Rosyjska grupa walcząca o prawa człowieka twierdzi, że YouTube grozi zablokowaniem jej antywojennego kanału
Wiodąca rosyjska grupa walcząca o prawa człowieka twierdzi, że otrzymała zawiadomienie od YouTube, grożące zablokowaniem dostępu w Rosji do jednego z jej kanałów wideo, zawierającego wiadomości na temat wojny na Ukrainie.
OVD-Info, niezależna sieć monitorująca protesty, poinformowała, że na początku maja otrzymała wiadomość e-mail od YouTube z informacją, że rosyjski regulator komunikacji Roskomnadzor znalazł na kanale treści naruszające prawo dotyczące technologii informatycznych.
„Jeśli nie usuniesz treści, Google może być zmuszone do jej zablokowania” – możemy przeczytać w screenach wiadomości, do których dotarł Reuters. W e-mailu nie określono, o naruszenie której części prawa oskarżono OVD-Info.
Kanał, Kak Teper (What’s Going On), ma 100 000 subskrybentów i zawiera wywiady z rosyjskimi opozycjonistami oraz segmenty wiadomości politycznych, które często dotyczą wojny.
„Konsultujemy się z YouTube i Google i staramy się wyjaśnić, że żądanie zablokowania naszego kanału jest aktem politycznej cenzury” – powiedział rzecznik OVD-Info Dmitrii Anisimov. Dodał też, że inny kanał grupy na YouTube nie został dotknięty blokadą.
Podobnie jak wiele zachodnich firm technologicznych, Google opuściło Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę, wycofując swoich pracowników i zawieszając całą sprzedaż reklam, w tym na YouTube.
Rosja zablokowała zdecydowaną większość zagranicznych platform mediów społecznościowych, ale powstrzymała się przed zablokowaniem YouTube, pomimo wielokrotnego nakładania grzywien na platformę hostingową wideo za nieusuwanie treści uznanych przez Moskwę za nielegalne.