Ceny kryptowalut spadają, a wraz z nimi ceny kart graficznych.
Jak podaje Bloomberg, kryptowalutowe górnictwo dosłownie umiera w szybkim tempie, co pociąga za sobą interesujące konsekwencje.
Z powodu drastycznego spadku cen głównych kryptowalut, takich jak Bitcoin i Ethereum, wydobycie nie jest już zrównoważoną formą dochodu. W rezultacie górnicy masowo wyprzedają swoje GPU, co spowodowało, że ceny GPU na rynku wtórnym spadły w ostatnich miesiącach aż o 50%. Według Bloomberga, ponad jedna trzecia rynku konsumenckich kart graficznych może zniknąć wraz z utratą bazy użytkowników kopania kryptowalut. Z tych samych danych wynika, że około 35% konsumenckich procesorów graficznych było wykupowanych przez górników. Oczywiście, Bloomberg informuje o rynku amerykańskim, ale zjawisko powinno z czasem być widoczne i u nas.
Dla olbrzymiej rzeszy graczy to znakomita wiadomość. Oznacza to bowiem, że rynek używanych kart graficznych wróci do tego czym był przed kryptowalutowym szałem. Ostatnie kilka lat z pewnością było wypaczeniem sytuacji, bo ceny używanych GPU były tak wysokie, że zakup zupełnie nowej karty był często lepszą decyzją.
Rynek wtórny staje się obecnie realnym rozwiązaniem. Wkrótce zostanie zalany kartami graficznymi zarówno AMD, jak i Nvidii, obejmującymi wiele generacji. Jest w tym jednak haczyk – żywotność. W większości przypadków te karty pracowały od lat bez przerwy, co może spowodować poważne zużycie zarówno układów pamięci, jak i systemów zasilania. Jeśli ceny będą odpowiednio niskie, może to oznaczać pokusę dla wielu użytkowników, a tym samym kłopoty ze zbyciem nowych kart graficznych i ich zaleganie na dystrybucji.