Szykowane jest nowe prawo dotyczące komunikacji elektronicznej w Polsce. Jakie wprowadzi zmiany?

Trwają pracę nad dostosowaniem polskiego prawa do Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. Ze zmian z pewnością ucieszą się konsumenci. 

Nowe regulacje wprowadzają szereg zmian w zakresie zawierania i rozwiązywania umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Umowy mają być bardziej przejrzyste i zrozumiałe dla konsumentów, m.in. dzięki dołączeniu do nich zwięzłego podsumowania najważniejszych warunków. Nowe przepisy zwiększą elastyczność przy zawieraniu i rozwiązywaniu umów. Konsumenci będą mogli m.in. łatwiej zrezygnować z umowy na odległość lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

Ustawa przewiduje również utworzenie niezależnego narzędzia, które pozwoli konsumentom na porównanie różnych ofert usług telekomunikacyjnych. Ułatwi to wybór najkorzystniejszej opcji.

Co ciekawe, zmiany mają dotknąć także innych niż abonamentowa form umowy z operatorem. W przypadku wygaśnięcia ważności konta pre-paid operator będzie zobowiązany do zwrotu klientowi niewykorzystanych środków.

Projekt ustawy przewiduje również uruchomienie w Polsce usługi Advance Mobile Location (AML). Umożliwi ona służbom ratunkowym precyzyjną lokalizację telefonu osoby dzwoniącej pod numer alarmowy. Usługa będzie działać automatycznie dla wszystkich smartfonów z Androidem i iOS i nie trzeba będzie jej specjalnie uruchamiać. Co ważne, AML działa już we wszystkich krajach UE.

Pewne zamieszanie wprowadzi natomiast regulacja dotycząca ładowarek. O ile wymuszone przepisami stosowanie USB-C jako jedynego gniazda ładowania dla wielu różnych urządzeń jest pomysłem świetnym, o tyle już druga zmiana, może być nieco kontrowersyjna. Otóż nowe urządzenia muszą mieć na opakowaniu informację dotyczącą ładowania, aby użytkownik mógł upewnić, się, że posiadane już ładowarki są kompatybilne. Konsumenci będą mogli kupić sprzęt bez ładowarki, jeśli już ją posiadają.

To właśnie to rozwiązanie może być kłopotliwe. Dlaczego? Otóż możliwość zakupu tego samego urządzenia bez ładowarki oznaczać będzie tworzenie osobnych indeksów handlowych dla wersji produktu z ładowarką, oraz bez ładowarki. W praktyce więc, by uniknąć logistycznego chaosu, producenci z czasem na rynek europejski będą kierowali wyłącznie wersje bez ładowarek. Te natomiast będzie można dokupić osobno. Czy europejski konsument w praktyce zapłaci więcej? Jak najbardziej.