W oczekiwaniu na aukcję 5G – Przykład idzie z Finlandii, która w chłodny, techniczny sposób podeszła do problemu, który gdzie indziej bywa rozwiązywany raczej na bazie emocji politycznych.
Niewielka, przynajmniej pod względem liczby ludności, Finlandia, może być swoistym wyznacznikiem jeśli chodzi o sposób weryfikowania rozwiązań dla swoich sieci telekomunikacyjnych. W czasach pełnych napięć pomiędzy globalnymi potęgami, Finowie w chłodny, techniczny sposób podchodzą do problemu, który gdzie indziej bywa rozwiązywany raczej na bazie emocji politycznych. Coraz częściej pojawiają się głosy, mówiące, że Unia Europejska mogłaby skorzystać z zestawu zasad opracowanych przez mieszkańców dalekiej Północy.
Cały świat stoi w obliczu globalnego konfliktu pomiędzy USA i Chinami. Mocarstwa te rywalizują, na szczęście, głównie w obszarze gospodarczym. Oba jednak dobrze rozpoznają kluczowe “pola walki” w tym starciu. Najważniejszym, bez wątpienia, są technologie teleinformatyczne, a ponieważ stoimy wobec rewolucyjnych zmian niesionych przez 5G, to dominacja w tym obszarze będzie szczególnie ważna. Stąd amerykańskie naciski i restrykcje skierowane są nie np. na producentów elektroniki domowej, twórców np. systemów smart home, ale właśnie na te przedsiębiorstwa, które działają w obszarze telekomunikacji. Celem jest więc przede wszystkim Huawei, który osiągnął de facto status lidera w rozwoju 5G, nie tylko pod względem osiągnięć technicznych, ale też tempa wdrożeń. Ponieważ każde państwo, bez względu na strefę wpływów, w jakiej się znajduje, musi więc zbudować przepisy regulujące stosowanie konkretnych rozwiązań infrastruktury telekomunikacyjnej, które pozwolą niejako odnieść się do aktualnych realiów.
Gdzie więc tu wyjątkowość Finlandii? Ojczyzna tysiąca jezior, Muminków oraz świętego Mikołaja, jest także domem dla Nokii – jednego z wiodących producentów rozwiązań telekomunikacyjnych. Tym samym, można by było oczekiwać, że władze tego liczącego sobie ledwie 5,5 mln mieszkańców kraju, postarają się swoimi decyzjami wzmocnić własnego potentata. Nic bardziej mylnego. Zamiast kierować się emocjami politycznymi, Finowie poszli w zupełnie innym kierunku – czysto technicznym.
Fińska Agencja Transportu i Komunikacji (TRAFICOM) ogłosiła pod koniec maja 2021 roku wejście w życie rozporządzenia w sprawie sieci telekomunikacyjnych, które zawiera bardziej szczegółową definicję techniczną podstawowych elementów sieci telekomunikacyjne. Poprzez nowe rozporządzenie TRAFICOM podkreśla, że będzie nadal monitorować rozwój techniczny w tej dziedzinie, i że RAN, czyli sieci radiowe, nie jest obecnie elementem krytycznym. To w praktyce bardzo istotna deklaracja. Oznacza bowiem, że Finowie określają co jest, a co nie jest krytycznym elementem sieci, a w ten sposób definiują miejsca specjalnie zagrożone. Rozporządzenie zawiera bowiem neutralną technologicznie, ogólną definicję podstawowych elementów składowych sieci komunikacyjnej, a także specyfikacje najnowszych technologii sieci łączności komórkowej, w szczególności sieci 4G i 5G. Został opracowany w oparciu o standardy ETSI i specyfikacje techniczne 3GPP. Nakłada również na firmy telekomunikacyjne i operatorów sieci dedykowanych obowiązek identyfikacji i dokumentacji istotnych elementów sieci telekomunikacyjnych, a także elementów sieci telekomunikacyjnych i usług w nich wykorzystywanych.
Podejście Finów do tematu, wydaje się być bardzo racjonalne, a przy tym realizowane w sposób, który umożliwi stałe aktualizowanie szczegółów, a więc nadążanie za zmianami technologicznymi. Zgodnie z nowymi zasadami, Rada Doradcza ds. Bezpieczeństwa Sieci będzie odgrywać kluczową rolę w Finlandii w nadchodzącym okresie, ponieważ ma obowiązek monitorowania przyszłych postępów w zakresie bezpieczeństwa sieci i ma przedstawiać zalecenia dla TRAFICOM w celu aktualizacji istniejących przepisów. Słowem – będą aktualizacje, wraz z postępem technicznym.
