Wyższe ceny energii napędzają wzrost cen usług i towarów – Raport „Elektryczność 4.0. Tańsza, czystsza i stabilniejsza energia dla przedsiębiorstw w Polsce”
Wzrost rachunków za energię elektryczną dotknął już 65 proc. dużych firm i aż 93 proc. MŚP. Podwyżki najmocniej uderzyły w branżę IT oraz sektor produkcji. Niemal 9 na 10 przedsiębiorców wskazuje, że drożejący prąd spowodował wzrost cen świadczonych przez nich usług i oferowanych towarów. To najważniejsze wnioski z raportu Schneider Electric i fundacji Digital Poland „Elektryczność 4.0. Tańsza, czystsza i stabilniejsza energia dla przedsiębiorstw w Polsce”. Zdaniem jego autorów, odpowiedzią na rosnące ceny energii elektrycznej jest inteligentna elektryfikacja oparta na odnawialnych źródłach energii.
Droga energia drenuje budżety przedsiębiorstw
Z badania Schneider Electric i Digital Poland wynika, że aż 86 proc. firm w Polsce między styczniem 2022 r. a marcem 2023 r. zostało dotkniętych podwyżkami energii elektrycznej. W ciągu całego 2022 roku z wyższymi rachunkami musiało zmierzyć się 80 proc. prowadzących biznes, zaś w ciągu kilku pierwszych miesięcy 2023 r. było to 73 proc. firm. Wzrost kosztów związanych z energią elektryczną zadeklarowało 93 proc. MŚP i 65 proc. dużych przedsiębiorstw.
Kwota rachunku za prąd od stycznia 2022 r. wzrosła średnio o 150 proc. Procentowa wysokość średniej podwyżki wahała się od 90 proc. do nawet 195 proc. Wartości te różnicowała wielkość firmy, sektor, w którym działa dany podmiot, a także jego staż na rynku. Podwyżki cen energii elektrycznej najmocniej uderzyły w branżę IT (wzrost o 195 proc.) oraz sektor produkcji (o 155 proc.).
– Mimo że hurtowe ceny surowców takich jak gaz, ropa czy węgiel w ostatnich miesiącach w większości powróciły do poziomów notowanych przed lutym 2022 roku, ich koszty dla firm działających w Polsce są ciągle znacząco wyższe. Zdecydowanie wzrosły też koszty energii elektrycznej. Coraz więcej osób zaczyna mieć świadomość, że wstrząs wywołany wzrostem cen energii, którego doświadcza polska gospodarka, wymaga intensyfikacji długofalowych działań związanych z transformacją energetyczną i dekarbonizacją gospodarki. To wymaga koordynacji na wielu poziomach. Nie wystarczą indywidualne działania poszczególnych konsumentów energii, ponieważ generacja i dystrybucja energii odbywają się w dużej mierze w sposób scentralizowany poprzez dosyć mocno regulowany rynek. Konieczne są także działania na poziomie centralnym. Po stronie państwa leży wypracowanie zasad rozproszonej generacji energii w źródłach odnawialnych, sposobu zarządzania jej dwukierunkową dystrybucją oraz ustalenie nowych zasad na rynku energii, w tym zachęt i programów wsparcia dla użytkowników energii – mówi Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric na obszar Europy Środkowo-Wschodniej.
Za rosnące ceny prądu płacimy wszyscy
Aż 86 proc. zapytanych przedsiębiorców deklaruje, że podwyżka cen energii elektrycznej wpłynęła lub wpłynie na podwyżkę oferowanych przez nich towarów lub świadczonych usług. Prym wiedzie sektor produkcji (92 proc.), który doświadczył też wyższych niż pozostałe sektory średnich podwyżek cen energii elektrycznej.
Z raportu „Elektryczność 4.0. Tańsza, czystsza i stabilniejsza energia dla przedsiębiorstw w Polsce” wynika, że polskie firmy szukają sposobów, jak sfinansować rachunki za energię elektryczną. Czynią to przede wszystkim w podwyżkach cen oferowanych produktów lub usług (35 proc.) i/lub uszczuplaniu rezerw kapitałowych (34 proc.) czy wykorzystując środki przeznaczone na inwestycje (28 proc.).
