Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Technologiczna ewolucja systemów ERP – 5 najważniejszych trendów na rynku współczesnych systemów ERP, które zdominują rynek w rok 2019.

System ERP z założenia ma być pojedynczym narzędziem wspierającym każdy dział firmy, od księgowości po obsługę klienta. Twórcy takiego oprogramowania mierzą się z coraz silniejszą konkurencją w postaci startupów, oferujących specjalistyczne rozwiązania w modelu SaaS, proste w implementacji i naszpikowane technologicznymi nowinkami. Aby stawić im czoła, konieczne są zdecydowane kroki. Przedstawiamy 5 najważniejszych trendów na rynku współczesnych systemów ERP.

 

Chmura drogą do modernizacji

Chmura to przyszłość, jednak tempo jej adaptacji różni się w poszczególnych firmach. W tak ważnej kwestii, jak przechowywanie danych, nie ma miejsca na pochopne decyzje, a każde ulepszenie powinno współgrać z ERP. Posiadanie systemu do planowania zasobów przedsiębiorstwa w chmurze obliczeniowej ułatwia dostęp i integrację z innymi aplikacjami. Jego częściowa lub całkowita migracja ma być katalizatorem cyfrowej transformacji i głównym trendem w roku 2019. O zaletach takiego rozwiązania nie trzeba przekonywać dyrektorów IT w Wielkiej Brytanii. Aż 78 proc. z nich uważa, że chmura obliczeniowa jest krytyczna nie tylko dla ich strategii IT, lecz również dla całej strategii korporacyjnej – wynika z badania przeprowadzonego przez Accenture. 50 proc. respondentów przyznaje natomiast, że posiada już system ERP w chmurze hybrydowej i czerpie z niego wymierne korzyści w postaci większej ergonomiczności oraz redukcji całkowitego kosztu posiadania (TCO). Co ciekawe, aż 61 proc. CIO na wyspach poinformowało, że ich organizacje trzymają w chmurze ponad połowę danych oraz wykorzystywanych aplikacji, jednak tylko 6 proc. planuje całkowitą migrację w ciągu najbliższych 3-5 lat.

Polski rynek IT również ulega transformacji, a dostawcy chmury i aplikacji SaaS mają nad Wisłą pełne ręce roboty. Najlepszym przykładem zachodzących zmian jest decyzja o przetwarzaniu Jednolitego Pliku Kontrolnego w chmurze obliczeniowej. Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, żeby jeden ze strategicznych projektów informatyzacji państwa lokować w chmurze. Dziś wędruje tam coraz więcej administracyjnych rozwiązań. Podobną tendencję widać w sektorze prywatnym. Nawet branże charaktryzujące się konserwatywnym podejście do infrastruktury IT przekonują się do cloud computingu. Papierkiem lakmusowym chmurowej rewolucji jest rosnące zainteresowanie oprogramowaniem w modelu SaaS ze strony przemysłu.

 

Sektor produkcji był chyba najbardziej sceptyczny, jeśli chodzi o korzystanie z chmury obliczeniowej. Najwięcej wątpliwości wynikało z faktu, że w przemyśle istnieje potrzeba 100 proc. dostępności infrastruktury i aplikacji IT. Nieplanowane przerwy w produkcji są niedopuszczalne i wiążą się z dużymi stratami. Dzisiaj obawy dotyczące niezawodność cloud computingu najczęściej wrzuca się do jednego worka z innymi przesądami. Praktyka pokazała, że sprawdza się on doskonale – mówi Piotr Rojek, dyrektor zarządzający w DSR, polskiej spółce wspierającej producentów przemysłowych w cyfryzacji. DSR posiada w swojej ofercie system QAD ERP, rozchwytywany szczególnie przez firmy z branżach automotive i spożywczej. – Większość naszych klientów zdecydowała się na stacjonarną wersję QAD, lecz ta tendencja powoli zanika. Od dłuższego czasu obserwujemy rosnące zainteresowanie ERP w modelu SaaS. Trudno powiedzieć, kiedy stanie się on popularniejszy od wersji on-premise. Jestem jednak pewien, że ten moment nadejdzie i to niebawem.

 

Integracja z mediami społecznościowymi

ERP składają się z wielu modułów, a ich integracja stanowi główny argument, dla którego firmy niechętnie sięgają po zewnętrzne rozwiązania. Niemniej, w przypadku sprzedaży i marketingu coraz większą popularnością cieszą się wszelkiej maści aplikacje dostępne w modelu SaaS. Są one mocno rozwinięte i dopasowane do potrzeb końcowego użytkownika. By zachować konkurencyjność, dostawcy systemów ERP muszą dostosować swoje moduły do rynkowych standardów, zasilając niektóre z nich danymi z mediów społecznościowych. Z prognozy opublikowanej przez serwis eMarketer wynika, że już w 2021 r. z mediów społecznościowych korzystać będzie 3.2 miliarda internautów. Dla osób zajmujących się marketingiem czy planowaniem produktu wiedza płynąca z ich aktywności jest zbyt cenna, by można było ją beztrosko ignorować. Producenci systemów ERP doskonale zdają sobie z tego sprawę, jednak ich dotychczasowe próby czerpania z tych potężnych zasobów można uznać za znikome.

Tymczasem wpływ na różne dyscypliny biznesowe jest tak duży, że niektóre z nich zmieniły się nie do poznania, czego doskonałym przykładem jest human resources. Managerowie HR nieustannie korzystają z mediów społecznościowych w poszukiwaniu nowych pracowników. Wykorzystują je również do zbierania informacji o wyselekcjonowanych kandydatach. Twórcy systemów ERP muszą wziąć takie niuanse pod uwagę, jeśli chcą, aby ich oprogramowanie nie pozostało w tyle.

