Szerokie pasmo wielce pożądane! Na budowę sieci szerokopasmowych w naszym kraju przeznaczono ogromne pieniądze. Ale potrzeby są znacznie większe, wciaż mamy nadal wiele do zrobienia.

Podstawą funkcjonowania operatorów telekomunikacyjnych powinno być finansowanie działalności z inwestycji własnych. Ale obecnie mają oni do dyspozycji również potężne środki publiczne. Jest to około 20 miliardów złotych (przeznaczonych na szeroko pojętą cyfryzację) z Krajowego Planu Odbudowy, 4 mld zł z nowego rozdania Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa i w tym roku 130 milionów złotych z Funduszu Szerokopasmowego.

 

– Stykamy się jednak z wieloma przeszkodami: prawnymi, organizacyjnymi, administracyjnymi – przypomniał Wojciech Dziomdziora, radca prawny w firmie Nexera, wprowadzając do dyskusji na temat finansowania i budowy sieci szerokopasmowych. – Musimy wiedzieć, jak je pokonać, by udało nam się zrealizować te ambitne cele. Potrzebny jest wysiłek całego państwa, żeby zbudować cyfrową Polskę. Czy pomogą nam w tym przepisy, które ostatnio zostały zaproponowane? Czy nie zmienią one zupełnie polskiego rynku? A zatem, jak finansować budowę sieci?

 

– Nie jesteśmy bezpośrednim beneficjentem PO PC, ale współpracujemy z operatorami świadczącymi usługi dostępu hurtowego do sieci wybudowanej ze środków PO PC – powiedział Andrzej Abramczuk, prezes Netii. – Jednocześnie prowadzimy wieloletni projekt inwestycyjny, którego celem jest modernizacja i rozbudowa naszej sieci. Na razie nie znamy szczegółów dotyczących dystrybucji  środków z nowej perspektyw finansowej. Generalnie mówi się o wypełnianiu białych plam. Wiemy, że konieczny jest rozwój przemysłu 4.0. Gdy zostaną opublikowane konkretne plany, będziemy rozważać swoje zaangażowanie. W każdym razie liczymy na odbiurokratyzowanie procesów i lepsze nastawienie na osiąganie celów.

 

– Zgadzam się z oceną pana prezesa Andrzeja Abramczuka – przyznał Cezary Albrecht, członek zarządu T-Mobile Polska. – Ale zwracam uwagę, że za sieci szerokopasmowe uznaje się głównie światłowody. Dla nas ważne jest, aby pieniądze przenaczone na rozwój infrastruktury zapewniały użytkownikom końcowym dostęp do niej bez względu na technologię. Wszystkim powinno zależeć na tym, by te wielkie pieniądze były wykorzystywane jak najlepiej. By użytkownicy odnosili jak największe korzyści. Moim zdaniem agendy rządowe powinny oceniać przedsiębiorstwa według osiąganych przez nie efektów.

 

– Nie kwalifikowaliśmy się do poprzednich programów – stwierdził Piotr Kuriata, członek zarządu Play. – Nowa perspektywa finansowa daje szanse, że to się może zmienić. Tak czy inaczej, główny nacisk powinien być rzeczywiście kładziony na efektywność wykorzystywania środków. Mówimy o powszechnym dostępie do internetu i walce z wykluczeniem cyfrowym. Kiedyś można było mieć zastrzeżenia do technologii radiowych. Ale to już przeszłość. Dlatego nie ma obecnie podstaw, by nie uwzględniać tych technologii w budowie sieci szerokopasmowych.

 

W zasadzie nikt nie polemizuje z tezą, że światłowody są rozwiązaniem najpewniejszym. Ale te inwestycje są czasochłonne. A popyt – zwłaszcza ostatnio, w czasie pandemii – rośnie niemalże z dnia na dzień. Z tych względów technologie mobilne są w pełni konkurencyjne.

 

– Czy Exatel będzie chciał korzystać ze środków unijnych w nowej perspektywie? A jeśli tak, to na jakie cele i w jakim zakresie? – spytał Wojciech Dziomdziora.

 

– Niewątpliwie potrzebna jest zmiana paradygmatu myślenia, jak spożytkować te pieniądze – odpowiedział Nikodem Bończa-Tomaszewski, prezes Exatela. – Jeżeli chcemy poprawić dostępność internetu w rejonach poza wielkimi miastami, musimy skierować fundusze do małych lokalnych operatorów. Oni najlepiej znają swój teren, mają lepsze relacje z klientami i potrafią lepiej do nich dotrzeć.

 

Po drugie, pieniądze z Funduszu Odbudowy z założenia przeznaczone są na rozwój infrastruktury wpierającej całą gospodarkę. Dlatego Exatel chciałby wykorzystać te środki właśnie na rozwój infrastruktury zapewniającej Polsce globalną łączność.

 

– Mamy między innymi pomysł na budowę światłowodu z Polski przez Atlantyk do Stanów Zjednoczonych – zdradził Nikodem Bończa-Tomaszewski. – To dziwne, że taki światłowód nie powstał wcześniej. Kraje skandynawskie, na przykład Norwegia, od dawna posiadają już tego typu łącza i stale je rozbudowują. Druga sprawa to budowa konstelacji satelitów przeznaczonych do teledetekcji. Obrazowanie wykorzystywane będzie w rolnictwie, ochronie środowiska, zarządzaniu kryzysowym, planowaniu zagospodarowania przestrzennego, statystyce oraz do celów wojskowych.

