Na spotkaniu przedświątecznym z mediami Huawei zaprezentowało nie nowoczesne smartfony, laptopy czy systemy łączności 5G, ale swoją działalność dobroczynną. Wiedzieliście, że pracownicy Huawei wsparli TOPR? A to tylko wierzchołek, nomen omen, góry lodowej.

Huawei kojarzy się z nowoczesnymi technologiami, łącznością 5G i smartfonami brylującymi w rankingach, zwłaszcza gdy chodzi o fotografię. Ale z ratownictwem wysokogórskim nie kojarzyło mi się wcale. Do dziś. 

Na dzisiejsze, przedświąteczne spotkanie z mediami Huawei wybrało nietypowy temat przewodni. Gościem specjalnym był Andrzej Bargiel, pierwszy człowiek, który zjechał na nartach z K2 (chociaż to tylko jedno z jego wielu spektakularnych osiągnięć). Wraz z nim na wydarzeniu byli obecni także Bolesław Pietrzyk i Daniel Giejbatow – ratownicy górscy z TOPR. W trakcie wydarzenia mieliśmy możliwość obejrzeć fragmenty powstającego właśnie filmu z wyprawy Andrzeja Bargiela na K2. To jest coś, co naprawdę warto zobaczyć, bo widoki zapierają dech, a swoboda z jaką Andrzej Bargiel opowiada o swoich wyczynach brzmi jakby mówił o raczej o szybkim wypadzie do lokalnego spożywczaka.

Na zdjęciu redaktor naczelny IT Reseller, Mariusz Laurisz (z lewej) oraz człowiek, który robi niesamowite rzeczy w górach – Andrzej Bargiel (z prawej).

Wydawać by się mogło, że nie ma zbyt wyraźnego mostu pomiędzy działaniami Huawei i ratowników górskich. Otóż o tym, jak nowoczesne technologie zmieniły ratownictwo górskie, i jak zmiany te mogą dalej usprawniać niesienie pomocy w górach mówili ratownicy z TOPR i przedstawiciele Huawei:

Ratownicy TOPR opowiadają jak wygląda ich praca, w tym o zmianach, które przyniosła technologia.

– Długo się przyglądamy sprzętowi, w który chcemy zainwestować. (…) Nawet gdy firma się do nas zgłasza i mówi, że technologicznie on jest super, to my go najpierw testujemy w zamrażarce, wkładamy pod strumień wody, sprawdzamy czy się nada. Robimy to dlatego, że to właśnie są te warunki, w których na co dzień pracujemy. Ratownicy idą w góry, kiedy inni z nich schodzą. (…) Stąd ten sprzęt, sprawnie działający, który w tego typu warunkach może funkcjonować, jest dla nas bardzo istotny – powiedział Bolesław Pietrzyk z TOPR.

– Rzeczywiście telefony komórkowe skróciły czas, jaki wyprawa ratunkowa potrzebuje by dotrzeć do poszkodowanych. To, że każdy ma telefon, to coś co mocno przyczynia się do tego, że możemy szybko dowiedzieć się, co się wydarzyło(…).W skrajnych sytuacjach czas jest kluczowy. Bardzo pomaga nam też aplikacja „Ratunek”. Polega to na tym, że osoba, która potrzebuje pomocy dosłownie trzema kliknięciami wysyła do nas sygnał. My ten sygnał w centrali odbieramy, z jasnym wskazaniem miejsca, skąd sygnał przyszedł.

Huawei jednak wybiega dużo dalej w technologiczną przyszłość. Tylko czy na pewno? Chociaż rozwiązania podane przez producenta wydają się nieco futurystyczne, dziś nic, przynajmniej technicznie, nie stoi na przeszkodzie, by zrealizować je już teraz.

– Są elementy technologii, które można wykorzystać. Pierwszą rzeczą są drony. Mogą być wykorzystane do poszukiwania ludzi, zarówno wykorzystujące termowizję, czyli różnicę temperatur lub noktowizję. Mogą pracować w skoordynowany sposób. To tylko kwestia oprogramowania, które miałoby tym zarządzać. Można to porównać do trochę trywialnego przykładu. My jako firma zrobiliśmy chmurę drinków, które mogą np. tworzyć napisy, latać w skoordynowany sposób. (…) Nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić to w większej skali – powiedział Aleksander Jakubczak, Senior Marketing Manager CEE w Huawei – Coś co chciałbym zobaczyć, to stacja bazowa w układach helikoptera. Pewnie są przypadki, kiedy ktoś jest nieprzytomny i nie może współpracować z ratownikami. Gdybyśmy podwiesili taką stację bazową pod pokładem helikoptera, to tworzymy system network-in-the-box czyli stymulujemy operatora telekomunikacyjnego na bazie jednej stacji bazowej, która „oświetla” jakiś obszar pod helikopterem. W momencie gdy helikopter znajdzie się nad takim użytkownikiem, to wszystkie telefony starają się połączyć, bo wykryją najlepszy zasięg.

Aleksander Jakubczak z Huawei opowiada o możliwościach, jakie współczesna technologia może przynieść ratownictwu górskiemu.

Technologia podczas tegorocznego spotkania przedświątecznego Huawei była jednak raczej na drugim planie. Na pierwszym znalazła się z całą pewnością działalność chińskiego producenta z zupełnie innego zakresu – pomocy innym i wkładu w rozwój.

– Cały rok rozmawiamy o 5G, AI, a tu nagle udaje się zorganizować spotkanie, które ma trochę inny cel – związany z niesieniem pomocy – powiedział dyrektor ds. strategii i komunikacji Ryszard Hordyński  – (…) U nas jest taki ciąg do pomocy. Kiedy się wydarzyła tragedia w Fukushimie, to Huawei było jedyną firmą stawiającą tam na nowo łączność. (…) Żywimy nadzieję, że fundusze przekazane przez pracowników Huawei Polska przyniosą Fundacji możliwość unowocześnienia wyposażenia, co będzie miało przełożenie na zwiększenie bezpieczeństwa oraz na poprawę warunków pracy ratowników TOPR.

Ryszard Hordyński mówił m.in. o akcji przeprowadzanej na rzecz TOPR.

Huawei zaczęło promowanie idei pomocy TOPR’owi wśród swoich pracowników. Ponad 700 osób z Huawei wybrało właśnie tę organizację przy przekazywaniu swojego procenta podatku. Co ciekawe, to inicjatywa oddolna pracowników firmy, którą pomógł rozprzestrzenić dział HR firmy. Przedstawiciele Huawei podkreślają, że zależało im na wybraniu organizacji, która nie tylko robi coś dobrego, ale też dla której łączność jest kluczowym elementem. Firma angażuje się zresztą też w inne projekty dobroczynne. Najbardziej znaną inicjatywą Huawei jest Seeds for the Future – konkurs organizowany dla studentów kierunków technicznych dający szansę na realizację swoich własnych projektów.