TSMC podnosi ceny w USA o 30% – Apple, NVIDIA i AMD ścigają się o moce produkcyjne

TSMC

Zaskakujący zwrot w amerykańskiej strategii produkcyjnej TSMC. W świecie, gdzie polityka celna USA wobec Azji jest mniej przewidywalna niż pogoda w kwietniu, kluczowi gracze rynku półprzewodników tacy jak Apple AMD i NVIDIA gwałtownie zwiększają zamówienia w amerykańskim zakładzie tajwańskiego giganta. W odpowiedzi TSMC zapowiada 30% podwyżkę cen.

 

Wzrost zamówień jest bezprecedensowy

Według najnowszych doniesień z pochodzących bezpośrednio od osób związanych z łańcuchem dostaw chipów, amerykańska fabryka TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company) w Arizonie doświadcza bezprecedensowego wzrostu zamówień od firm takich jak Apple, AMD i NVIDIA. Choć początkowo wysokie koszty operacyjne zakładu i ograniczona dostępność nowoczesnych procesów technologicznych (w tym 4 nm) skutecznie zniechęcały klientów, obecna sytuacja geopolityczna znacząco zmieniła układ sił.

Kluczowym czynnikiem napędzającym zmianę jest niepewność związana z przyszłą polityką celną USA. Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu oraz jego stanowisko wobec Chin i Tajwanu spowodowały, że amerykańskie korporacje obawiają się wysokich ceł na półprzewodniki produkowane poza kontynentalnymi Stanami Zjednoczonymi. W odpowiedzi zaczynają one aktywnie wspierać model „Made in USA”, nawet jeśli oznacza to wyższe koszty produkcji.

 

JR41 TSMC Okland SmithGroup - 0991 WEB

 

Podwyżka, którą klienci muszą zaakceptować

Obecnie miesięczna zdolność produkcyjna fabryki TSMC w USA wynosi zaledwie 20–30 tys. wafli krzemowych, co stanowi niewielki ułamek globalnych możliwości firmy. Popyt przekracza podaż, więc nie dziwne, że fabryka notuje zatory w harmonogramie zamówień na najbardziej zaawansowany proces 4 nm. Odpowiedzią firmy na ten boom jest podniesienie cen usług o 30% – podwyżka, którą klienci, mimo niezadowolenia, są zmuszeni zaakceptować, aby utrzymać ciągłość produkcji.

Największym klientem amerykańskiej fabryki pozostaje Apple, które – obok AMD i NVIDII – w ostatnich tygodniach jawnie zadeklarowało zaangażowanie w produkcję chipów na terenie USA. To działanie ma nie tylko wymiar strategiczny, ale również wizerunkowy, potwierdzający zgodność z amerykańską polityką przemysłową.

Choć inwestycje w amerykański zakład TSMC są znaczące, firma wciąż zmaga się z wyzwaniami – m.in. brakiem odpowiednio wykwalifikowanej kadry oraz rosnącymi kosztami operacyjnymi. Jednak presja polityczna i niepewność legislacyjna powodują, że klienci są gotowi zapłacić więcej za produkcję „na miejscu”.