 

Nowy wymiar personalizacji

Zasłużone systemy ERP mają opinię niezawodnych, lecz trudnych w użytkowaniu. Ich twórcy nie inwestowali w UX, kierując się przekonaniem, że typowe dla produktów konsumenckich rozwiązania, takie jak przyjazne, intuicyjne interfejsy, nie są konieczne w aplikacjach back-office. Na szczęście takie podejście odchodzi już do lamusa. Pracownicy coraz częściej mają styczność z aplikacjami webowymi, które pomimo zaawansowanych funkcji, charakteryzują się przystępnymi interfejsami. Ta różnorodność sprawia, że ich oczekiwania, szczególnie w obszarze user experience, są coraz większe. Z drugiej strony, firmy dostrzegają negatywne skutki słabego UX, takie jak zmęczenie skomplikowanymi procesami oraz zwrot pracowników w kierunki shadow IT. Korzystają oni z niezatwierdzonych programów i aplikacji, ponieważ narzucone odgórnie rozwiązania są zbyt skomplikowane i niedostosowane do ich realnych potrzeb. Według analityków Gartnera, do 2020 r. co trzeci udany cyberatak będzie następstwem tego niebezpiecznego zjawiska.

Badanie przeprowadzone przez Accenture dowodzi, że zaledwie 4 proc. systemów ERP posiada nowoczesny UX i omni-channel. Zasłużone ERP są za mało elastyczne, by umożliwić personalizację. W efekcie firmy są zmuszone do tworzenia nakładek interfejsu użytkownika, aby ułatwić pracownikom korzystanie z oprogramowania. Według analityków z Accenture, kres takich praktyk nadejdzie już niebawem, a ERP czeka prawdziwa transformacja. W jej centrum znajdą się chatboty, interakcje na linii człowiek-komputer, automatyzacja czy inteligentne podpowiedzi. Wszystko po to, aby zapewnić użytkownikowi sprawne i bezstresowe korzystanie z oprogramowania.

 

Lepsze wykorzystanie danych

Dark data to odwieczny problem dyrektorów IT. Pod tym terminem kryją się wiadomości e-mail, dokumenty, spakowane pliki, zarchiwizowane treści z internetu, nieskończone i porzucone aplikacje czy fragmenty kodu. Są one problematyczne nie tylko ze względu na ogromne koszty ich utrzymania, lecz również dlatego, że stanowią swoisty bałagan i utrudniają odnajdywanie właściwych zasobów. – Pracownicy korporacji ślepo budują bezdenne jezioro danych. W wielu przypadkach zachęca do tego korporacyjna mantra „zachowaj wszystko, na wszelki wypadek” – alarmuje Gartner, globalna firma konsultingowa. Tymczasem autorzy raportu Data Genomics Index podają, że w roku 2017 liczba firmowych plików skatalogowanych jako nieznane wzrosła w stosunku do roku 2016 o 51 proc. Na tym nie koniec problemów. Organizacje toną w słabej jakości, niekompletnych danych, a większość CIO nie posiada strategii, której implementacja zmieniłaby coś w tej materii. Lekarstwem, na ten pogłębiający się w zatrważającym tempie bałagan, ma być wprowadzenie odpowiedniej klasyfikacji cyfrowych zasobów i przyporządkowanie dostępu do nich poszczególnym pracownikom, którzy dzięki regularnym szkoleniom rozumieją politykę danych przedsiębiorstwa. Klasyczne systemy ERP pozbawione są takich funkcjonalności. To prawdziwe wylęgarnie dark data, a stosowane w nich procesy sprawiają, że wartościowe informacje wpadają w tzw. data traps, pułapki, które uniemożliwiają ich wykorzystanie. Z badania przeprowadzonego przez Accenture wynika, że 92 proc. współczesnych systemów ERP postrzeganych jest przez dyrektorów IT jako wąskie gardła, wymagające ręcznej interwencji, aby można było wydobyć z nich potrzebne dane. Ich przyszłe wersje mają mieć mechanizmy zabezpieczające przed powstawaniem niepotrzebnych danych oraz pułapek, powstrzymujących te wartościowe przed dalszym przetwarzaniem i analityką.

 

Oswojenie internetu rzeczy

Im więcej podłączonych do sieci urządzeń, tym więcej danych automatycznie spływających do ERP – takie przynajmniej powinno być założenie producentów tego oprogramowania. Skorzystają na tym firmy prawie z każdej branży, od ochrony zdrowia, gdzie dane z sensorów wędrują do elektronicznej dokumentacji medycznej, po producentów przemysłowych, których parki maszynowe zasilają danymi systemy MES czy SFC. Nawet firmy transportowe skorzystają na ERP, który robi użytek z urządzeń monitorujących w samochodach ciężarowych. Internet rzeczy daje lepszy wgląd w łańcuch dostaw, działania partnerów logistycznych czy wydajność urządzeń na linii produkcyjnej. Uporządkowane i właściwie przedstawione dane przekładają się również na jakość podejmowanych decyzji. Jest to spójne z filozofią systemów ERP, które powstały właśnie w tym celu. Wgląd w działanie całego przedsiębiorstwa z pozycji jednego systemu to idealna konfiguracja, jednak przy obecnej dywersyfikacji specjalistycznych aplikacji jest ona większym wyzwaniem niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Aby zachować konkurencyjność, nowoczesne systemy ERP muszą posiadać zdolność gromadzenia i przetwarzania danych z infrastruktury IOT. Najczęściej odbywa się to poprzez integrację z zewnętrznym oprogramowaniem, rzadziej przez natywne moduły. ERP to inwestycja na lata, więc jeśli taka integracja jest utrudniona lub niemożliwa, należy poszukać lepszego rozwiązania – radzi Piotr Rojek z DSR.