„W Finlandii wydarzyła się rzecz niesamowita – okazało się, że nawet w rozedrganym geopolitycznie świecie ustanowienie mądrego prawa wspierającego bezpieczeństwo sieci telekomunikacyjnych jest możliwe – podkreślił w wypowiedzi dla IT Reseller Rafał Jaczyński, Regional CSO w Huawei – Po pierwsze, Finlandia zdecydowała się zwiększyć praktyczne, a nie polityczne bezpieczeństwo swojej infrastruktury telekomunikacyjnej. Wychodząc z takiego praktycznego punktu widzenia zdecydowała, że do sieci podłącza się urządzenia, a nie dostawców – i dlatego właśnie fińskie regulacje dotyczą bezpieczeństwa urządzeń, a nie próby ograniczenia wyboru dostawców. Po drugie, zdrowy rozsądek mówi, że jeśli się dużo obejmuje, to się słabo ściska – dlatego fiński prawodawca zdecydował się skoncentrować na urządzeniach, które dla bezpieczeństwa sieci telekomunikacyjnych mają znaczenie krytyczne. Wymagania bezpieczeństwa, w tym prawo interwencji regulatora w wykluczanie urządzeń, dotyczą zatem przykładowo sieci rdzeniowej 5G, a nie stacji bazowych. Jest to podejście zgodne z EU Toolbox, który różnicuje istotność tych dwóch części sieci. Po trzecie, fiński regulator traktuje pozostałych uczestników rynku jak dorosłych, wyposażonych zarówno w odpowiedzialność, oraz możliwości i kompetencje. Obowiązek ograniczania ryzyka spoczywa na operatorze sieci – i dopiero, jeżeli z takiego obowiązku operator nie jest się w stanie wywiązać, możliwe jest podjęcie decyzji o usunięciu urządzeń powodujących zagrożenie. Stroną takiej dyskusji jest również dostawca, co zapewnia regulatorowi i operatorom dostęp do maksymalnie szerokich opcji zarządzania ryzykiem. W przypadku, kiedy usunięcie urządzeń z sieci jest jedną możliwą opcja ograniczenia ryzyka operatorzy otrzymują od państwa rekompensatę finansową – co dodatkowo motywuje do poszukiwania rozwiązań racjonalnych i zgodnych z aktualną wiedzą o bezpieczeństwie.”
Podobnie o skandynawskim racjonalnym podejściu wypowiada się Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji w Huawei Polska.
„Finowie na chłodno analizują ryzyka i szanse, jakie niesie ze sobą sieć 5G, a ich proces administracyjny jest przejrzysty – podejmowane działania bazują na obiektywnej ocenie i wyliczeniach. Model fiński cyberbezpieczeństwo traktuje jako kwestię czysto techniczną i skupia się na analizie technicznego zabezpieczenia.” – zaznaczył Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji w Huawei Polska. „Finowie, przodują w tworzeniu odpowiednich ram prawnych dla wdrożenia 5G, ponieważ doskonale zdają sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach implementacja nowoczesnych sieci to ogromna szansa na przyspieszenie rozwoju gospodarczego i społecznego. Rząd Finlandii zatwierdził zresztą niedawno powołanie specjalnego funduszu, którego celem będzie wsparcie prac badawczo-rozwojowych na technologią 5G, poprzez współpracę ze wszystkimi podmiotami publicznymi i prywatnymi. Kraj ten ma ambicje, by stać się technologicznym liderem w Europie.”
Huawei nie jest tu przywołane przez przypadek. Chińska firma od dłuższego czasu postuluje, aby zasady dopuszczania konkretnych rozwiązań sieciowych uzależniać nie od kraju ich pochodzenia, ale od czynników technicznych, najlepiej zebranych w formie szczegółowych wytycznych. Zresztą, racjonalne wykorzystanie potencjału nowego rodzaju łączności jest tym, co od dłuższego czasu, w wielu obszarach nie miało miejsca. Działające sieci 5G (rzeczywistego 5G SA, nie NSA) widziałem na początku 2019 roku podczas MWC w Barcelonie. Tymczasem w Polsce nadal czekamy na formalną możliwość uruchomienia takich sieci przez operatorów. Aukcja na częstotliwości została anulowana w połowie 2020 roku i do tej pory czekamy na jej ponowne uruchomienie, które, jak nietrudno się domyślić, jest opóźnione poprzez oczekiwanie na sfinalizowanie Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa. Operatorzy są więc w kropce. Z jednej strony w wielu miejscach na świecie sieci 5G już działają, a przygotowani do tego polscy operatorzy nie mają formalnej możliwości by je uruchomić u nas. Posiłkują się więc półśrodkiem, a więc sieciami “5G’ korzystającymi z częstotliwości dla LTE. Rzecz w tym, że w ten sposób uzyskiwana jest jedynie część korzyści płynącej z 5 generacji GSM. Sieci 5G świadczone na częstotliwości sieci LTE, a nie na częstotliwościach dla 5G wydzielonych (wyraźnie wyższych) mają oczywiście masę zalet, ale nie są i nie będą czynnikiem budującym np. przemysł 4.0 z Polsce. Tymczasem niewielka, pod względem populacji oczywiście, Finlandia wyprzedza nas o kilka długości – a czas ma znaczenie. Kto wdroży 5G szybciej, ten będzie wygranym nowoczesnej gospodarki.
„Już dziś Finlandia zajmuje pierwsze miejsce w opublikowanym przez Komisję Europejską Indeksie Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego (DESI) 2020. – powiedział Ryszard Hordyński – My jesteśmy na pozycji 23 z 28, jako kraj, który nie rozdysponował jeszcze częstotliwości dedykowanych sieciom 5G. Nowoczesne sieci w Polsce trzeba zacząć wdrażać tu i teraz, by w pełni skorzystać z cyfrowej transformacji. Według Accenture do 2028 roku wdrożenie w Polsce sieci 5G może wygenerować wzrost PKB o ponad 63 mld zł oraz przyczynić się do powstania prawie 98 tys. nowych miejsc pracy. Bez tej technologii nie pomogą nam żadne wieloletnie plany i strategie.”
Póki co, musimy wszyscy, operatorzy, producenci i użytkownicy, czekać na polityczną decyzję o ponownym uruchomieniu aukcji na częstotliwości dla 5G. Pozostaje mieć nadzieję, że nastąpi to możliwie szybko i już wkrótce będziemy mogli powiedzieć “sprawdzam” polskim sieciom 5G działającym na wysokich częstotliwościach. Czego Wam i sobie życzę.
https://itreseller.pl/it-reseller-nr-339-2021/