Zarząd Toshiby popiera ofertę przejęcia firmy o wartości 15 mld USD
Zarząd borykającego się z problemami japońskiego konglomeratu technologicznego Toshiba ogłosił, że popiera, ale nie będzie rekomendował oferty przejęcia wartej 15 mld USD, która zostanie ogłoszona w ciągu najbliższych dziesięciu dni, ale nie zostanie sfinalizowana przez około cztery miesiące.
W czwartkowym komunikacie ujawniono, że spółka podległa Japan Industrial Partners (JIP) wkrótce ogłosi wezwanie na wszystkie akcje Toshiby, przejmując firmę w prywatne ręce.
Zarząd podzielił się również swoją „opinią popierającą Wezwanie, jeśli zostanie ono rozpoczęte oraz o powstrzymaniu się od podejmowania decyzji w sprawie rekomendowania akcjonariuszom wezwania na akcje.”
Co, pomijając zagmatwaną korporacyjną mowę, jest dość dziwne. Jeśli zarząd popiera jakąś transakcję, to zazwyczaj jest to znak, że uważa ją za dobrą dla akcjonariuszy. Ponieważ jednak między ogłoszeniem wezwania a momentem, w którym akcjonariusze muszą podjąć decyzję o jego przyjęciu, upłynie około czterech miesięcy, zarząd Toshiby niechętnie rekomenduje transakcję. Jako powód podano „możliwość pojawienia się w tym okresie nowych okoliczności, które mogą skłonić radę dyrektorów do ponownego rozważenia swojej opinii”.
Zmiany makroekonomiczne to jedyna okoliczność wymieniona w dokumentach jako mogąca wpłynąć na decyzję zarządu. I słusznie: wykup za 15 miliardów dolarów może być kiepskim interesem za cztery miesiące.
W rzeczywistości nie był to świetny interes nawet sześć miesięcy temu, w październiku 2022 roku, kiedy akcje Toshiby kosztowały 5 512 jenów za sztukę. Oferta JIP zakłada nabycie akcji Toshiby po cenie 4 620 j.p. za sztukę – o około dziesięć procent wyższej niż ostatnie transakcje, ale nieco poniżej średniej sześciomiesięcznej.
Toshiba przez dekadę borykała się z problemami związanymi ze skandalem księgowym, skandalem w zarządzaniu, rozpadem działalności związanej z energią jądrową… i innymi problemami. Zarząd zareagował planem podziału giganta na trzy mniejsze, ale został on odrzucony. Podobnie jak jego kontynuacja, która wzywała do dwukierunkowego podziału.
Po zaangażowaniu się inwestorów, konglomerat skutecznie wystawił się na sprzedaż i wybrał konsorcjum japońskich firm jako zatwierdzonego nabywcę. W ten sposób dochodzimy do czwartkowego poparcia dla transakcji bez rekomendacji do głosowania za nią i co najmniej czterech miesięcy, w czasie których transakcja – jak wiele innych w Toshibie w ostatnich latach – może się jeszcze nie udać.