SaaS, czyli Software-as-a-Service. Dlaczego rośnie popularność subskrypcji oprogramowania?
Ostatnie lata przyniosły lawinowy wzrost popularności modelu subskrypcyjnego. Od dostępu do internetowych serwisów streamingowych, aż po leasing samochodów – coraz więcej codziennych aktywności wykupujemy w formie dostępu, a nie własności. Jednak największy boom na subskrypcje nastąpił w dziedzinie oprogramowania, gdzie model SaaS (Software-as-a-Service) stał się podstawą cyfrowego funkcjonowania wielu przedsiębiorstw. Co spowodowało tak znaczny wzrost zainteresowania modelem SaaS?
Tak naprawdę subskrypcyjny model wykupywania usługi wcale nie jest nowym wynalazkiem. Jego początki sięgają lat 60. XX wieku, kiedy firmy korzystające z pierwszych komputerów wykupywały nie sprzęt, ale czas wykorzystany podczas pracy z komputerem. Dzięki tej opcji także mniejsze przedsiębiorstwa mogły korzystać z dobrodziejstw rzadkiej wówczas technologii.
– Podstawa ówczesnego rozwiązania jest taka sama i w dzisiejszych realiach – mówi Michał Mikulski, Product Manager – Information Management w Canon Polska. – Tak jak w czasach młodości naszych rodziców, tak i dzisiaj model SaaS jest po prostu bardziej opłacalny. Użytkownik wykorzystuje oprogramowanie w takim stopniu, w jakim go naprawdę potrzebuje. Jeśli ma to być rozwiązanie przejściowe, można zapłacić za okres roku albo dwóch lat wykorzystywania. A jeśli używa się tylko niektórych funkcjonalności oprogramowania, być może nie ma potrzeby kupowania całościowego dostępu – wylicza.
Pandemia testem dla nowych modeli biznesowych
Ale możliwość zaoszczędzenia pieniędzy stanowi tylko jedną z wielu zalet oprogramowania dostępnego w formie usługi. Jak przekonuje Michał Mikulski, subskrypcja zaawansowanych systemów jest po prostu dobrze dopasowana do dzisiejszych czasów.
– Pandemia koronawirusa była papierkiem lakmusowym, który sprawdził dostosowanie poszczególnych firm do trudnych czasów, wymagających większej elastyczności i mobilności. Na podstawie naszych licznych kontaktów z klientami i partnerami, ale także poprzez szerszą obserwację rynku, doskonale widzimy, że najlepiej poradzili sobie ci, którzy mogli dosłownie z dnia na dzień przenieść się z biura do prywatnej przestrzeni bez straty dla firmowej wydajności – mówi ekspert Canon.
I podaje przykłady z własnej praktyki: w większości przedsiębiorstw najlepiej sprawdziło się oprogramowanie chmurowe. W przypadku Canon chodzi między innymi o systemy administrowania drukiem i skanowaniem, ale także o oprogramowanie z dziedziny Information Management, zarządzające całym firmowym cyklem życia dokumentów. Choć systemy tego typu zazwyczaj dostępne są też w bardziej tradycyjnym modelu serwerowym, to – jak przyznaje Michał Mikulski – ich użytkownicy najczęściej wybierają wygodną formę comiesięcznej subskrypcji. Czyli właśnie model SaaS.
Jednak – jak przekonuje z kolei Michał Młynarczyk, Professional Print Product Manager w Canon Polska – najbardziej spektakularnym przykładem systemów dostępnych w formie subskrypcyjnej jest zaawansowane oprogramowanie o charakterze przemysłowym.
– W naszym portfolio znajduje się kilka rozwiązań służących do zdalnego zarządzania drukarnią. Takie oprogramowanie potrafi na odległość zdiagnozować stan maszyn produkcyjnych, kontrolować przepływ prac i monitorować zaawansowanie procesu druku. Drukarze mogą też skorzystać z systemu zapewniającego automatyczne procesowanie zamówień i obsługę sklepu internetowego. Mówię akurat o drukarniach, bo taki jest profil działalności Canon, ale i w innych branżach produkcyjno–przemysłowych coraz częściej można spotkać profesjonalne oprogramowanie w modelu subskrypcyjnym – mówi Michał Młynarczyk.
Niedroga odpowiedź na najważniejsze problemy
Tym bardziej, że z wyborem modelu Software-as-a-Service wiąże się też wygoda.
– Firma, która otrzymuje dostęp do oprogramowania, nie musi samodzielnie wdrażać systemu, budować skomplikowanych firmowych sieci ani zatrudniać zespołu specjalistów IT. Wszystko zapewnia dostawca, który ponadto na bieżąco czuwa nad dokonywaniem odpowiednich aktualizacji – przekonuje Michał Mikulski.
Co bezpośrednio wiąże się z kolejną zaletą modelu SaaS – wyższym poziomem bezpieczeństwa. A to jeden z najważniejszych problemów współczesnego biznesu. Jak wynika z wyliczeń agencji Fortune Business Insights, światowy rynek cyberbezpieczeństwa w 2021 roku osiągnął wartość niemal 140 miliardów dolarów. Wszystko w związku z wzrastającym ryzykiem i coraz większą dotkliwością przestępstw cyfrowych. Przedsiębiorstwa dbają o najwyższy poziom ochrony cyfrowej, bo wiedzą, że nawet drobne zaniedbanie może je sporo kosztować. Tymczasem w modelu subskrypcyjnym dostawca zapewnia certyfikowane pod względem bezpieczeństwa środowisko pracy, bezpieczny dostęp do niego jak również wykonuje aktualizacje odpowiadające na najnowsze zagrożenia.
I to właśnie klucz do zrozumienia nagłej popularności modelu Software-as-a-Service.
– Model subskrypcyjny doskonale wpisał się w dzisiejsze czasy, bo bezpośrednio odpowiada na najważniejsze problemy, z jakimi borykają się dziś przedsiębiorstwa. Oferując proste, a niedrogie rozwiązania – podsumowuje Michał Mikulski.