Starszy wiceprezes CrowdStrike wyraził skruchę przed Kongresem USA za lipcową, globalną awarię

Wciąż nie milkną echa lipcowej usterki w oprogramowaniu CrowdStrike, która miała swoje skutki na całym świecie.

Przypomnijmy, że awaria z 19 lipca tego roku spowodowała problemy w skali globalnej, wpływając m.in. na branżę lotniczą, finansową czy medyczną. Doprowadziła także do zakłóceń wśród usług internetowych Microsoftu, które objęły około 8,5 miliona urządzeń. Po incydencie straty szacowano nawet na 1,5 miliarda dolarów.

Adam Meyers, starszy wiceprezes CrowdStrike, powiedział przed Kongresem USA:

Bardzo nam przykro, że tak się stało i jesteśmy zdeterminowani, aby zapobiec powtórzeniu się tej sytuacji. Dokonaliśmy pełnego przeglądu naszych systemów i rozpoczęliśmy wdrażanie planów wzmocnienia naszych procedur aktualizacji treści, abyśmy wyszli z tego doświadczenia jako silniejsza firma.

Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Izby Reprezentantów, Mark Green, stwierdził, że awaria spowodowana przez niedopatrzenie CrowdStrike jest „katastrofą, której spodziewalibyśmy się w filmie”.

Ostatecznie CrowdStrike stanął w obliczu poważnych tarapatów. W ich stronę został skierowany pozew z ramienia inwestorów ze względu na błyskawiczny spadek akcji o niemal 1/3. O odszkodowania walczą również linie lotnicze Delta Air Lines, a także sami pasażerowie.