– Wdrożenie odnawialnych źródeł energii i poprawa efektywności energetycznej to najlepszy sposób na uniezależnienie się od dostaw surowców spoza Unii Europejskiej oraz wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego i strategicznej autonomii. Powinniśmy odblokować inwestycje w OZE oraz zadbać o przyjazną politykę przyłączania do sieci nowych instalacji, a także o umożliwiające to inwestycje sieciowe. Dalsze dotowanie emisyjnych surowców kopalnych jest ślepą uliczką. Środki finansowe przeznaczane na subsydia dla osób ogrzewających domy węglem oraz przeznaczane na import surowców mogłyby zaspokoić znaczną część potrzeb finansowych związanych z energetyką (np. farmy offshore), inwestycjami w efektywność energetyczną i dekarbonizacją przemysłu. Powinniśmy też przyspieszyć cyfryzację sieci elektroenergetycznych, stworzyć preferencje dla inwestycji w produkcję OZE, osprzętu energoelektronicznego, stacjonarnych i mobilnych magazynów energii, elektrolizerów sprzętu i oprogramowania do realizacji automatyki sieciowej – podkreśla Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland.
Nowa era elektryczności
Elektryczność 4.0 (nazywana też inteligentną elektryfikacją) to proces transformacji w kierunku pochodzącej z rozproszonych odnawialnych źródeł, zarządzanej cyfrowo energii elektrycznej, dystrybuowanej poprzez dwukierunkowe, elastyczne i niezawodne sieci. Stanowi on odpowiedź na narastający trend elektryfikacji wielu sektorów gospodarki, prowadzący do osiągnięcia niezależności energetycznej i optymalizacji kosztów, oparty na zasadach zrównoważonego rozwoju. Jest więc także remedium na obecne problemy przedsiębiorstw wynikające z rekordowo wysokich cen energii elektrycznej oraz przerw w dostawach.
– Wdrażanie Elektryczności 4.0 to proces, na który składają się trzy fazy: planowanie strategiczne, cyfryzacja i dekarbonizacja. Planowanie strategiczne obejmuje określenie celów i metod, jakimi firma będzie do nich dążyć. Kolejny krok to cyfryzacja, dzięki której przedsiębiorstwo może w skuteczny sposób identyfikować możliwości oszczędzania i śledzić postępy działań z obszaru Elektryczności 4.0. Ostatnim krokiem jest właściwa dekarbonizacja obejmująca działania takie jak wdrożenie OZE czy magazynów energii pozwalających przechowywać nadwyżki czystej energii – wymienia Wojciech Świątek, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w Schneider Electric.
Choć Elektryczność 4.0 wymaga poczynienia odpowiednich inwestycji, mogą one być rozłożone w czasie w taki sposób, by wpisać się w długofalowe plany rozwoju przedsiębiorstw.
Przedstawiciele firm działających w Polsce zostali zapytani o to, jakie działania wpisujące się w założenia Elektryczności 4.0 już wdrożono w ich przedsiębiorstwach. Cyfrowy monitoring zużycia energii elektrycznej, który powinien być jednym z pierwszych kroków ku inteligentnej elektryfikacji, wprowadzono u zaledwie 10 proc. badanych (w tym u 27 proc. dużych firm). O wiele korzystniej wypada wdrożenie OZE jako jednego z elementów fazy dekarbonizacji (17 proc. ogółem i aż 51 proc. dużych podmiotów).
Najpopularniejszym typem energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych (OZE) jest energia słoneczna – na jej wykorzystanie w swoim przedsiębiorstwie wskazało 3 na 4 badanych (77 proc.) z firm, które korzystają z OZE. Na drugim miejscu znalazła się energia wiatrowa (16 proc.), a tuż za nią energia biomasy (15 proc.).
Kolejne miejsce na liście wdrożeń z obszaru Elektryczności 4.0 zajmują rozwiązania podnoszące efektywność energetyczną, w tym systemy automatyki przemysłowej lub budynkowej (7 proc. ogółem i 19 proc. dużych podmiotów) oraz rozwiązania mające na celu odejście od kopalnych źródeł energii, takie jak wykorzystanie pomp ciepła do ogrzewania czy elektryfikacja transportu (7 proc. ogółem i 9 proc. wśród dużych firm). Na wdrożenie mikrosieci energetycznej lub oprogramowania sterującego zużyciem i/lub produkcją energii wskazało z kolei 5 proc. zapytanych przedstawicieli przedsiębiorstw działających w Polsce (w tym 12 proc. przedstawicieli dużych firm).
