Ścisła współpraca regulatorów, interesariuszy i przemysłu kształtuje nową metodologię działania branży life sciences.

Okres niepewności i zachwianie rynków wywołane najpierw przez pandemię, a potem przez wojnę w Ukrainie powodują, że firmy branży life sciences będą musiały w najbliższym czasie skoncentrować się na podnoszeniu swojej sprawności operacyjnej. Jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte 2022 Global Life Sciences Outlook. Digitalization at scale: Delivering on the promise of science, większość przedsiębiorstw sektora będzie w najbliższych latach dostosowywać się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia konkurencyjnego nie tylko w obszarze badań i rozwoju, ale także w sferze pozyskiwania i utrzymania talentów. Skoncentrowanie się na jak najlepszych doświadczeniach pracowników nigdy nie było równie ważne.

Atak Rosji na Ukrainę stawia przed firmami sektora life science i jego segmentami: farmaceutycznym, biotechnologicznym oraz technologii medycznych całkiem nowe wyzwania, a już wcześniej branża została poddana ciężkiej próbie w okresie pandemii. Z jednej strony, tak jak wszystkie inne obszary gospodarki, musiała borykać się z kolejnymi lockdownami i załamaniem gospodarczym. Z drugiej, z racji swojego merytorycznego zaangażowania stała na pierwszej linii walki z koronawirusem. Zdaniem ekspertów Deloitte niepewne czasy, w których sektor musi radzić sobie z zachwianiem płynności dostaw surowców, niestabilną sytuacją rynkową i licznymi zaburzeniami biznesowych perspektyw, powodują, że firmy działające w branży będą musiały skupić się na poprawie skuteczności działań i budowaniu elastycznego podejścia do zmieniających się warunków, w jakich przyszło im funkcjonować.

 

Bez powrotu do podejścia sprzed pandemii

Raport Deloitte wskazuje, że doświadczenia wyniesione z okresu pandemii mogą branży life sciences pozwolić na podjęcie walki z wieloma chorobami uznawanymi dotąd za nieuleczalne. Z pewnością zastosowanie w przyszłości znajdzie wiele przełomowych odkryć naukowych, dokonanych w ostatnim czasie, np. z zakresu wykorzystania technologii mRNA czy terapii komórkowych i genowych. Efektywność nowych procesów, które znacząco przyspieszyły opracowanie szczepionek i produktów terapeutycznych dotyczących zakażeń COVID-19, i które już teraz są coraz powszechniej stosowane w pracach rozwojowych innych leków i terapii, powoduje, że branża nie może powrócić do starych sposobów działania.

Aby zasadniczo zmienić dotychczasowe zasady opracowywania nowych preparatów, firmy sektora life science & healthcare koncentrują się obecnie na zwiększaniu wydajności badań i rozwoju (R+D) oraz skupiają się na optymalizacji procesów. Jak wynika z danych zebranych przez Deloitte, do 2020 r. 15 dużych firm farmaceutycznych doświadczyło dziesięcioletniego okresu spadku wydajności badań i rozwoju. W minionym roku jednak obserwowane przedsiębiorstwa wykazały znaczny wzrost wewnętrznej stopy zwrotu (IRR) z innowacji – o 7 proc., w porównaniu z 2,7 proc. w 2020 r.

 

Mając na uwadze skuteczność aktywności podejmowanych w walce z pandemią i tempo dochodzenia do wymiernych efektów trzeba powiedzieć, że powrót do wcześniej stosowanych metodologii działania branży jest po prostu niemożliwy. Na naszych oczach ukształtowała się całkiem nowa filozofia planowania i wdrażania procesów badawczo-rozwojowych oraz testów klinicznych. Te przyspieszone ścieżki oznaczają daleko idącą transformację cyfrową, podnoszenie jakości i troskę o bezpieczeństwo pozyskiwanych leków i terapii, a także ścisłą współpracę z organami regulacyjnymi – mówi Krzysztof Wilk, partner, lider praktyki Life Sciences & Health Care Poland w Deloitte.

 

Nowe podejście regulacyjne i zabezpieczanie łańcuchów dostaw

Reakcje na pandemię różniły się w zależności od kraju, ale wszędzie prowadziły do znaczących, szeroko zakrojonych zmian w krajobrazie regulacyjnym – podmioty sektora publicznego i prywatnego wspólnie zaangażowały się we współpracę i wymianę informacji na szeroką skalę. W efekcie w sposób bezprecedensowy termin procesu opracowania, zbadania i dopuszczenia do obrotu szczepionek na COVID-19 został skrócony do 10 miesięcy, przy standardowych 10 latach potrzebnych do uzyskania zezwolenia w przypadku typowego leku przeciwnowotworowego.

