Technologia zwiększa bezpieczeństwo kolei oraz jest szansą na znaczne zbliżenie się do europejskich standardów.
Kiedy w 2015 roku Unia rozdzielała ponad 13 mld EUR na rozbudowę sieci transportowej, Polska stała się jednym z największych beneficjentów tego wsparcia. Jednak mimo tego, od stycznia do czerwca 2017 roku, na przejazdach kolejowo-drogowych miało miejsce 87 wypadków. Infrastruktura kolejowa jest w coraz lepszym stanie, lecz eksperci wskazują na stałą potrzebę silnego wsparcia krajowej kolei przez technologię. To szansa na znaczącą poprawę bezpieczeństwa i zbliżenie się do europejskich standardów.
Budowa nowego tunelu w Łodzi, modernizacja stacji w Jeleniej Górze warta 27 mln PLN czy zakup elektrycznych zespołów trakcyjnych Pendolino – między innymi te przedsięwzięcia polskie spółki kolejowe wdrożyły z sukcesem. W przypadku sektora towarowego, otwarcie mówi się też o maksymalizacji prędkości ruchu pociągów przy ich niezakłóconym kursowaniu, a także usprawnieniu przewozów, wykorzystujących więcej niż jeden rodzaj transportu. Podsumowując, unijne dofinansowanie przeznaczono głównie na rekonstrukcję i unowocześnienie infrastruktury kolejowej. Z drugiej strony, przy tak pozytywnych zmianach wciąż brakuje działań na rzecz zwiększania poziomu konkurencyjności polskiej kolei – między innymi w dziedzinie bezpieczeństwa.
– Po wielu latach braku inwestycji unowocześnienie infrastruktury, a także wymiana taboru, w szczególności dla sektora pasażerskiego, stała się konieczna. Same te działania nie wystarczą jednak, żeby dogonić europejskie standardy. Jeśli zmiana ma być efektywna, powinna być przeprowadzana gruntownie. Powinniśmy postawić na rozwój krajowego przemysłu kolejowego oraz technologii kolejowej. Tam właśnie należy upatrywać naszego narodowego potencjału, który w dłuższej perspektywie przyczyni się do wzrostu gospodarczego – mówi Marek Suchocki, kierownik projektu symulacyjnego w Qumak S.A., firmie tworzącej symulatory kolejowe.
Polska technologia dla bezpieczeństwa
Choć istnieje przekonanie, że kolej jest jednym z najbezpieczniejszych środków transportu, wypadki kolejowe generują ogromne straty ludzkie oraz finansowe. Według Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych ich najczęstszą przyczyną jest nieprzestrzeganie przepisów dotyczących ruchu pociągów i wykonywania manewrów, zły stan pojazdów kolejowych lub wadliwe działanie urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Z raportów wynika też, że 84 proc. wypadków, to te z udziałem osób postronnych oraz wypadki na przejazdach kolejowych. Remedium na te problemy może stanowić dziś nowoczesna technologia, która pomaga maszynistom w bezpiecznych warunkach mierzyć się z trudnymi scenariuszami na torach, jak chociażby nagłe wkroczenie pieszych czy zwierząt. W tym kierunku silnie zmierza też polskie ustawodawstwo. Przykładem jest rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju o obowiązku szkolenia, od 2018 roku, maszynistów na symulatorach, a także ostatnie stanowisko Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego w kwestii wymagań dotyczących takich symulatorów. Prezes UTK, w opublikowanym stanowisku jasno stwierdza, że symulator kolejowy nie może składać się wyłącznie z wirtualnego ekranu. Musi odzwierciedlać także realnie odwzorowany fizyczny pulpit, urządzenia sterujące, urządzenia bezpiecznej kontroli jazdy, czy podzespoły. Wszystko po to, aby jak najdokładniej odtworzyć warunki i środowisko prowadzenia pojazdu kolejowego, co jest dużym krokiem w kierunku poprawy bezpieczeństwa na kolei.
– Doprecyzowanie wymagań, które muszą spełniać symulatory służące szkoleniom dla profesjonalnych maszynistów to głos, którego do tej pory brakowało w branży. Prezes UTK wskazuje potrzebę budowy zhierarchizowanego systemu szkoleniowego, zarówno jeśli chodzi o szkolony personel, jak i wykorzystaną technologię. Szkoły zawodowe, a więc młodzi adepci kolejnictwa mogą poznawać tajniki zawodu w oparciu o mniej zaawansowane technologie np. symulatory „biurkowe”, jednak doświadczeni maszyniści na co dzień pracujący w zawodzie, swoje kwalifikacje powinni podnosić w oparciu o rozwiązania najbardziej zaawansowane i najlepiej odzwierciedlające warunki ich pracy tj. na symulatorach kabinowych – wyjaśnia Marek Suchocki z Qumak S.A. – Mimo że stanowisko UTK nie jest wykładnią prawa, potwierdza to co usłyszeliśmy podczas licznych rozmów z przewoźnikami, ekspertami branży kolejowej oraz ośrodkami i szkołami kształcenia zawodowego – system szkoleń powinien być oparty o najlepszą dostępną technologię. Qumak, oferując trzy rodzaje symulatorów, dostosował swoją ofertę do różnych potrzeb indywidualnych użytkowników. Pierwsze rozstrzygnięte kontrakty na zakup symulatorów wskazują, że rynek przygotowuje się na nowe regulacje a my, jako twórcy tego typu rozwiązań, czekamy na kolejne zlecenia projektowe – deklaruje Suchocki.
W świetle intensywnych działań UE w kierunku poprawy poziomu bezpieczeństwa transportu kolejowego, polski rynek technologiczny cechuje wyjątkowy potencjał. Działania w kierunku rozwoju infrastruktury, połączone z silnym wsparciem rodzimego przemysłu technologicznego, to szansa na wzrost atrakcyjności Polski w oczach zagranicznych inwestorów, a w konsekwencji rozwój krajowej gospodarki.