Co więcej, przedstawiciele ogółu firm wskazują, że wiedzę na temat zrównoważonego rozwoju najczęściej czerpią z… internetu (45 proc.), a 15 proc. MŚP twierdzi, że w ogóle nie ma dostępu do tego typu wiedzy.
– Dzięki raportowi widzimy, że działanie na rzecz poszerzania wiedzy o zrównoważonym rozwoju statystycznie częściej deklarują duże, zakorzenione na rynku przedsiębiorstwa, rzadziej zaś firmy mniejsze funkcjonujące poza większymi ośrodkami. Dlaczego to nie dziwi? Duży biznes nie tylko dysponuje większymi zasobami finansowymi czy osobowymi. Już dziś obowiązują go, albo zaraz zaczną, regulacje wymuszające zbieranie danych o wpływie społecznym i środowiskowym tych firm. Horyzont kształtują m.in. wchodzące w życie zapisy unijnej dyrektywy CSRD (ang. Corporate Sustainability Reporting Directive) znacząco poszerzające grono podmiotów objętych obowiązkiem raportowania kwestii zrównoważonego rozwoju. Mniejsze podmioty mają wrażenie, że zmiany te ich nie dotyczą. Nie jest to prawda. Więksi kontrahenci, objęci obowiązkami legislacyjnymi, będą domagać się informacji o działaniach (np. redukcji emisji gazów cieplarnianych czy poprawy efektywności energetycznej) realizowanych w ich łańcuchach dostaw i na ich bazie podejmować decyzje biznesowe. Pytać o to będą konsumenci, a także poszukujący pracy z młodszych pokoleń – przekonuje Justyna Wysocka-Golec, dyrektor zespołu ds. zmian klimatycznych, energii i dekarbonizacji w KPMG.
Brak środków i wiedzy – jak pokonać bariery na drodze do Elektryczności 4.0?
Dla 4 na 10 firm (38 proc.) główną barierą przed wprowadzaniem Elektryczności 4.0 jest niedobór środków finansowych. Podobnie liczna grupa (28 proc.) wskazuje na niedostateczne wsparcie ze strony państwa. Co czwarte przedsiębiorstwo (24 proc.) przyznało, że nie ma odpowiedniej wiedzy dotyczącej wdrożenia nowych technologii. Podobny odsetek zastanawia się nad tym, czy wdrożenie założeń Elektryczności 4.0 się zwróci.
Warto jednak odnotować, że na rynku pojawił się w ostatnim czasie szereg inicjatyw, które stanowią istotne wsparcie dla przedsiębiorstw w procesie inteligentnej elektryfikacji. Mowa m.in. o działalności doradczej organizacji pozarządowych, programach badawczo-rozwojowych czy funduszach unijnych. Jednym z takich instrumentów jest kredyt ekologiczny, o który firmy mogą ubiegać się od 13 czerwca tego roku.
– Kredyt ekologiczny to nowy instrument wsparcia przedsiębiorców oferowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Jest finansowany z Programu Operacyjnego Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG) na lata 2021-2027. O kredyt mogą ubiegać się przedsiębiorcy z sektora MŚP oraz spółki o małej i średniej kapitalizacji, które chcą zmodernizować posiadaną infrastrukturę, np. budynki, maszyny i urządzenia. Jej efektem musi być ograniczenie zużycia energii pierwotnej w zmodernizowanym obszarze o przynajmniej 30 proc. w porównaniu do bieżącego zużycia. W zależności od rodzaju inwestycji, miejsca realizacji projektu oraz wielkości przedsiębiorstwa, inwestycja może być objęta wsparciem nawet do 80 proc. kosztów kwalifikowanych – wyjaśnia Marek Szulc, główny ekspert ds. wsparcia sprzedaży instrumentów UE w Banku Gospodarstwa Krajowego.
W ramach badania polscy przedsiębiorcy zostali także zapytani o samą znajomość pojęcia Elektryczność 4.0. Jak pokazują odpowiedzi, zetknął się z nim już co drugi przedsiębiorca, ale tylko co piąty wie, co ono oznacza.