Trzy czwarte konsumentów na świecie martwi się inflacją, ale niemal połowa spodziewa się poprawy swojej sytuacji finansowej w ciągu 3 lat.
Drożejące paliwo i żywność najczęściej wskazywanymi przez Polaków konsekwencjami wojny w Ukrainie. Utrzymuje się bardzo wysoki odsetek Polaków deklarujących, że wojna w Ukrainie ma wpływ na ich codzienne życie. W kwietniowej edycji badania Global State of the Consumer Tracker, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, tak wskazuje 96 proc. pytanych. Kolejny miesiąc z rzędu w odpowiedziach ankietowanych widać też trend malejących obaw konsumenckich, przede wszystkim dotyczących zagrożenia covidowego. Coraz powszechniej zastępuje je natomiast stres związany z pogarszającą się sytuacją finansową i niepokojami inflacyjnymi.
W badaniu Deloitte ankietowani z Polski ponownie wskazywali też konkretne obszary, w których spodziewają się odczuć konsekwencje wojny. 69 proc. respondentów ocenia, że będzie ona miała znaczący wpływ na ceny paliw na stacjach benzynowych, 62 proc., że na możliwość ogrzewania domów, a wyraźnie ponad połowa (57 proc.), że na zwiększone wydatki na produkty spożywcze. Mniej odpowiedzi dotyczy rosnących opłat za media (44 proc.), odkładania na później poważniejszych zakupów (35 proc.) czy ograniczonej dostępności niektórych towarów (30 proc.). Tylko jedna czwarta (24 proc.) pytanych uważa, że wojna ma zasadniczy wpływ na ich plany podróży międzynarodowych – jest to też obszar najczęściej wskazywany jako ten, na który w ogóle zdaniem ankietowanych nie oddziałuje (29 proc.).
Obserwujemy wzrost obaw dotyczących wykorzystania limitów kart kredytowych – 2 p.p. różnicy w liczbie respondentów względem ostatniego badania, do poziomu 52 proc. Zmniejszyła się za to liczba osób martwiących się ilością swoich oszczędności – zmiana o 2 p.p., przy czym najwyższy poziom obaw w tym zakresie występuje w grupie wiekowej 35-54-latków. Badanie wykazało też, że już ponad 53 proc. respondentów odkłada planowane zakupy na później i jest to wzrost w porównaniu z poprzednim miesiącem o 2 p.p. Największe zmiany, o 4 p.p., występują u respondentów w wieku 35-54 lat oraz ponad 55-letnich. Pokazuje to, iż podnoszenie stóp procentowych i obecna sytuacja gospodarcza dla wielu Polaków przekłada się na konsumpcję i zmniejszone bieżące wydatki – Przemysław Szczygielski, partner, lider usług dla sektora finansowego Deloitte w Polsce
Stres związany z sytuacją finansową zastąpił obawy dotyczące pandemii
Odpowiedzi dotyczące nastrojów konsumenckich uzyskane na świecie potwierdzają coraz powszechniejsze przekonanie o opanowaniu pandemii i malejące zaniepokojenie kwestiami dotyczącymi zagrożeń związanych z COVID-19. Średnie deklarowane poczucie bezpieczeństwa podczas różnych aktywności wzrosło względem poprzedniej ankiety maksymalnie o 3 p.p. Tak się stało w przypadku wizyt w restauracjach (68 proc.), korzystania z usług osobistych (66 proc.), podróżowania samolotem (52 proc.) czy udziału w wydarzeniach masowych (56 proc.). O dwa punkty procentowe podniosły się oceny dotyczące robienia zakupów w sklepach stacjonarnych (do 70 proc.) i to w takich okolicznościach konsumenci czują się najpewniej. Tylko o 1 p.p., do 64 proc., zwiększyło się zaufanie do usług hotelowych.
