Wiadomo już jak wygląda i jaką ma specyfikację Google Pixel 4. Wydajny, podobny do iPhone’a, drogi i oczywiście niedostępny w Polsce.

Wielkich zaskoczeń nie ma. Portal 9to5Google potwierdził, że zobaczymy nowe smartfony Google’a – a więc Pixel 4 i Pixel 4 XL już 15 października. Ich specyfikacja nie będzie jednak ścigała się o palmę pierwszeństwa wśród telefonów z Androidem. 

W sieci pojawiły się także rendery nowego telefonu. Trudno nie zauważyć podobieństwa do nowego iPhone’a. Specyfikacja to jednak wyraźnie flagowiec… z początku 2019 roku. Oba telefony, tak Google Pixel 4, jak i Google Pixel 4 XL wykorzystują procesor Qualcomm Snapdragon 855, 6 GB pamięci RAM i od 64 do 128 GB pamięci na dane. To może nieco dziwić, biorąc pod uwagę iż od pewnego czasu dostępny jest szybszy Snapdragon 855+, Snapdragon 865 jest już blisko (zapewne zostanie ogłoszony w grudniu), a wiele telefonów ma 8, 10, a nawet 12 GB pamięci RAM.

Reszta specyfikacji wygląda także dość standardowo jak na ten segment: gniazdo USB typu C, odblokowywanie telefonu za pomocą twarzy i ekran bazujący na technologii OLED Smooth Display Ambient EQ o dość wysokiej częstotliwości odświeżania – 90 Hz. Nie ma natomiast zbyt wielu danych dotyczących aparatów. Google od dawna był nieco za innymi producentami jeśli chodzi o liczbę obiektywów. Tak też jest i tym razem. Mamy otrzymać ledwie podwójny aparat (12 + 16 MPix). Z drugiej strony, firma z Moutain View pokazała już parokrotnie, że jej telefony, pomimo braków w specyfikacji, potrafią wykonywać naprawdę dobre zdjęcia.

Obawy mogą budzić pojemności zastosowanych przez Google’a baterii. W mniejszym modelu ma ona wynosić ledwie 2800 mAh, a w większym 3700 mAh. Google obiecuje gwarancję aktualizowania telefonu przez następne 3 lata. Ta ostatnia cecha to akurat nic zaskakującego, chociaż życzyłbym sobie, by pozostali producenci także informowali, przynajmniej przy okazji flagowców, na ile lat planują wsparcie i aktualizacje.

Ceny jeszcze nie podano, ale to już swoista tradycja, że telefony Googla kosztują krocie. Nie są także dostępne w Polsce, bowiem oficjalna dystrybucja urządzeń Google’a (jak np. znakomity Pixelbook) omija nasz kraj.