Xiaomi wprowadziło POCO F2 Pro – smartfon, który może wstrząsnąć rynkiem. Urządzenie oferuje wydajność flagowca w cenie z zupełnie innego segmentu.
Wiele osób, które śledzą technologie mobilne zapewne dobrze pamięta telefon Xiaomi Pocophone F1. Dysponował on wieloma cechami flagowców, jednocześnie kosztując nieco ponad połowę tego co one. Na podobnego „flagship killera” czekaliśmy i w tym roku. Czy nowy POCO F2 Pro zdoła podtrzymać swoistą legendę marki należącej do Xiaomi, jako absolutnego hitu opłacalności?
Zacznijmy nie od specyfikacji, a od… ceny. Telefon kosztuje 499 euro w wersji podstawowej (6 GB / 128 GB) oraz 599 euro w wersji bardziej rozbudowanej (8 GB / 256 GB). To, po przeliczeniu na złotówki, odpowiednio, niecałe 2300 zł i 2730 zl. W tej cenie możemy znaleźć wiele świetnych telefonów… głównie zeszłorocznych flagowców. Z nowości ten segment okupują: nowy iPhone SE 2020 i… właściwie to tyle. Reszta urządzeń w tym segmencie to modele pokazane w 2019 roku. Nie znaczy to, że są to konstrukcje złe, wręcz przeciwnie, bo znajdziemy tam m.in. Xiaomi Mi Note 10 Pro czy OnePlus 7/7T. Tegorocznych flagowców z procesorami Snapdragon 865 próżno jednak szukać w tych widełkach cenowych.
POCO F2 Pro – flagowiec za 500 euro?
Wiele telefonów w cenie, w której oferowany jest nowy POCO F2 Pro to modele będące flagowcom już bardzo bliskie. Mają często świetne ekrany, dość mocne (ale nie topowe) SoC czy naprawdę dobre aparaty. POCO F2 Pro bazuje na najszybszym obecnie dostępnym, mobilnym procesorze Snapdragon 865. Czyżby na innym polu Xiaomi dokonało oszczędności? Patrząc na specyfikację wydaje się, że nie. Telefon korzysta z szybkiej pamięci RAM LPDDR5 oraz, dla pamięci masowej, UFS 3.1. Urządzenie ma aktywny modem 5G, a jego ekran powstał w technologii True AMOLED. Do chłodzenia użyto systemu LiquidCool 2.0 – znanego z Mi 10. Gdzie więc poczyniono oszczędności? Prawdę mówiąc – nie mam pojęcia.
Można pomyśleć, że oszczędności dokonano na polu aparatów fotograficznych, ale trudno takie twierdzenie uzasadnić. Aparat do selfie to wysuwana konstrukcja (podobna do tej z Mi 9T) o rozdzielczości 20 MPix. Główny aparat to poczwórna konstrukcja skupiona wokół 64-megapikselowego sensora IMX686. Uzupełniają go 5 MP makro, 13 MP ultraszerokokątny i 2 MP czujnik głębi. Tak, brak tu teleobiektywu, ale większość „podstawowych wersji flagowców”, nadal droższych niż nowy POCO F2 Pro, także nie dysponuje zoomem optycznym. Ma go oczywiście Xiaomi Mi Note 10 Pro, ale napędza go wyraźnie słabszy SoC.
Może oszczędność została dokonana na polu baterii i zasilania? Akumulator wbudowany w Xiaomi POCO F2 Pro ma pojemność 4700 mAh i może być ładowany z mocą 30W. I tu widzimy pierwszą oszczędność – nie ma dostępnego ładowania bezprzewodowego. Jednocześnie jest to ograniczenie, które nie jest szczególnie bolesne.
Czy nowy POCO F2 Pro może rywalizować jak równy z równym z nowymi flagowcami? Pod względem wydajności – tak, jako całość – już raczej nie. Z najbardziej rozbudowanymi jednostkami przegra na polu aparatu fotograficznego czy brakiem ladowania bezprzedowodwego. Tyle tylko, że topowe modele smartfonów kosztują obecnie ponad 4000 zł, podczas gdy nowy POCO nie osiąga nawet 3000 zł. Już teraz telefon jest dostępny w chińskich sklepach internetowych.
https://itreseller.pl/itrnewernw-niezalezny-dostawca-uslug-bezpieczenstwa-it-w-niemczech-zbadal-kod-zrodlowy-udg-sieci-5g-marki-huawei-wyniki-jednoznacznie-potwierdzaja-ze-sieci-rdzeniowe-5g-huawei-sa-bezpieczne-i-niezawodne/