Licencje na dostawy dla Huawei i SMIC osiągnęły łączną wartość ponad 100 miliardów dolarów w ledwie pół roku.
Istnienie tzw. czarnej listy Departamentu Handlu USA nie jest nowością – istnieje już kilka lat. Czy jednak jest „skuteczna”? W pewnym stopniu z pewnością tak. Ale, jak okazuje się z najnowszych doniesień udostępnionych przez Reuters, łączna wartość licencji udzielanych przez Departament Handlu, na sprzedawanie towarów i technologii firmom z czarnej listy, przekroczyła już 100 miliardów dolarów.
Zgodnie z dokumentami uzyskanymi przez Reuters, Departament Handlu udzielił, w okresie od listopada 2020 do kwietnia 2021, łącznie ponad 300 licencji eksportowych do ledwie dwóch firm z czarnej listy: Huawei i SMIC. 113 licencji eksportowych o wartości 61 miliardów dolarów zostało wydanych dostawcom współpracującym z Huawei, podczas gdy kolejne 188 licencji o wartości prawie 42 miliardów zostało zatwierdzonych dla dostawców firmy Semiconductor Manufacturing International Corp, znanej powszechnie jako SMIC.
Amerykańsko-chińska wojna handlowa toczy się już przynajmniej od 4 lat, a ważnym jej elementem jest właśnie tzw. czarna lista Departamentu Handlu. Swoistą furtką w murze jest tu mechanizm licencyjny, w ramach którego amerykańskie firmy (lub firmy korzystające z amerykańskich technologii w swojej działalności produkcyjnej) otrzymują licencje zezwalające na eksport towarów i technologii o określonej wartości do chińskich firm z czarnej listy. Większość przyznanych licencji nie zezwalała na wysyłkę towarów i technologii tzw. wrażliwych. Ze 113 licencji zatwierdzonych dla Huawei w tym okresie 80 dotyczyło towarów niewrażliwych, które wymagały licencji tylko dlatego, że odbiorca znajdował się na czarnej liście. W przypadku SMIC liczba ta wynosiła 121 z 188. Licencje są ważne przez cztery lata.
Jak pokazują najnowsze dane, skuteczność składanych wniosków o udzielenie tychże licencji jest dość wysoka. W przypadku wniosków dotyczących SMIC wyniosła 90, a w przypadku Huawei 69 procent. Ta wysoka skuteczność wniosków wywołała oczywiście reakcję amerykańskich polityków szczególnie nieprzyjaznych Chinom (głównie po stronie republikańskiej).