikować realizowania konkretnych działań krajowego sektora finansowego jako całości czy poszczególnych banków na rzecz transformacji energetycznej Polski. Oto chociażby niedawno 3 banki razem – ING Bank Śląski, PKO Bank Polski oraz mBank – udzieliły blisko 800 mln złotowego kredytu na budowę projektu Kleczew Solar & Wind, instalacji OZE o mocy ponad 200 MW, pierwszej wielkoskalowej inwestycji w Polsce łączącej energię solarną i wiatrową. Dodajmy, iż inwestycja powstaje na terenach pokopalnianych, a pierwsze z niej dostawy prądu powinny popłynąć do odbiorców jeszcze w tym roku.
Starania o pieniądze i status bankowości
Istotnym i ważnym sposobem finansowania zielonych inwestycji są środki unijne, tak istotne ich źródła jak Fundusz Spójności Fundusz na Rzecz Sprawiedliwej Transformacji czy Krajowy Fundusz Odbudowy. Niestety motywowany politycznie spór obecnego polskiego rządu i większości parlamentarnej z Unią Europejską nie daje przesłanek do szybkiego włączenia tego strumienia pieniędzy do obiegu w naszym kraju.
Warto też choć krótko wspomnieć o takim instrumencie finansowania zielonych inwestycji jak zielone obligacje, popularnym na świecie, ale w naszym kraju o znikomym dotychczas znaczeniu.
Szacuje się, iż w perspektywie nadchodzących 5 lat w skali całego świata Odnawialne Źródła Energii staną się największym dostarczycielem energii elektrycznej. Będzie jej tyle, ile obecnie wynosi moc energetyczna Chin, tyle samo energii odnawialnej co udało się osiągnąć energetyce odnawialnej w okresie minionych 20 lat. W odniesieniu do elektrowni węglowych OZE globalnie wyprodukują od nich więcej energii już w 2025 roku, co w porównaniu do szacunków rozwoju sytuacji w Polsce wyraźnie potwierdza nasze zapóźnienie i mało skuteczne działania modernizacyjne.
Przy okazji współczesnej ogólnoświatowej zawieruchy czasem pojawiają się ogólniejszej natury pytania o aktualny status bankowości jako takiej i jej przyszłości. W tym kontekście istotne jest zdefiniowanie celu istnienia banków jako instytucji godzących wykorzystywanie nowoczesnych technologii ICT z osiąganiem wyższych celów społecznych, jak np. klimatycznych, oraz opłacalnością ich funkcjonowania. W perspektywie 2035 roku mówi się także o odzyskiwaniu przez banki niejednokrotnie nadszarpniętego wcześniej zaufania społecznego, której to sytuacji Polska jest niestety dobrym przykładem. A zaostrzenie napięć między światowymi mocarstwami, deglobalizacja czy waluty cyfrowe najprawdopodobniej zwiększą skalę nierówności między krajami. Pytanie o to, jak w ten scenariusz wpisze się Polska, jest bardzo aktualne. A odpowiedź i działanie zadecydują o losie naszych dzieci i wnuków.
15 Forum Gospodarcze TIME odbędzie się w dniach 14-15 marca 2023r. w Warszawie pod tytułem „Droga do konkurencyjnej gospodarki 2030”. Szczególnie polecam do zainteresowania się panel „Optymalny scenariusz cyfryzacji energetyki”. Więcej informacji na www.fgtime.pl