 

Trzeci ogromny obszar to 5G. Współpracując z operatorami prywatnymi, Exatel zamierza zrealizować projekt #Polskie5G. Operator opracował projekty, w których środki KPO zostałyby przeznaczone na budowę Bezprzewodowej Sieci Łączności Specjalnej oraz dobudowę takiej liczby stacji bazowych, która pozwoli na geograficzne pokrycie całego kraju.

 

– Warto sobie uzmysłowić, że jesteśmy teraz w newralgicznym momencie rozwoju rynku – zwrócił uwagę Maciej Nowohoński, członek zarządu Orange Polska. – Średnie zużycie transferu danych klientów światłowodowych wynosi już ponad 200 GB, a w ciągu ostatnich dwóch lat niemal się podwoiło. Jednocześnie tylko połowa gospodarstw domowych ma dostęp do szybkiego internetu. I teraz chodzi o to, by poprawiły się warunki dla tych pozostałych. To jest zadanie dużo trudniejsze niż to, które wykonaliśmy do tej pory.

 

Około 60 procent gospodarstw ma dostęp do stacjonarnego internetu. Niestety, to jest znacznie poniżej poziomu Unii Europejskiej. W całej UE średni wskaźnik wynosi około 80 proc. Dlatego przed nami ciągle ogromne wyzwania.

 

– W mojej ocenie rośnie rola różnych form partnerstwa biznesowego – podkreślił Maciej Nowohoński. – Orange Polska chce nie tylko wykorzystywać środki publiczne w ramach PO PC, ale przede wszystkim kontynuować własne inwestycje. Właśnie utworzyliśmy z APG spółkę joint venture Światłowód Inwestycje, która ma zapewnić dostęp dla kolejnych 1,7 miliona gospodarstw domowych do 2025 roku. Rozmowa o finansowaniu jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ nadal potrzebujemy rozwiązań, które lepiej rozkładają ryzyko biznesowe i pozwalają na zapewnienie dostępu do szybkiego bezpiecznego internetu i walkę z wykluczeniem cyfrowym w Polsce.

 

– Jesteśmy jednym z głównych beneficjentów PO PC – przypomniała Marta Wojciechowska, członek zarządu Inei. – Do tej pory podłączyliśmy w ramach tego programu prawie 235  tysięcy gospodarstw domowych (białe i czarne adresy). A w planach mamy jeszcze ponad 570 tysięcy. Jak wiadomo, często te inwestycje nie są łatwe i mało opłacalne. Dlatego cieszy nas, że rozwój sieci szerokopasmowych jest wysoko na liście priorytetów rządowych. I rzeczywiście ma ogromny wpływ na budowę na obszarach, gdzie do tej pory nie było to możliwe.

 

Te inwestycje tylko częściowo są finansowane ze środków pochodzących z funduszy publicznych. Czyli inwestor musi wyłożyć własne pieniądze, żeby inwestycja została zrealizowana. Pojawiają się przy tym ogromne problemy, nie tylko w czasie budowy, ale także później – na etapie utrzymania.

 

– Na przykładzie jednej miejscowości (miasteczko liczące około 3500 mieszkańców w centralnej Polsce) przeanalizowaliśmy, jak wyglądałoby przyłączenie wszystkich budynków – ujawniła Marta Wojciechowska. – Jak się okazało, średnia długość przyłącza wynosi około 190 metrów. Co to oznacza? Taka inwestycja nie jest opłacalna, chociażby z powodu późniejszego utrzymania takiej sieci. Skoro zatem stawiamy sobie ambitny cel podłączenia wszystkich Polaków, musimy brać pod uwagę większe ułatwienia i zachęty dla operatorów inwestujących w budowę. Musimy też rozmawiać o zmianach opodatkowania infrastruktury. Nie wspominając już o stabilności regulacji, która w oczywisty sposób wpływa na zainteresowanie inwestycjami.

 

– W naszej ocenie budowa sieci telekomunikacyjnych to nie tylko kwestia odpowiedniego przydzielania środków unijnych. To wspólny wysiłek wielu podmiotów: rządu, poszczególnych ministerstw i jednostek samorządu terytorialnego. Bardzo ważne jest wprowadzenie standardu dotyczącego warunków budowy, wyznaczenie pewnych ram i koordynacja działań na poziomie międzyresortowym – tak, aby te projekty mogły zostać zrealizowane w określonym czasie. Szczególnie istotną stroną w inwestycjach telekomunikacyjnych są podmioty zarządzające obszarami publicznymi, do których należą między innymi tereny kolejowe, lasy, wody państwowe. Obszary podłączeń telekomunikacyjnych często przechodzą przez tereny zagospodarowane infrastrukturą użyteczności publicznej, bez możliwości ich pominięcia. Są to miejsca trudne do realizacji inwestycji, a dodatkową komplikację stanowi złożoność struktury w spółkach zarządzających. Z jednej strony, sztywne procedury narzucają zasady współpracy, z drugiej – brak wypracowanych regulacji i zasad postępowania spowalnia lub blokuje postępy prac. Zdarza się, że inwestorzy rezygnują z budowy sieci ze względu na zbyt czasochłonny i kosztogenny proces uzgodnień, na czym finalnie tracą mieszkańcy. Warto wspomnieć również o tym, że inwestycje telekomunikacyjne często konkurują z inwestycjami drogowymi czy kolejowymi. Na terenach, gdzie planowana jest przebudowa dróg czy kolei, budowa sieci światłowodowej traktowana jest drugoplanowo i nie jest możliwa do przeprowadzenia w tym samym czasie. To zdecydowanie obniża przewagę inwestorów w procesie negocjacyjnym i wymusza konieczność akceptowania wielu roszczeń – podsumował Jacek Wiśniewski, prezes Nexery.

 

Mieczysław T. Starkowski

 

https://itreseller.pl/it-reseller-nr-338-2021/