Szef Intela pod lupą. Spór o konflikty interesów przy transakcjach z jego własnymi startupami AI

Lip-Bu Tan, obecny CEO Intela i jednocześnie wieloletni inwestor venture capital, znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak – według źródeł Reutersa – miał forsować w Intelu transakcje dotyczące firm, w których sam posiada udziały. Najgłośniejsza z nich dotyczy startupu AI Rivos, o który rywalizowały Intel i Meta.
Z informacji wynika, że Tan już latem 2025 r. próbował przekonać radę dyrektorów Intela do przejęcia Rivos. Jako przewodniczący rady tej spółki i jednocześnie szef Intela miał jednak oczywisty konflikt interesów – rada miała odrzucić wniosek m.in. z powodu braku przekonującej strategii AI uzasadniającej zakup. Później Intel wrócił do rozmów z Rivos, ale wtedy na scenie pojawiła się Meta, składając własną ofertę. To właśnie rywalizacja z gigantem social mediów miała wywindować wartość transakcji – z wcześniejszej wyceny na poziomie ok. 2 mld dol. do pakietu sięgającego nawet ok. 4 mld dol. Ostatecznie we wrześniu Meta ogłosiła zamiar przejęcia Rivos.
W tle pozostaje pytanie, ile na tym ruchu zarobił sam Tan jako udziałowiec Rivos? Jego fundusz Walden Catalyst po ogłoszeniu transakcji pochwalił się jednak „udanym wyjściem” i „wyjątkowym osiągnięciem” zespołu startupu. Według źródeł na które powołał się Reuters, Rivos to tylko jeden z co najmniej trzech przypadków, w których Intel rozważał transakcje korzystne również dla prywatnego portfela Tana – w tym potencjalne przejęcie zmagającego się z problemami startupu SambaNova, gdzie Tan pełni rolę executive chairman.
Intel zatrudnił Lip-Bu Tana w marcu m.in. ze względu na jego ogromną sieć kontaktów w branży półprzewodników i doświadczenie inwestorskie. To właśnie te relacje pomogły firmie pozyskać 5 mld dol. od Nvidii i 2 mld dol. od SoftBanku. Po objęciu sterów Tan podporządkował sobie bezpośrednio Intel Capital – dział inwestycyjny spółki – rezygnując z wcześniejszych planów jego wydzielenia. Według źródeł, komitet inwestycyjny Intel Capital tworzy dziś w praktyce duet: Tan oraz CFO David Zinsner, który formalnie przejmuje decyzje w sytuacjach, gdy CEO musi się wyłączyć z głosowania z powodu konfliktu interesów.
Intel odpowiada, że spółka ma „niezachwiane przywiązanie do najwyższych standardów ładu korporacyjnego”, a zarząd świadomie zdecydował się wykorzystać sieć kontaktów Tana, uznając ją za kluczową dla odwrócenia losów firmy – przypomnijmy, że w ubiegłym roku Intel zanotował stratę na poziomie 19 mld dol. Od czasu objęcia stanowiska przez Tana kurs akcji spółki mniej więcej się podwoił, wyprzedzając wzrosty indeksu S&P 500 i nawet Nvidii.
Mimo to eksperci od ładu korporacyjnego zwracają uwagę na poważne ryzyko konfliktów interesów. Wskazują, że w sytuacji, gdy CEO aktywnie inwestuje w dziesiątki czy setki spółek technologicznych, a jednocześnie kontroluje firmowy fundusz venture capital, standardem powinno być np. przeniesienie prywatnego portfela do tzw. „ślepego” trustu lub powołanie specjalnej, niezależnej komisji rady nadzorczej do oceny takich transakcji. Tymczasem Intel opiera się głównie na procedurze wyłączeń z głosowań oraz wewnętrznej polityce tzw. „pre-cleared” transakcji, które przy spełnieniu określonych progów nie wymagają dodatkowej zgody.
Dyskusja wokół Tana ma dodatkowy wymiar polityczny. Wcześniej ujawniono, że jego fundusze inwestowały w setki chińskich spółek, w tym powiązanych z sektorem wojskowym, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony prezydenta Donalda Trumpa. Po serii wyjaśnień w Białym Domu relacje ociepliły się – administracja USA zgodziła się na inwestycję rządu w wysokości 8,9 mld dol. w akcje Intela, uznając koncern za strategiczny dla bezpieczeństwa narodowego i gospodarki.
Na razie nie wiadomo, jak dużą część majątku Tana – szacowanego na ponad 500 mln dol. – stanowią ostatnie transakcje z udziałem Intela i spółek z jego portfela. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej w przypadku tej firmy widać jednak, że linia między „dobrze skomunikowanym” a „potencjalnie skonfliktowanym” CEO stała się wyjątkowo cienka.












