Stany Zjednoczone oskarżają Chiny o cyberataki, których autorzy wykradają amerykańskie badania nad COVID-19.
Zdaniem amerykańskich urzędników, na których powołuje się Reuters, hakerzy powiązani z Chinami włamują się do organizacji przeprowadzających badania nad COVID-19 w USA.
We wspólnym oświadczeniu FBI i Homeland Security (Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego) stwierdziły, że FBI badało włamania do amerykańskich organizacji przez powiązanych z Chinami hakerów i monitorowało „próby zidentyfikowania i nielegalnego uzyskania cennej własności intelektualnej (IP) oraz dane dotyczące zdrowia publicznego związane ze szczepionkami, leczeniami i testami od sieci i personelu powiązanego z badaniami związanymi z COVID-19.”
W oświadczeniu nie podano żadnych dalszych szczegółów na temat tożsamości celów ani hakerów. Chińska ambasada w Waszyngtonie potępiła te zarzuty jako „kłamstwa”.
„FBI wydało ostrzeżenie oparte na domniemaniu winy i bez żadnych dowodów”, powiedziała ambasada w pisemnym oświadczeniu, dodając, że oskarżenie USA „podważa trwającą współpracę międzynarodową przeciwko pandemii”.
Na wcześniejszym etapie pandemii, w kwietniu i w marcu, WHO rejestrowało znaczący wzrost cyberataków. Można zatem założyć, że hakerom zależy (czy bardziej: zleceniodawcom) na wiedzy związanej z koronawirusem. Zastanawiające jest jednak to, że amerykańskie instytucje po raz kolejny rzucają oskarżenia wobec Chin, nie prezentując jednocześnie dowodów. Ledwie tydzień wcześniej, bo 6 maja, sekretarz stanu USA, Mike Pompeo oskarżył Chiny nie tylko o ukrywanie skali problemu epidemii na jej początku (co niewątpliwie jest prawdą), ale też o wyprodukowanie wirusa w laboratoriach w Wuhan (co większość specjalistów wyklucza, ale co jest jedną z popularnych teorii spiskowych). Dowodów oczywiście nie zobaczyliśmy.
https://itreseller.pl/itrnewzdaniem-amd-radeon-pro-vii-ma-byc-niedroga-alternatywa-dla-nvidia-quadro-rtx-5000-a-nawet-w-duecie-dla-quadro-gv100/