Współpraca międzynarodowa i regionalna – między krajowymi i międzynarodowymi organami regulacyjnymi, interesariuszami i przemysłem – nigdy nie była tak ważna dla rozwoju cyklu życia leków, jak okazała się w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Koncentrowała się ona na pogłębianiu współpracy, tworzeniu klastrów ekspertów technicznych, dzieleniu się uzyskanymi wynikami badań i rozpowszechnianiu informacji o tym, jak pomóc pracownikom służby zdrowia w leczeniu pacjentów, przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa. Jak wskazują eksperci Deloitte, w rezultacie pandemia spowodowała zmianę paradygmatu oczekiwań względem otrzymywanych rezultatów, co oznacza, że procesy regulacyjne prawdopodobnie będą w przyszłości przebiegać znacznie sprawniej.

Już okres walki z koronawirusem i związanej z tym niepewności pokazał, że branża zdrowotna potrzebuje też sprawnych procesów produkcyjnych i odpornych łańcuchów dostaw. Do przewidywań z tamtego okresu, dotyczących ciągłych zakłóceń w dostawach, spowodowanych takimi czynnikami zewnętrznymi, jak inflacja i niedobory siły roboczej, ale też niedobory półprzewodników (wpływające na dwie trzecie branży medtech), doszły w ostatnim czasie te dotyczące konsekwencji wojny w Ukrainie.

Aby zapobiegać konsekwencjom tych przeciwności, branża coraz aktywniej sięga po rozwiązania pozwalające na zwiększenia swojej elastyczności poprzez skalowanie możliwości inteligentnych fabryk. Firmy biofarmaceutyczne i medtech inwestują w pełną cyfryzację i integrację technologii informatycznych (IT) i technologii operacyjnych (OT) w produkcji.

Zdaniem ekspertów Deloitte, aby jak najlepiej wykorzystać inwestycje w inteligentne fabryki, konieczne jest zmniejszenie liczby błędów ludzkich na hali produkcyjnej, uzyskanie dodatkowej wydajności z obecnych procesów, wydłużenie czasu pracy z użyciem już posiadanych aktywów produkcyjnych i wreszcie optymalizacja wydajności w całej sieci fabrycznej.

 

Dobrze zorganizowana, wysoko wydajna i inteligentna fabryka zapewnia personelowi zakładu produkcyjnego dostęp do analiz predykcyjnych, które służą przeniesieniu produktywności oraz jakości na wyższy poziom. Analizując duże zbiory danych, można z większą trafnością wskazać problemy dotyczące wykorzystania posiadanych zasobów i ich wydajności. A to pozwala na optymalizację i wprowadzanie zmian poprzez aktywne korygowanie funkcjonalnych niedociągnięć. Wydobywanie informacji z istniejących zbiorów danych w celu określania wzorów i przewidywania przyszłych zdarzeń z reguły może służyć do zmian procesowych i ich optymalizacji, co też skutkuje poprawą efektywności kosztowej produkcji – mówi Jan Hoheker, dyrektor, Supply Chain & Network Operations w Deloitte.

 

Od wirtualnej optymalizacji do nowej kultury pracy

Pandemia COVID-19 zmieniła sposób postrzegania pracy przez społeczeństwo, upowszechniając jej całkowicie cyfrowy wymiar. Firmy sektora zdrowotnego wciąż optymalizują wirtualne sposoby wykonywania obowiązków służbowych, a zarządzających branżą nadal niepokoją takie kwestie, jak efektywna strategia pozyskiwania talentów, tworzenie bardziej znaczących doświadczeń związanych z zasobami ludzkimi czy najlepsza droga do osiągnięcia zwinności i elastyczności organizacji.

Jak wskazują eksperci Deloitte, podmioty, które w przyszłości chcą odnieść sukces w obszarze talentu, będą musiały przejść zasadniczą transformację, aby wykazać się daleko idącą elastycznością w sposobach ich pozyskiwania i rozwijania ich potencjału, a także w szerszym kontekście – w budowaniu całej organizacyjnej kultury pracy. Powinno się w niej znaleźć miejsce i zasoby ukierunkowane na rozwój kultury eksperymentu, uczenia się i procesów opartych na iteracji.

 

Przeprojektowanie podejścia do sposobu wykonywania pracy, z naciskiem na rozwiniętą i przyjazną kulturę korporacyjną, powinno być strategicznym priorytetem zarządzających branżą life sciences. Zaspokajanie oczekiwań i potrzeb pracowników, skoncentrowanie się na ich doświadczeniu w miejscu pracy, nigdy nie było ważniejsze. Oznaczać to może odejście od hierarchicznej struktury na rzecz zorientowanego projektowo podejścia zespołowego, funkcjonalnie łączącego zasoby wewnętrzne i pochodzące spoza stale zatrudnionych – mówi John Guziak, partner, lider zespołu ds. kapitału ludzkiego w Polsce, Deloitte.

 

Znakomity wynik IFS w pierwszym kwartale – rozpoznany przychód roczny w górę o 78%, a przychody cykliczne o 45%.