Analogicznie do wskazań uzyskanych globalnie, ankietowani w Polsce najmniej pewnie czują się podczas podróży samolotem, co za bezpieczne uznaje tylko 42 proc. pytanych. To w tej kategorii różnica między odpowiedziami jest największa, wynosi 10 p.p. W przypadku pozostałych aktywności nie jest to już tak wyraźne – wizyty w restauracji nie obawia się 67 proc. ankietowanych, korzystania z usług osobistych – 65 proc., kupowania w sklepach stacjonarnych – 65 proc., a nocowania w hotelach 59 proc. W Polsce za to bardziej niż na świecie udział w imprezach masowych jest uznawany za bardziej bezpieczny – tak ocenia 60 proc. respondentów – Bartosz Bobczyński, partner, lider Consumer Industry Deloitte w Polsce
Polacy rezygnują z zakupów w sieci?
Spośród różnych aktywności to podczas zakupów w sklepach stacjonarnych konsumenci czują się najbezpieczniej i to widać także w ponownym zwiększaniu się odsetka deklarujących całkowitą rezygnację z zakupów przez internet, choć te preferencje zależą w dużej mierze od rodzaju nabywanych towarów.
Z drugiej strony, nadal najczęściej tylko online kupowane są produkty z kategorii elektronika – tak odpowiedziało 11 proc. pytanych, a przed miesiącem był to co dziesiąty ankietowany.
Odchodzenie od całkowicie zdalnych zakupów najlepiej pokazuje malejące obawy konsumentów związane z osobistą wizytą w sklepach. O generalnej poprawie nastrojów kupujących świadczy też ponownie rosnący odsetek deklarujących większe wydatki na korzystanie z życia – w lutym tak odpowiedziało 44 proc. Polaków, przy średniej na świecie wynoszącej 40 proc., w kwietniu już odpowiednio 45 i 42 proc. – Bartosz Bobczyński
Wysokie poczucie bezpieczeństwa w biurze, ale mniej możliwości pracy zdalnej
Poprawę deklarowanych nastrojów widać także wśród pracowników, którzy już od jakiegoś czasu wyraźnie wskazywali na chęć powrotu do pracy stacjonarnej. Odsetek ankietowanych z Polski, którzy czuliby się bezpiecznie wykonując swoje obowiązki służbowe w biurach, po kilku miesiącach, w lutym, ponownie przekroczył połowę – tak uważało wtedy 55 proc. pytanych i był to wzrost o 9 p.p. w porównaniu do poprzedniego badania. W kolejnej fali, w marcu, to wskazanie uległo dalszej poprawie – do 61 proc. i takie samo było w kwietniu. Przy czym miesiąc temu 13 proc. silnie się z tym zgadzało, a w ostatnim badaniu takich wskazań było 15 proc.
Co ciekawe jednak, w przeciągu ostatniego miesiąca wyraźnie spadł odsetek ankietowanych z Polski twierdzących, że w ogóle mogą wykonywać pracę z domu. W marcu tak odpowiadało 45 proc., a w kwietniu już tylko 38 proc. respondentów.
Wraz z poprawą sytuacji pandemicznej obawy pracowników związane z zagrożeniem zdrowia schodzą na dalszy plan. W obecnej sytuacji kwestie zatrudnienia będą się jednak wiązały z całym zestawem nowych wyzwań. W związku z wyjazdem z Polski wielu pracowników z Ukrainy, którzy w obliczu wojny zdecydowali się wrócić do kraju, wiele branż zaczyna doświadczać braków w zatrudnieniu. Z drugiej strony, dramatyczny napływ do Polski osób uciekających przed wojną oznacza, że w takich sektorach jak służba zdrowia czy edukacja potrzeba znacznie więcej pracowników. Musimy mieć świadomość, że krajobraz w obszarze talentów będzie się w najbliższym czasie bardzo zmieniał – John Guziak, partner, lider zespołu ds. kapitału ludzkiego w Polsce, Deloitte.