We wrześniu NVIDIA zapewne złoży dokumenty do Komisji Europejskiej. Instytucja musi wydać zgodę na przejęcie przez „zielonych” brytyjskiej firmy ARM.

NVIDIA proces przejmowania ARM rozpoczęła wprawdzie dość dawno, ale, biorąc pod uwagę skalę transakcji, jej wartość oraz wpływ na rynki – wymagany jest szereg zgód instytucji regulacyjnych. Uzyskanie ich nie jest wcale proste. 

54 miliardy dolarów – tyle największy na świecie producent układów graficznych zapłaci japońskiego SoftBankowi za ARM. Oczywiście, o ile transakcja dojdzie do skutku. ARM tworzy bowiem własną architekturę procesorów, rozwijaną od lat 90. Takie układy znajdziemy niemal wszędzie, a z licencji na rdzenie ARM korzystają m.in. Apple, Samsung, Qualcomm czy MediaTek. Z rdzeni ARM korzysta także… sama NVIDIA. I to rodzi część wątpliwości wśród jej konkurentów.

Wniosek do Komisji Europejskiej o zatwierdzenie transakcji rozpocznie wstępny przegląd trwający do 25 dni roboczych. Jeśli pojawią się wątpliwości, KE może sklonić NVIDIE do ustępstw, a jeśli się to nie stanie, rozpocznie się proces pełnego, 90-dniowego badania transakcji.  raczej nie zaoferuje ustępstw w tym okresie, podały źródła, co następnie skłoni do 90-dniowego, pełnowymiarowego dochodzenia w UE.

Brytyjski regulator konkurencji powiedział w zeszłym tygodniu, że umowa może zaszkodzić konkurencji i osłabić rywali, i wymaga dalszego, długiego dochodzenia. Zbyt długie dochodzenie może jednak ostatecznie zaprzepaścić transakcję.

Rdzenie Efficient Cores (Gracemont) zapewniają lepszą wydajność niż sądzono. Najnowsze dane wskazują, że nadchodzący Core i5-12600K przewyższa wydajnością nawet Ryzena 7 5800X.