Unia Europejska grozi wprowadzeniem podatku cyfrowego bez zawarcia globalnego porozumienia po tym, jak stany Zjednoczone zrywają rozmowy w tej sprawie.
Władze Francji podają, że decyzja USA o rezygnacji z globalnych rozmów na temat opodatkowania dużych firm cyfrowych była „prowokacją”, a Unia Europejska podała, że może nałożyć podatek cyfrowy bez zawarcia porozumienia, jeśli do końca roku nie dojdzie do jego zawarcia. Warto przy tym pamiętać, że jesienią odbędą się wybory w USA i, w razie wygranej kandydata Demokratów, wszelkie negocjacje trzeba będzie prowadzić od początku.
Waszyngton zadeklarował w środę, że wycofuje się z negocjacji z krajami europejskimi w sprawie nowych międzynarodowych przepisów podatkowych dla firm cyfrowych, mówiąc, że rozmowy nie poczyniły żadnych postępów. Prawie 140 krajów bierze udział w rozmowach organizowanych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) na temat pierwszego poważnego uregulowania tej sprawy globalnie. A jest co regulować, bo mowa o miliardach euro rocznie, które, zarobione m.in. w Europie, trafiają w podatkach niemal wyłącznie do kasy USA. Rozmowy mają na celu osiągnięcie porozumienia do końca 2020 r., ale termin ten już teraz wydaje się wysoce nierealny. Z drugiej strony, w świetle kryzysu, zrozumiałe jest, że kraje walczą o to, by pieniądze z podatków trafiły do ich budżetów.
„Komisja Europejska chce globalnego rozwiązania, które wprowadzi opodatkowanie osób prawnych w XXI wiek” – powiedział europejski komisarz ds. Gospodarki Paolo Gentiloni – „Ale jeśli okaże się to niemożliwe w tym roku, byliśmy pewni, że przedstawimy nową propozycję na poziomie UE”, powiedział, mówiąc, że podatki można wprowadzić nawet bez globalnej umowy.
Minister finansów Francji, Bruno Le Maire, powiedział, że Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania wspólnie odpowiedziały w czwartek na list od sekretarza skarbu USA Stevena Mnuchina ogłaszający wycofanie się Amerykanów z rozmów. Francuski polityk nie był zbyt delikatny w słowach:
„Ten list jest prowokacją. To prowokacja w stosunku do wszystkich partnerów w OECD, kiedy byliśmy o centymetry od umowy o opodatkowaniu gigantów cyfrowych ” – powiedział Le Maire w radiu France Inter – „Nikt nie może zaakceptować faktu, że cyfrowi giganci mogą osiągać zyski na 450 milionach europejskich klientów i nie płacić podatków tam, gdzie te zyski uzyskują”
Francja to zresztą jeden z kilku krajów europejskich, który wprowadził nowe podatki obarczające właśnie firmy uzyskujace dochody w sieci. Jednocześnie Paryż zgodził się zawiesić pobieranie tychże podatków na czas trwania rozmów w sprawie globalnego rozwiązania. Le Maire powiedział, że Francja nałoży w tym roku podatek od usług cyfrowych, niezależnie od tego, czy Waszyngton wróci do negocjacji, czy też nie.
Jak wygląda amerykańska perspektywa? USA oczywiście bronią swoich firm. Stany wszczęły dochodzenia handlowe w sprawie podatków cyfrowych w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii i innych krajach europejskich, w związku z obawami, że w nieuczciwy sposób atakują firmy amerykańskie. Napięć z pewnością nie łagodzą nerwowe ruchy ze strony amerykańskiej administracji. Prezydent Donald Trump zagroził w tym miesiącu nałożeniem taryf na samochody z UE
Póki co, mamy więc patową sytuację. Przynajmniej do czasu wyborów w USA – niewykluczone, że wygranych przez kandydata Demokratów. Wówczas, możemy założyć, USA wrócą do rozmów, ale z pewnością nie będzie łatwo – zwłaszcza w obliczu kryzysu, zmusić USA do podzielenia się zyskami wypracowanymi przez firmy z Doliny Krzemowej, nawet jeśli duża część tych zysków pochodzi z europejskich portfeli.
https://itreseller.pl/itrnewdeutsche-telekom-wlasciciel-t-mobile-wykorzysta-sprzet-infrastrukturalny-ericssona-i-huawei-do-aktualizacji-sieci-do-5g/