Powstanie polski państwowy operator telekomunikacyjny? Władze chcą, aby nowy podmiot świadczył usługi na rzecz administracji, wojska i policji.
Powrót do czasów Telekomunikacji Polskiej? W nowym rządowym projekcie nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa znalazły się zapisy mające powołać państwowego operatora telekomunikacyjnego – skupionego, a jakże, na obsłudze sieci 5G. Rzecz w tym, że trudno jest doszukać się realnych powodów takiej decyzji.
Nowa propozycja zmian w ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa to datowana na 20 stycznia 2021 roku kontynuacja prac z 2020 roku. Projekt nowelizacji trafił już do prac w Komitecie Rady Ministrów ds. Cyfryzacji. Naturalnie, wydawać się może, że powodem są kwestie bezpieczeństwa. W końcu zapis pojawił się w nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Można by wywnioskować zatem, że władza nie ufa w profesjonalizm polskich operatorów i szykuje własnego operatora, który zabezpieczy łączność dla sieci 5G używanych przez instytucje publiczne.
Jest jednak szereg dość dziwnych decyzji związanych z tym projektem.
- własny operator będzie bardziej bezpieczny? – jeżeli powołany ma być państwowy operator, a decyzja o tym trafia do ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, to można zakładać, że to właśnie bezpieczeństwo jest czynnikiem kluczowym. Czy władza ma naprawdę jakieś podstawy do braku zaufania wobec istniejących i działających na polskim rynku operatorów? Pomijając już sam fakt, że państwowe instytucje na ogół działają… nieco mniej efektywnie niż firmy prywatne, to sektorowi publicznemu wielokrotnie przytrafiały się poważne wpadki z zakresu bezpieczeństwa właśnie. Czy zatem operator należący do państwa będzie bardziej bezpieczny? Śmiem wątpić. Załóżmy nawet, że takiemu operatorowi uda się pozyskać najepszych specjalistów w dziedzinie bezpieczeństwa (co jest wątpliwie, znając płace w sektorze publicznym poza stanowiskami z nadania politycznego). Pozostaje kwestia samej sieci…
- czy państwowy operator będzie używał do budowy swoich sieci sprzętu 5G Huawei? – nie, nie będzie. Nie będzie też używał do tego celu sprzętu Ericssona, Samsunga, ZTE czy Nokii. To ma być bowiem operator wirtualny, a więc nie posiadający własnej infrastruktury, korzystający wyłącznie z usług, a więc i urządzeń, istniejących operatorów. Podnoszony, w ramach budowy dobrych relacji z USA, argument o niewystarczającym bezpieczeństwie sprzętu niektórych producentów schodzi w tym przypadku na margines. Po co w ogóle więc państwowy operator? Zapewne nad jego powołaniem prowadzono już długie prace i konsultacje, prawda?
- konsultacje z ekspertami i branżą – wcześniejsza, ubiegłoroczna wersja projektu ustawy zebrała wiele uwag, zarówno natury technicznej, jak i prawnej. Uwag tych było ponad 700, z czego przy przebudowie projektu do stanu obecnego większość nie została uwzględniona. W ubiegłorocznej wersji projektu nowelizacji nie było słowa o państwowym operatorze – jest to nowy zapis. Oczywiście, będzie zwyczajowa przy tak dużych i ważnych sprawach druga runda konsultacji, prawda? Otóż… nie, nie będzie. Przynajmniej na tę chwilę brak informacji o takich planach.
- czy państwowy operator weźmie udział w aukcji na częstotliwości dla 5G? – oczywiście… że nie. Państwowy operator po prostu ma otrzymać zezwolenie od UKE na korzystanie z zasobów istniejących operatorów.
- czy operatorzy nie będą mogli odmówić współpracy z państwowym operatorem? – teoretycznie Play, Plus, Orange czy T-Mobile mogą odmówić takiej współpracy. Projekt jednak zakłada, że ów operator państwowy otrzyma dostęp do zasobów odpłatnie, ale w razie braku porozumienia decyzja należeć będzie do… UKE. Czyli państwo będzie trochę sędzią we własnej sprawie.
- czy państwowy operator będzie konkurentem dla istniejących sieci? – nie. Z projektu jasno wynika, że zakres działania państwowego operatora 5G będzie obejmował tylko instytucjom publicznym (np. Kancelaria Sejmu, wojsko, policja, służby wywiadowcze) usługi telekomunikacyjne na potrzeby realizacji celów związanych z obronnością, bezpieczeństwem i porządkiem publicznym.
Wygląda więc na to, że autorzy projektu uznali, że trzeba powołać do życia nową spółkę Skarbu Państwa (taki ma być charakter operatora), który wprawdzie realnie nie będzie miał dużego wpływu na bezpieczeństwo oferowanych usług, ale może być wdzięcznym tematem na konferencjach prasowych. Naturalnie, zawsze gdy powstaje nowa spółka Skarbu Państwa należy zadać sobie pytanie kto spośród polityków aktualnie rządzącej formacji (ktokolwiek by nią w danym momencie nie był) obejmie intratne stanowisko prezesa tejże firmy?
https://itreseller.pl/itrnewspamcop-problem/